![]() |
|
Swietna torpeda i fajnie, ze sie trzyma blisko, a nie leci prosto przed siebie do lasu :)
|
Quote:
|
Świetne :)
Ciri za chwile bedzie miala 3 lata a tak samo glupieje :D |
Ah... już 5 miesięcy minęło od tej szalonej nocy i witania młodych na świecie :)
Najlepszego dla wilczosagowców! A Radochna szaleje, szaleje... zupełnie jak Corka. Ale te napady i udawanie torpedy to chyba u czeweczków norma. Tak samo z tym przywiązaniem... to niesamowita cecha, którą uwielbiam. Po czasie ma się taką pewność, iż pies nie oddali się i nie ucieknie. ;) Poza tym, dziś nareszcie i u nas nastała wiosna - śniegi stopniały. Oby więcej białego puchu już nie napadało... :D |
A w galerii nowe zdjęcia Aevi, domowo zwanej Zorka... :)
Z pierwszych chwil w nowym domu http://www.wolfdog.org/pics2/2010/3/...09-3656679.jpg http://www.wolfdog.org/pics2/2010/3/...10-9411891.jpg I jedno "świeże" :D http://www.wolfdog.org/pics2/2010/3/...78-7754379.jpg Więcej oczywiście tutaj ;) |
|
Więcej, więcej fotek! Z tego co widać na zdjęciu, Radochna mniej więcej tak samo wysoka jak brat. Ciekawa różnica umaszczeń... On taki jasny, a ona taka ciemna :D
Ale wszystko okaże się na wystawie. Do jutra? ;) |
Quote:
p.s. zapraszam do kolejnego filmiku z Radochną, proszę mi wybaczyć nie najlepszą jakość ale kamerzystka ze mnie żadna ;) http://www.youtube.com/watch?v=TXY3VKsT0Fo |
Biedna żabka....:(
|
|
Z tego co mi wiadomo, wszystkie młode mają się dobrze, zaś sami właściciele z ich posiadania się cieszą, więc w tej sprawie jest ok :)
Zaś u nas Corka uczy Resca pływać. Chociaż bardziej przypomina to podtapianie. Młody niestety nie daje rady uciec przed szaloną mamuśką i z każdego spaceru wraca wytarmoszony, wytarzany, jak i zamęczony :D http://www.wolfdog.org/temp/1270578871-9033523.jpg |
Dzisiaj maluszki - już nie takie małe - kończą pół roku. Z tejże okazji Wszystkiego Najlepszego dla całej szóstki od Corki oraz reszty rodziny. A właścicielom życzę dalszej cierpliwości w wychowywaniu łobuzów :sooo_hapy
Ps. czekam na aktualne fotki... 8) |
Quote:
Pozdrowienia dla rodzeństwa!!! |
bardzo dziękujemy :D ! Radośka w prezencie zaś dostała... przedwystawowy trening - etap pierwszy -> nauka chodzenia na ringówce :roll: buziaki dla rodzeństwa :) !!! i pozdrowionka dla właścicieli :lol:
p.s. ależ mi się marzy rodzinne spotkanko ^^ |
Aby nie tworzyć zbędnych tematów, pozwolę sobie tu wspomnieć, iż Corka dziś kończy 3 lata 8)
http://img718.imageshack.us/img718/7627/cora3lataa.png A rodzinne spotkanko nie tylko Tobie się marzy. Oj fajnie byłoby zobaczyć co wyrosło z tych małych wariatów ;) |
Quote:
|
Wszystkiego najlepszego ! Toż to równeśnica naszych dzieciaków (Miot I Girios Dvasia), które wczoraj też świętowały 3 urodzinki ;)
STooo lat! |
O kurczę, my również życzymy wszystkiego dobrego!!! Niech się właściciele słuchają jubilatów!!:cake:cake:cake
|
:cakeSto lat ,sto lat!!!:cake
|
:RoseStu lat, zdrówka i mnóstwa radości dla Corki oraz miotu "I" GD;-)
|
:cake100 Lat w swietnej wilczakowej formie i pociechy z dzieciaczków:Rose
|
Dziękuję w imieniu Corkownicy i zarazem dołączam się do życzeń dla miotu I GD.:cake
Ależ ten czas szybko leci. :) |
Sto lat!!!!!! ;)
:cake:cake:cake |
Życzenia wielkich kości i szerokich łąk życzy Aszczurka i dedykuje mamuni swoje pierwsze skoki na głęboką wodę:))
http://images39.fotosik.pl/288/48039eb420b69233.jpg http://images40.fotosik.pl/288/8799c2665f3233a0.jpg |
Quote:
|
Quote:
|
wszystkiego co najlepsze dla cudownej mamusi Corusi od nas i oczywiście... Radośki :D
http://img526.imageshack.us/img526/4808/dlacorki.jpg przede wszystkim pociechy z potomków :D !!! |
Wczoraj przyjechała do nas Zorka, tj. Aevi. Ot, na wakacje, aby nauczyć się tego i owego. Przyjęcie do watahy nie było tak drastyczne, jakim się wydawało i wszyscy są nadal w jednym kawałku. Wilczandy ładnie się tolerują i jakoś z tymi trzema świrami da się wytrzymać :)
Resco & Zorka http://www.wolfdog.org/temp/1274650150-3852594.jpg Resco, Cora & Zorka http://www.wolfdog.org/temp/1274650641-3171776.jpg Resco & Zorka http://www.wolfdog.org/temp/1274650317-5340977.jpg Cora, Zorka & Resco http://www.wolfdog.org/temp/1274650318-8244039.jpg No i na koniec znów Halucyn krzyczący na siostrę http://www.wolfdog.org/temp/1274650150-1797733.jpg Dzisiaj z kolei odwiedziła nas Radochna. Jak można się domyślić, wataha ją wymęczyła. Zorka zapomniała, iż wczoraj sama była ofiarą i z wysoko uniesioną kitą obszczekiwała siostrę. Resco nie pozostał jedynie obserwatorem i także się dołączył. Widok był niesamowity :lol: |
Quote:
|
Zorka jest ok, charakter ma dobry, odważna i szybko się uczy - jak to wilczak. Spuszczona w lesie nie ucieka, gdy pogoni za zwierzyną daje się odwołać. Jedynie rozpuszczona trochę i z tego powodu czasem nie słucha. Próby kradzieży jedzenia kończą się jej niepowodzeniem, ale jeszcze jej się zdarza knuć. Strasznie podoba jej się jazda autobusem, co pierwszym razem mnie zaskoczyło. W aucie, wymęczona spacerem i/lub szkoleniem nawet się nie ślini. Myślę, że to dobry znak. Faktem pozostanie, iż mamy inne auto niż Paweł, ale może wszystko co ma cztery koła zacznie jej się dobrze kojarzyć.
Zdjęć oczywiście nie będzie, bo aparat nie żyje. :roll: |
włochaty dzień dziecka :D
Radochna ze swoim prezentem z okazji dnia (włochatego) dziecka ^^
http://img18.imageshack.us/img18/2538/radoka1.jpg http://img31.imageshack.us/img31/7608/radoka2.jpg http://www.youtube.com/watch?v=ACHOY-bCbis |
I jak długo przeżył prezent?
|
Quote:
|
Jej reakcje na wszelkie "dziwne" obiekty są cudowne :D
|
Z Radośką i mężem na dniach Pabianic :D
http://img256.imageshack.us/img256/1486/fociar.jpg
Cóż to była za lekcja socjalizacji ;) Jestem z suczy bardzo zadowolona, ponieważ była co prawda trochę zestresowana (w końcu to normalne), ale spokojnie sobie leżała przez te parę godzin imprezy, niezbyt przeszkadzali jej też ludzie i hałas a w sztuczne ognie była momentami nieźle wpatrzona, parę razy tylko się wystraszyła takich mocniejszych ale to nie był taki sam strachol jak na początku ^^ Ahhh... |
Zorki już od dnia wystawy w Nowej Rudzie u nas nie ma, wróciła do swojego domu :)
I co się okazało... http://www.wolfdog.org/temp/1278779814-7440576.jpg ...nie lubi Liptona, oj nie :D |
....innymi slowy kocha wszystkie pudeleczka, tak jak moj Varg :lol:
|
Quote:
|
Astri lubi papieropodobne, drewnopodobne i kamienoiopodobne. Niedawno po powrocie z pracy zastałam dżunglę w przedpokoju. Astri rozprawila się ze złym kwiatkiem , ktory konkurował z nią o miejsce na parapecie:))
http://images39.fotosik.pl/310/a7f2fb1a328e679a.jpg |
Quote:
Ha! A ja nareszcie zdobyłam nowe fotki Arsiiego 8) Urósł, oj urósł... http://www.wolfdog.org/temp/1280062201-3840627.jpg |
Radochna jest bardzo chora... Prawdopodobnie będzie mieć operację za kilka dni... Prosimy o kciuki za suczę ;(
|
Oj... a co sie dzieje? :(
Oczywscie, trzymamy kciuki! Na pewno bedzie hepi end! |
Wierzymy, że wszystko wróci do normy i trzymamy kciuki i łapy.
|
Czyżby jednak nie jedzenie było objawem? :( Trzymamy kciuki i czekamy na dobre wieści!
|
Quote:
Ehh, trzymamy kciuki za Corkową córę :( Będzie dobrze! |
Aaaa... to spokojnie! Myśmy już to przerabiali. Po licznych zastrzykach, konsultacjach, lewatywach, trzech fotkach rtg, wydaniu majątku na wety Aszczur sam z siebie wy....dalił owo coś co blokowało jelita(do tej pory nie wiemy cóż to było, bo ani na usg ani na rtg nie było widać nic prócz zwężenia). Tak więc głowa do góry! I buziaczki dla Radochny!
|
zator w jelitach? jeśli tak to dobrze, że trafiliście na dobrego lekarza, który najpierw próbuje przepchnąć i nie tnie psa od razu. To taka częsta u beagle przypadłość i psiaki nawet jeśli konieczna jest operacja to szybciutko wracają do zdrowia! Trzymamy kciuki za kuzynkę Radośkę!!!
|
ojjojoj... :-(O będziemy trzymać wszystkie pazury ! będzie dobrze !
ok dziś powrzucam kilka zdjęć! - dżungla niezła , Akriś preferuje jak reszta kartoniki, kartony, karteczki ale tez melony a nade wszystko pomidory! pozdrawiamy gorąco! |
Quote:
|
A wykluczył lewatywę, o której wspominała jefta?
|
jak Sabishii miał takie problemy to zrobiłam mu kilkudniową dietę - troszkę karmy, jajka, oliwy-dużo-tzn żeby było dobrze tłuste!! i kefir lub jogurt - to wtedy to wszystko się tłuści i rozrzedza-wiadomo -nie jest to dieta na codzień :-) no i należy na wszelki zwinąć dywany ;-) - ale nie chce nic radzić bo nie wiem jak ciężka jest tu przypadłość ...
jeszcze raz pozdrawiamy |
Quote:
|
a może da się jak z dziećmi - koper włoski ??
|
to już nie brzmi ciekawie ... :-(
|
Quote:
|
mocny koper włoski zaparzyć - mozna dolac mleka żeby łyknęła - rozgrzać nerki i brzuch - najlepiej termoforem - żeby przyspieszyć procesy...
a i u dzieci stosuje (np. pogotowie tak robi) włożyć rurkę w dupkę - poważnie - bo dzieci maja często problemy wielkie z gazami .... tylko rurke taką najlepiej z tworzywa i zaoblona by nie pokaleczyć.... tyle co mi na myśl przychodzi.... |
Aszczur też robił kupeczki, ale takie mini mini i najczęściej krwawe. Najbardziej przerażona byłam jak zobaczyła jak wypieła pupę i zrobiła wielką plamę krwi.... I był taki moment, że rzeczywiście ledwo słała się na nogach, ale po silnych lekach przeciwbólowych jej przeszło. I pocieszające było to, że chciała jeść, choć była na diecie. Przez pierwsze pare dni też wymiotowała.
Co do gazów to nie wiem, nie bardzo wiem jak to wygląda na rtg. Miała robione w sumie trzy. Bezkontrastu, żeby zobaczyć czy jest przytkana czymś odbijającym promieniowanie, z kontrastem, które wykazało zwężenie - jej jelita wyglądały trochę dziwnie- jak parówki- wąsko-szeroko-wąsko-szeroko. I miała jeszcze jedno po paru godzinach po podaniu kontrastu ale akurat jej przeszło. Generalnie wyróżnienie do czysta trwało ola boga ponad dwa tygodnie. Z ciągłym wspomaganie parafiny i lnu. Ale dobrze, że w ogóle coś robi, bo znaczy, że jednak jakieś przejście jest. Spadzista, odnośnie mleka, kefiru itp wetka mówiła nam, że to jest przeciwwskazane w tych sprawach, bo nabiał stanowi świetną pożywkę dla bakterii i to nie tylko tych dobrych. Co do ciepła ja też bym nie stosowała, bo jeśli są popękane naczynka w jelitach co jest częste w zaparciach to ciepło tylko zwiększy krwawienie! |
a palec był wkładany? przy tak ostrych objawach (problem z chodzeniem) skonsultowałabym się ze specjalistą gastrologiem. Tym bardziej, że w nowym świetle zupełnie inaczej wygląda kwestia jej długiego buntu do jedzenia.
|
no tak -- u nas nikt nie krwawił ....
a co do kefiru czy jogurtu - wiadomo różnie to bywa - sabiemu akurat pomogło - ładnie przeczyściło w zasadzie jeszcze tego samego dnia...- ale to też starszy pies... |
a gdzie się leczycie?
ja ostatnio jeżdżę do Sowy - bo nie znalazłam negatywnej opini na necie - zato wiele dobrych :-) bardzo ładnie mi Ele wysterylizowali i maja super szpital i nie wygórowane ceny |
Karina, trzymamy kciuki albo kto co innego ma za Radośkę! (a dużo nas jest, to i dużo kciuków, łapek i kopytek, to będziemy skuteczni!):)
|
Zanim się zgodzicie robić laparotomie, powiedzcie wetowi żeby zrobił badania krwi na obecność toksyn. Takie objawy mogą być z podtrucia. Z tego co pamiętam Radochna biega po podwórku, może byc, ze jakiś matoł sąsiad jej cos wrzuca. Ludzie są po...bani - jak już pewnie zauważyliście. To by tez tłumaczyło , ze Radochnie okresowo się objawy nasilały. Widziałam takie przypadki lecznicy, czasem obywa się bez operacji. W każdym razie, jeśli jeszcze nie sprawdzaliście toksyn to powiedzcie wetowi, a jakby cos sciemniał to idźcie do innego, który kuma.
Głaski dla siostry. |
TRZYMAMY KCIUKI!!!!
Dajcie znać co i jak!!! |
Dziękuję Wam kochani za wszelkie rady! I Grzegorzu za Twój telefon :) Dzisiaj rano Piotrek był z Radośką ponownie u weterynarza, dostała standardowy zestaw zastrzyków i kroplówkę. Sucza miała być dzisiaj operowana, ale okazało się że już nie ma takiej potrzeby ponieważ jest mała poprawa :D Całkiem prawdopodobne, że to podtrucie jest... Wczoraj w nocy byliśmy przerażeni bo sunia miała brzuszek jak balon i nie mogła się wypróżnić ale na szczęście udało jej się koło 2 w nocy - to była totalna eksplozja! Sraczka zawierała jakieś dziwne kawałki, które śmierdziały zgnilizną :roll: Wet przepisał jej lekarstwa. A chodzimy do CM-VET na Rzgowskiej (Kurczaki). Będę Was na bieżąco informować o Radośkowym stanie zdrowia :*
P.S. Sucza faktycznie wraca do formy :D Pod moją nieobecność ukradła teściowej świeżo zakupioną wędlinkę, poza tym biega, skacze, chce się bawić i gryzie na powitanie tak mocno jak dawniej :) !!! |
Uf to dobrze że to jednak nic poważnego, może sucz uznała że jednak woli sama dojść do siebie niż być cięta ;-)
|
Miło, że usunęła całkowicie, lub też częściowo to, co do tego stanu doprowadziło. Oby było coraz lepiej! :)
|
A nie mówiłam- one są skubane- wyzdrowieją same z siebie ale dopiero jak się wyda majątek na weta :D:twisted::twisted: Groźba operacji też robi swoje ;)
|
Moje kochane maleństwo :* Zdrowiej szybko moja lybko :* ...
http://img826.imageshack.us/img826/8341/radosia.jpg |
No i na szczęście wszystko rozeszło się po...ścianach :) Duże UFFF...
|
Nasze jak maja takie przeboje z zoladkiem daje im pare dni kisiel z siemienia lnianego-dziala cuda.
Psiury jak nowe po takiej kuracji:rock_3 Trzymamy kciuki za mloda |
Mocno trzymamy kciuki za Radośkę ;)
|
Quote:
A tak na marginesie - do niedawna sądziłam, że nie ma nic bardziej śmierdzącego, niż kocia kupa. Teraz wiem, że porównywalna jest kupa wilczaka... |
Dziękujemy za przemiłe słowa :) :* !!! Od wczoraj Radośka znów ma ogromny apetyt :D Chce jeść dosłownie wszystko i non stop xD Wszędzie szuka jedzenia, a jak piszczy na widok twarożku :D Sunia ma coraz więcej energii i pomału staję się takim psotnikiem jak dawniej ^^ !!!
|
Zjawisko "Grzes"
Quote:
Niestety niedlugo mozesz sie dowiedziec, ze macie straszliwie schorowana, genetycznie zdegenerowana suczke - to bedzie opinia rozpowiadana przez pewna, wszystkim chyba znana grupke osob... Oj, niejeden hodowca z tego forum sie na tej "trosce" przejechal... ;) Ja nigdy nie ukrywalam chorych psow - raz trafil sie nam piesek z chorym serduszkiem... Jakies bylo moje zdziwienie, gdy ta informacja wrocila do mnie jako rozpowiadana plota. Z tym, ze chore serce miala suczka, ktora uzywam w hodowli (akurat ta, ktorej serce badalismy przy testowaniu serc wilczakow i znajomej kardiolog). I nikogo nie interesowalo, ze to klamstwo. Liczylo sie, ze ilosc psow sie zgadza. Bo nie wazne sa fakty, ale to co sie rozpowiada... I nasze drogie baby jarmarczne dobrze o tym wiedza... Tajemnica Poliszynela jest, ze w ostatnim czasie za kazdym razem, gdy cos sie dzieje - nawet jesli piesek ma zwyczajne rozwolnienie, zaraz wlasciciele otrzymuja pelne "troski" pytania: co i jak. Gdy ktos napisze o problemie z wychowaniem, czy nawet gdzies jedynie o tym wspomni, juz "do pomocy" stawia sie nasza wilczakowa "Czarna Stopa"... Sa spotkania, dobre rady...normalnie serce na dloni... Byloby to wspaniale, gdyby nie przyswiecal temu jeden jedyny cel - rozsiewanie plotek i jezdzenie po hodowcach, ktorych Czarna Stopa nie lubi (a nie lubi wielu ;)). I zbieranie informacji, ktore potem sa slicznie ubarwione, a czasem calkowicie przekrecone sa rozpowiadane dalej, ku uciesze lozy szydercow... Starzy wyjadacze sie juz na to nie daja nabrac - niestety ofiarami padaja zwykle nowi wlasciciele, ktorzy ku swojej rozpaczy dowiaduja sie, ze kupili slabego psa, po chorych, kiepskich rodziacach, ze zdegenerowanego, zinbreedowanego miotu od tragicznego hodowcy. A najmniejszy problem ze zdrowie, czy charakterem spowodowany jest degeneracja genetyczna... I uwierz mi - ani troche nie przesadzam... Bo niejeden hodowca moglby opowiedziec co wyniklo z takiej "pomocy"... Kazdy dobiera przyjaciol jak chce - czasem jednak ci "troskliwi przyjaciele " wcale przyjaciolmi nie sa... Warto wiec uwazac... ;) |
Problemy z wychowaniem młodego wilczaka ma chyba każdy, nie uwierzę że jest inaczej no chyba że mój wilczak jest wyjątkowy. Trzeba je socjalizować, walczyć z ich bojaźliwością, oduczać destrukcyjnych nawyków i cały czas pokazywać kto rządzi w stadzie.
Nie wiem jak inni ale ja nie mogę się doczekać kiedy on z tego wyrośnie i zaczniemy normalnie funkcjonować. Mój dom jest bezpieczny póki Arsii jest przy mnie, jednak wystarczy, żeby zniknął mi z oczu dosłownie na kilka minut a zniszczenia i szkody mam gwarantowane. I tak naprawdę żadne rady od "doświadczonych i obeznanych w rasie" tu nie pomogą, to trzeba po prostu przejść, i z nadzieją czekać aż jemu to przejdzie. Wczoraj na przykład zniknął mi z oczu dosłownie na godzinę, może krócej, i co po tej jego samotni odkryłam??? Otóż Arsii na spółę z suczką którą przygarnęłam ze schroniska, zeżarły mi (bo tego nie da się inaczej nazwać) tylni zderzak w samochodzie, żeby było bardziej łzawo, dodam tylko, że samochód ten kupiłam 3miesiące temu. Usunęłam z podwórka wszystko co mógłby zeżreć, zostały tylko buda i trampolina, nie spodziewałam się, że samochód też mam chować, tylko gdzie? P.S. Dobrze, że z Radochną już wszystko w porządku, muszę bardziej pilnować Arsiego, skoro Radochna się potruła to jest duże prawdopodobieństwo, że Arsii też nie strawi tego wszystkiego co zniszczy w ciągu doby :shock |
Ciekawe, kiedy weźmie się za opony... :D A tak na serio to Arsii chyba jest największym destruktorem z miotu. Trzeba by mu załatwić coś do gryzienia, np. nasze pożerają patyki. Jakby mu takie konary dawać... może by się nimi zajął? My mamy jedynie całe podwórko w rozdrobnionym drewnie. One chyba muszą coś gryźć. :D
|
[Net się zwiesił i wiadomość wysłało dwa razy. Do usunięcia.]
|
Quote:
Nie tylko chodzi o to, że z nudów może Ci zniszczyć cenne przedmioty! One często tak mają, że jak coś już raz zeżrą to potem powtarzają w myśl zasady: skoro raz się udało, to czemu nie powtórzyć.... :rock_3 Natomiast jak się uda młodego upilnować, to gdy minie krytyczny okres dorastania/testowania co wolno, a czego nie, uzna "pańskie" za nietykalne. Dlatego naprawdę warto się sprężyć na początku i pilnować burego nawet gdy się "pada na pysk" bo potem prędzej jest OK, niż kiedy trzeba niszczycielstwo "odkręcać". Ale nie trać ducha, po roku jest już górki, a dwuletniemu wilczakowi zniszczenia nie w głowie... oczywiście pod warunkiem, że z psem się pracuje, a nie tylko czeka aż mu samo przejdzie :) |
Quote:
|
Quote:
|
..................
|
to samo co u innych....podwójny post
|
Z okazji pierwszych urodzin wszystkiego najsmaczniejszego i najciekawszego dla rodzeństwa :)))
Bestie są z nami już rok i mozna zrobić małe podsumowanie sukcesów i porażek:) Udało mi sie nauczyć Astri przywołania, na spacerach trzyma sie mnie własciwie bardziej niż Mumek, ktory lubi sobie czasem zrobic wycieczke poza zasieg wzroku. Astri umie jezdzic komunikacją miejską , chociaż zachwycona nie jest tym zjawiskiem. Ogólnie poza domem prezentuje wersję demo:) Biorac pod uwage, ze zostaje w sama w domu codziennie na 9 godzin, moznaby w zasadzie uznac , ze nie poczyniła wielkiej destrukcji:) Zaliczyła drzwi wejsciowe ( zaraz na początku zauważyła, że pod obiciem jest gąbeczka do wyjęcia) i wykladziny w kuchni i pokoju ( i tak byly do wymiany). Zostałam po prostu zmotywowana do remontu:) No i Mumkowi odjęło kilka lat - łaził powłócząc łapami, a teraz jako przewodnik stada ma nowe obowiązki i odmłodniał wyraźnie:) |
To... już?:shock: Niesamowite, jak ten czas leci. Dopiero "toto" było takie malutkie. :)
Wszystkiego najlepszego! :) |
Ciocia Astarte również składa serdeczne życzenia Wszystkim A :) Szczególne buziaki dla ukochanego Resca, rozbrykanej Aszczurki II, spokojnej Radośki i prawie strażackiego Acritera :tard
|
Gratulacje z Okazji ROCZKU I wszystkiego NAJ!!!!
|
Dla wszystkich roczniaków i ich właścicieli wszystkiego najlepszego:cake
|
Sto lat,sto lat, sto lat, sto lat:):cake :beerchug2 od Fusiejki, Luniaczka i od nas:)
|
Aż ciężko mi uwierzyć, że moje "małe", wilcze wnuki mają już rok i wcale małe nie są. Sto lat dla wilczosagowców, a właścicielom... jeeeszcze więcej cierpliwości! :D
Z kolei Resław dziękuje wszystkim za życzenia i pozdrawia rodzeństwo, wraz z Corkową mamuśką. :) |
No,ale czas leci:roll:
STO LAT, STO LAT - w zdrówku i obfitości:lol: P.S. Największe cioraki dla termoforka moich stóp8) |
:cake :) dla wszystkich "maluchów"
|
Sto lat maluchom!
|
Pierwszy roczek zaliczony:) Życzymy wielu kolejnych i szczęśliwych, dużo pracy, tyleż samo sukcesów i dwa razy więcej radości.
|
Od naszej trójki równiez wszystkiego co najlepsze dla całego miotu A i właścicieli oraz oczywiście ogromne buziolki dla wilczakowej mamy :) !!!
Radochna jest na pewno bardziej posłuszna niż przez pierwsze miesiące życia, ale bez przesady ;) Gdy tylko coś ją rozprasza to zapomina o swoich pańciach :D Pomimo swego wyglądu jest bardzo energiczna i radosna :) ! Taka pozytywna łobuziara :p Dla ludzi i psów jest raczej dobrze nastawiona, ale z racji dojrzewania potrafi czasem zaskoczyć :roll: Zazwyczaj ktoś w domu jest przez co nie ma okazji dokonywać destrukcji, ale kiedy musi zostać sama to jest zamykana w korytarzu w którym to także pojadła wykładzinę :D A inne większe szkody to "zjedzenie" pilota do telewizora, telefonu Nokia, pogryzienie przydwornego kosza na śmieci... Więcej szkód nie pamiętam :p Co do jazdy MPK to podobnie jak siostra z Katowic - jeździć jeździ, ale z jakim płaczem ;) Dziękujemy za wszystkie życzonka i oto taki mały upominek od nas :D -> http://www.youtube.com/watch?v=oJQM5xBaRXI |
Wszystkiego naaaaaaj dla całego miotu A od cioci Kalinki ;)
|
Stooooo lat dla wszystkich bez wyjatku :D
|
:cake Najwyższa pora aby zacząc pisać SAGĘ RODU... Wszystkiego dobrego! Chętnie pooglądałabym jakieś fotki DUŻYCH MALUCHÓW:).
|
100 Lat dla calej gromadki roczniakow:tard:cake
|
smacznych kosci i zabawek nowych zyczimi :)
|
All times are GMT +2. The time now is 00:11. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org