Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Sport i szkolenie (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=26)
-   -   Krwawe opowiesci z placu szkoleniowego (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=770)

Agnieszka 12-01-2005 18:10

Hmmmmm... 8)
Tzn. wiesz, jak Varg jest na szkoleniu, to zazwyczaj wszystko bardzo ładnie robi. A jak już nasza Pani Trener się zbliży, to w ogóle 8) Na podwórku tak samo... zazwyczaj, tzn. na spacerach, no i na podwórzu, czasem musze stosować wyjście awaryjne z kleszczem albo imieniem drugiego psa :P

Trustno1 25-02-2005 21:14

Quote:

Originally Posted by Gaga
Komenda jest niestety przypisana do ONow...ja co prawda na taki pomysl nie wpadlam ale sam sie wykonal, na haslo "zobacza jaki sliczny piesek" Giga stawia grzywe, kite na skorpiona i straszy doskakujac z warkotem...i zeby nie bylo - ku mojemu niezodowoleniu, bo idea tekstu byla calkiem inna.....na tekst" przywitaj ladnie" juz jest OK.
Nie rozumialam dlaczego tak ale po tym co napisala Margo juz wiem: ONy tak maja :twisted:

Moja też coś takiego ma, choć jest kundlem (może gdzieś daleko miała przodków ON :wink: ). Wydaje mi się, że psy po prostu drażni, jak się chwali innego psa. Ja zawsze jak powiem do mojej Figi, że jakiś pies jest ładny, to ona się wścieka. Może nie tak strasznie, ale z małą sympatią wtedy się odnosi do delikwetna, którego śmiałam nazwać ślicznym.

Moja ma też strzszny uraz do ON, w szczególności do takiej jednej suki, która za młodu ich obojga (rówieśniczkami są) nieźle dała popalić Fidze... Teraz obie mają ponad 7 lat, ale ja wiem, że Figa jest w doskonałej kondycji, a tamta suka ledwie łazi (taki skundlony z niej ON). Ach, gdyby tylko Figa do niej dopadła... :twisted:
Ale niestety mam przez to problemy i w kontaktach z innymi ON... A szkoda, bo bardzo je lubię... :|

Galicja 26-02-2005 16:14

dziś byłam pierwszy raz na szkoleniu z Doną, i o ile na obce psy reaguje bardzo pozytywnie to zszokowała mnie dziś jej reakcja na właściciela (na mnie) wszystko było cacy i o.k aż do momentu gdy przyszło do komendy waruj, pokazuje z uśmiechem psiakowi ziemię delikatnie ciągnąc za smycz, piesek też się do mnie uśmiechnął pokazując przy okazji wszystkie zęby :evil: a odpowiedzią na moje skarcenie był atak na mnie.! muszę przyznać że osłupiałm ,jeszcze żaden z moich psów się tak w stosunku do mnie nie zachował i nie jest tu najważniejsze że mam całą rękę pogryzioną tylko fakt że pokazał na mnie zęby!
i tak sobie myślę że jedyne co by mnie teraz uspokoiło byłby lawinowy wysyp postów że każdy z was to przechodził i że może być tylko lepiej :)
taka mała grupa wsparcia :) hihihi

maria_i_wilk 26-02-2005 16:30

Zaczyna sie 'ten' wiek :mrgreen:

Galicja 26-02-2005 17:06

Quote:

Zaczyna sie 'ten' wiek
Powiedz tylko czy potem nastąpi wiek spokoju i zrównoważenia!!!!!!!!!!!!

Agnieszka 26-02-2005 18:45

Quote:

Originally Posted by Narvana
Zaczyna sie 'ten' wiek :mrgreen:

Nie powiedziałabym, że ten wiek. Bo ten wiek to będzie w czasie około hmmm 10 miesięcy, piesek zacznie się interesować całym światem, a pańcię olewać. Przynajmniej u nas tak było :P

Chyba że masz coś innego na myśli, Narvana.

Magda u nas tylko raz zdarzyło się, że Varg podczas szkolenia na mnie warknął. Nigdy nie pokazywał kłów. Ale jak tylko warknął, a ja to oczywiście powiedziałam naszej Treserce, to na następnej lekcji takiego z niego balona zrobiła, że już nigdy więcej burknąć się nie odważył. A jak już... cóż, rozedrę się na niego, to spuści głowę i już jest cisza.
Swojemu "nauczycielowi" też powiedź :) Na pewno znajdzie jakiś sposób, żeby z Dony to burczenie i gryzienie wyrzucić. Trzeba... :-)

Ori 27-02-2005 20:13

Hej Magda nie martw sie tak bardzo
Amber tez pokazywal zeby, tak na serio to raz ale z calkiem blachego powodu
nie podobalo mu sie ze go czesze :?
a teraz jest ok
musisz tylko odpowiednio zareagowac, Agnieszka ma racje, treser powinien Ci pomoc

a jak zareagowalas w koncu?
jak zachowala sie treserka?

Galicja 27-02-2005 22:42

Quote:

a jak zareagowalas w koncu?
jak zachowala sie treserka?
Dona też się wkurzyła i to nie na żarty, ja ją skarciłam, przynajmniej starałam się , treserka natomiast dała Donie po pysku otwartą ręką po czym zaczeła psa uspokajać, poskutkowało....hymm w pracy się mnie dziś pytali co mi się w ręce stało...no cuż uczyłam szczeniaczka warować... :shock:

Agnieszka 27-02-2005 22:44

Quote:

Originally Posted by magdalena
Dona też się wkurzyła i to nie na żarty, ja ją skarciłam, przynajmniej starałam się , treserka natomiast dała Donie po pysku otwartą ręką po czym zaczeła psa uspokajać, poskutkowało....

Nie macie łańcuszka?

Ori 27-02-2005 22:48

Rece sie zagoja
byle Donka sie nauczyla to bedzie dobrze :)

czy probowalas polozyc ja przy pomocy smakolykow?
moze to poskutkuje

Agnieszka 27-02-2005 22:51

Z tego co pamiętam to u nas tez był problem z warowaniem. Ale całkiem szybko Varguś się nauczył. Byle psa nie znechęcić ;-)

Narvana 28-02-2005 21:53

Quote:

Originally Posted by Agnieszka
Chyba że masz coś innego na myśli, Narvana.

Nie nie mam nic innego-to byly zarty

Galicja 28-02-2005 23:59

Quote:

czy probowalas polozyc ja przy pomocy smakolykow?
moze to poskutkuje
wiesz to nie jest kwestia smakołyków, ja wiem że ona była po prostu już znudzona, ćwiczymy w grupie, to już było pod koniec, widziałam że jej się już nie chce tego wszystkiego powtarzać, kładła się nie chciała wstac, udawała zdechłego psa na plecach itd. teraz gdy to ćwiczymy w domu jest wszystko ok. zobaczymy w sobotę....

Huan 01-03-2005 00:25

Quote:

Originally Posted by magdalena
Dona też się wkurzyła i to nie na żarty, ja ją skarciłam,
przynajmniej starałam się , treserka natomiast dała Donie
po pysku otwartą ręką po czym zaczeła psa uspokajać,
poskutkowało....

Mozliwe, ze poskutkowalo, ale lepiej jest troche zmienic podejscie.
Przede wszystkim u wilczaka trzeba pamietac o robieniu czestszych przerw, gdyz bardzo szybko sie nudza, szczegolnie szczeniaki.

Podstawa jest jednak cwiczenie bez karcenia, ale oczywiscie nie bez korekcji. Pociagniecie smycza czy ostry glos powinny byc maksymalna. Jesli juz ma jednak doisc do skarcenia, to jedynie przez wlasciciela i to tylko w przypadku jesli wiadomo, ze sobie poradzi i przeprowadzi to sprawnie (czyt. szybko). Ma to swoje przyczyny:

- po pierwsze - wilczak jest rasa, ktora z definicji jest nieufna wobec obcych, wiec karcenie psa przez osobe obca/treserke moze tylko ta nieufnosc poglebic, a stad juz niedaleka droga do reakcji strachliwych lub agresywnych wobec obcych,

- po drugie - wilczaki z natury sa dominujace i dlatego jesli juz ma byc skarcenie, to nie mozna pokazac mu swojej slabosci, ze nie jestesmy w stanie sie przeciwstawic. Musi wtedy wyjsc na nasze, bo pies szybko sie nauczy, ze wolno mu wszystko,

- po trzecie - skarcenie musi byc bardzo szybkie, nie dajace szansu psu na sprzeciwienie sie.. nie moze to byc zadne silowanie sie przez 5 minut, bo tak zwierzeta w naturze nigdy nie robia (karcenie sprowadza sie przewaznie to jednego klapniecia zebami).

Quote:

Originally Posted by Ori
czy probowalas polozyc ja przy pomocy smakolykow?

I to jest wlasnie dobre podejscie. Przede wszystkim szczeniak musi byc glodny, a nagroda bardzo smaczna. Wtedy raczej nie odmowi polozenia sie. Dobra motywacja to podstawa szkolenia.

Quote:

Originally Posted by magdalena
wiesz to nie jest kwestia smakołyków,

Jesli dajesz smakolyki i go nie chciala, to wniosek jest jeden: byla jeszcze nie wystarczajaco glodna :)

z Peronówki 01-03-2005 01:02

Quote:

Originally Posted by magdalena
Dona też się wkurzyła i to nie na żarty, ja ją skarciłam, przynajmniej starałam się , treserka natomiast dała Donie po pysku otwartą ręką po czym zaczeła psa uspokajać, poskutkowało....

:shock: Hmmmm...wezmy to z punktu widzenia psa. Nie chcial czegos zrobic (mial dosc? zla motywacja? brak zachety?), probowal to pokazac na swoj psi sposob, a w zamian od obcej osoby dostal w pysk. Czego sie nauczyl? Niczego. Na pewno nie warowania. I jestem pewna, ze po kilku powtorzeniach zacznie reagowac agresywnie na obce osoby. To nie jest czarny scenariusz, ale historyjka oparta na faktach, ktora widzialam juz u wilczakow (i taka metoda spowodowala, ze problemy znacznie sie nasilily). I nie to tylko u wilczakow, ale znam trenera, ktorego za cos takiego pogryzl....golden (oj, trenerowi sie nalezalo :twisted: ).

Pytanie - jak trenerka nakazuje nagradzac psy? Czym? Jak czesto? Ile trwaja lekcje? Dona ma podczas cwiczen kolczatke?

Gaga 01-03-2005 09:44

Ha! To ja z ogromna przyjemnoscia sie dopisze juz ZE SWOIMI doswiadczeniami...w koncu mi wolno bo przeciez i ja mam wilczaka;-)))
Wiec tak - Cheitan jest maly sukinsyn-dominant i probuje pokazac rogi wszystkim nowym ludziom i psom :twisted: ,Giga i my radzimy sobie swietnie wiec nie ma na razie problemu.
Ale mamy temat "waruj" ...najpierw z Cheitankiem zaczelismy robic "do mnie" i tu musze przyznac ze gowniarz robi to o wiele lepiej niz Giga ! Jesli dojdzie do etapu jej skutecznosci to bede lezec i leniuchowac :mrgreen: , poza tym caly czas cwiczymy "siad" i zaczelismy "waruj" - zawsze na smakolyk ( na pocztaku nauki taki super fajny - typu kawalek mieska, mam maly klopot z prowadzeniem reki bo nie zawsze maly zawaruje i czasem podnosi tylek ale popracuje nad tym albo on szybciej zalapie komende - jedno z dwoch :P
W kazdym razie mimo zbyt malej ilosci czasu poswiecanego Cheitanowi (nadal remont) jestem zadowolona z tych naszych wspolnych pierwszych kroczkow.
Acha i tu sie musze pochwalic - dzieki lekturze "Z kluczem..." nie zanotowalam dotychczas ani jedenj szramki od psich zebow a ciagle 'narazam" i twarz i rece.....
Jednym slowem - naprawde mamy "nianiołka" :saint w domu ( oczywiscie jak na wilczaka :twisted: )
Dzisiaj zostal pierwszy raz sam w NOWYM mieszkaniu - mam nadzieje nie zastac po powrocie wezwanej przez sasiadow inspekcji TOZ :wink:

Ori 01-03-2005 12:47

Hej to blyskawicznie zaczeliscie! Brawo!
za rok zrobi IPO a Amber zczerwienieje z zazdrosci :wink: :mrgreen:

Gaga 01-03-2005 13:12

Spokojnie Eluniu :mrgreen: Nie tak od razu....robimy tzw "cokolwiek" zaczynajac od tego co znakomicie ulatwia zycie, daje wiez, pokazuje zaleznosci itp....Widze roznice pomiedzy CzW i ON - sa tak wielkie ze nie moge wyjsc z podziwu, po prostu jestem zaskoczona...ale to wszystko co sobie robimy to sa takie drobiazgi;-) Np teraz musimy popracowac nad duetem Roman-Cheitan, bo Romana jeszcze mlody podgryza w zabawie i nie umie z nim chodzic ( mlody siada i sie zastanawia a Roman jeszcze nie wypracowal jak szczyla zachecic) - ale biorac pod uwage, ze spacer Romana z Cheitanem byl jeden to wszystko w normie :wink:
Za chwile jak dostane dostep do netu w domu i nieco opanuje kataklizm w domu to bede opisywac regularnie dzien po dniu wyczyny Wampira :twisted:
Chcialabym tu ale sie powstrzymam :P

Ori 01-03-2005 13:14

nie powstrzymuj sie, badz wolna!!! :wink: :cheesy:
chcemy tych relacji!

Galicja 01-03-2005 18:49

Quote:

Pytanie - jak trenerka nakazuje nagradzac psy? Czym? Jak czesto? Ile trwaja lekcje? Dona ma podczas cwiczen kolczatke?


nagradza się tam psa słowem , pogłaskaniem, swoim pozytywnym zachowaniem, zaraz po wykonaniu prawidłowo każdej czynności psa. lekcja trwa 1,5 h mniej więcej, ja robiłam sobie małe przerwy bo Dona strasznie się nudziła, nawet wiem dlaczego, momentalnie łapała o co mi chodzi, wykonywała to i wg niej powtarzanie tego 15 raz było nudne ( tak sobie to tłumaczę :) ) w tej szkole jest zasada że pieski mają kolczatkę podczas ćwiczeń.
Dona to typowy dominator :), teraz w inny już sposób tłumaczę sobie jej zachowanie gdy pojawiam się na widoku, ona mnie gryzie po rękach i skacze, wcześniej myślałam że się cieszy, teraz twierdzę że chce na siebie zwrócić uwagę przed Penny, po prostu jest zazdrosna o starszego psa, nie umiem sobie z tym poradzić. przerobiłam deptanie po łapkach, przewracanie na plecy , dawanie smakołyków, klaps na tyłek.... dalej nic, choć zauważyłam lekką poprawę


All times are GMT +2. The time now is 00:13.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org