Jak szybko leczy ten czas:))
kto jeszcze jest chetny?
Gosiu a gdzie twoje rodowody, obiecalasz ze bedziesz :puppy_dog_eyes a nadal twoich zgloszien niema :heul

My niestety kompletnie, na maksa i 100% odpadamy.... :? Wszystko sie zamieszalo i teraz do poczatku lipca jesli gdzies juz wyskoczymy to jedynie w okolicy... :cry:

:( no to jak bez was...fatalne....
ale jakosz wytrzymam, a mieliszmi tyle zeczy do zalatwienia.
Nic-dostanies od mnie za to "ups, nie moge" w Lazne :cheesy:

Dla nas tez fatalnie... :? Ale tak to juz jest jak cos sie "na pewniaka" dlugo planuje... :| O wiele lepiej wychodza nam spontaniczne akcje...te jakos zawsze sie udaja... :roll: 8)

Daiva - ja sama sobie wysle to "ups, nie moge w Lazne" .... :twisted: 8) Jesli z suczyskami wyjdzie tak jak sie zapowiada to do Lazne pojedzie tylko jedno z nas, a drugie bedzie robilo za nianke... 8) Choc moze sie jakos zmienimy w polowie turnusu....

no to juz dobrze, jakosz to wszystko zalatwimi spokojne-to jeszli tak to ja do was wpadnie z swoja banda wilkow:))

Oczywiscie ZAPRASZAMY! :mrgreen:

no to jeszly wszystko bedzie ok, chetnie wpadnemi:)

No to jak bylo to bylo i bylo REWELACYJNE
zawody opiszie odzielne, a teras o wystawie-
FEEBEE pierwszy debiut i best puppy
a CALLISTO pierwszy LTU CAC N BOB

oooo a jakie przygody miala rodzinka Cayo to juz moze sama Alakra opiszie.

bardzo mylo byli ich poznac i juz nie doczekami sie kedy znowu spotkami sie
(tylko gdzie to jeszcze tajemnica:)))

Nam również było ogromnie miło Cię poznać Daivo i też nie możemy się już doczekać następnego naszego spotkania. Oby tylko pogoda była lepsza, bo my dzisiaj odczuwamy skutki wychłodzenia i przemoknięcia.
Tak jak napisała Daiva, my przy okazji zaliczyliśmy też niezłą przygodę, bo do Kowna od granicy dojechaliśmy na stopa, ponieważ okazało się, że nasz dowód rejestracyjny pojazdu jest nieważny ??!!
Po drodze jeszcze sporo się wydarzyło, ale na szczęście finał był pozytywny, tak więc warto było.
Miło nam było również poznać śliczną Feebee spod Dumbiera i jej właścicieli.
Dodałam przed chwilą do naszej galerii kilka zdjęć z tej wystawy.
pozdrawiam wszystkich

No i jak bylo? Ponownie sama sprawdzalas zeby przyprawiajac innych sedziow o zawal serca...? :mrgreen:

Jak na koniec roku zrobimy konkurs na osoby, ktore najbardziej poswiecily sie dla wystaw to juz teraz macie murowane pierwsze miejsce... :wink: 8) :mrgreen:

Zerknelam na fotki i zalapaliscie sie na taka sama pogode jak my w Opolu..... 8)

Choc widze, ze Cayo postanowila trzymac fason do konca:

http://cayo.zperonowki.com/galeria/a...8477.sized.jpg

...mimo, ze czasem wygladala jakby sie ostro zastanawiala CO ONA TU JESZCZE ROBI.... :mrgreen:

http://cayo.zperonowki.com/galeria/a...8471.sized.jpg

Zgadza się. Podczas oceny lało rzęsiście, więc jak zaczęłyśmy biec po ringu, to Cayo myślała, ze biegniemy do auta i prawie mi uciekła z ringu. Ale na szczęście refleks mi się przy niej wyrobił dobry i udało mi się ją przechwycić. Była tym zaskoczona i nie udawała nawet, ze coś jej się w tej zabawie podoba.

No to poczekaj, jak opowiem Ci całą historię. Samej mi trudno uwierzyć w to co się wydarzyło w tym dniu :roll:

:shock: Bylo az TAK zle?

nie wiem czy to widzieliscie czy nie...

http://forum.latoma.net/viewtopic.php?p=1639#1639