![]() |
Off topem
Masz ~4 miesiecznego psa (pierwszy wilczak myśle...?), ja Ci życze najlepszego! Zupełnie serio! I tego, żeby pis uczył Cie pokory w jak najlżejszy sposób. |
Quote:
Quote:
Z drugiej strony - niepotrzebnie się unosisz na teksty o zostawianiu psa pod sklepem, bo skoro jesteś takim laikiem, że nie radzisz sobie z jedną z prostszych komend, to wysyłasz sygnał, że jesteś osobą, której przyda się kilka dobrych rad od bardziej doświadczonych osób. Żaden to grzech ani ujma, każdy z nas kiedyś zaczynał:) Może, żeby wrócić do meritum: zacznij jeszcze raz, opisz może jak uczysz psa zostawania (przy paliku?), gdzie pies zrywa komendę, czy próbowałeś w innych okolicznościach itp. itd. Wtedy można pogadać i powymieniać się doświadczeniami (i całkiem za free) :) Z ludźmi jak z psami-chcesz coś od nich-daj coś od siebie, działa ;) |
Predator, a nie myślałeś żeby z maluchem iść do psiego przedszkola, albo wziąć lekcję ukierunkowaną na tą jedną rzecz z jaką macie problem? Może jest tu ktoś z Twojego miasta, kto mógłby Ci polecić fajne, sprawdzone miejsce? Ja sobie bardzo cenię forum, ale czasem właściciel może po prostu czegoś jeszcze nie widzieć, co akurat jest sednem problemu. Dobry szkoleniowiec na żywo to zauważy, skoryguje i nauczy Ciebie jak i kiedy reagować. Tak jak tu wcześniej dziewczyny pisały, forum pomaga bardzo, ale przez net się jeszcze nikt nie nauczył;) Moim zdaniem rola DOBREGO szkoleniowca jest nie do przecenienia:)
|
Quote:
Quote:
Quote:
ps. swoją drogą przydałoby się abyś przeczytała jeszcze raz ZE ZROZUMIENIEM pierwszy post (pytanie) zanim walniesz taki post jak ten wyżej cytowany. Pozdrawiam ;) |
Predator
Chcesz rady, czy konfrontacji? Nie rozumiem... Zakladajac taki temat wnioskuje, ze chcesz rady. Wiec wysluchaj SPOKOJNIE innych osob. Proponuje posluchac, co inni maja do powiedzenia, nie obrazajac sie z byle powodu. Przeciez i tak zrobisz, co Ci serce dyktuje - chociaz przy okazji masz mozliwosc poznac doswiadczenia innych osob, a to wg mnie jest cenne - nawet, jesli w Twoim przypadku nie znajdą zastosowania. Ja niestety na niektore z moich pytan zadanych na tym forum nie uzyskalam odpowiedzi - trudno, widac dla innych moj problem jest nieistotny. Ale nie obrazam sie o to. Wracajac do tematu - bardzo sporadycznie, ale czasem idziemy z psem do sklepu w naszej miescinie. Wystarcza komenda "zostan", wycwiczona na szkolce. Komenda "czekaj" pewnie jest lepsza, z powodow, o jakich pisala Agni. Na szczescie nie zdarzylo nam sie (odpukac) przegryzienie smyczy pod sklepem... Zycze Ci WIELKIEJ pociechy ze swojego psiura - i pokładów cierpliwosci, bo tej nigdy zbyt wiele przy wilczaku :p |
Quote:
Predator-ja pass, powodzenia w szkoleniu (TFU! tresurze) psa. |
anula ja się nie obrażam po prostu nie lubię off topów od samego początku. Zadałem wydawało mi się proste pytanie i myślałem, że może ktoś opisze sekwencje w stylu: wydaj komende do nogi -> pies przyjdzie -> w momencie kiedy podejdzie natychmiast daj nagrodę. Natomiast dostałem rady o NIE ZOSTAWIANIU psa. Gdybym oczekiwał takiej rady to bym napisał: "poradźcie mi proszę czy rozsądne jest zostawianie psa przed sklepem bo sam nie wiem". W związku z tym nie dziw się mojej kąśliwości (niech nikt jej nie bierze do siebie wbrew pozorom) skoro są 2 strony o niczym i prawie każdy mi próbuje udowodnić, że za każdym rogiem czyha śmierć ;) a jeśli tego nie rozumiem to mnie jeszcze wilczak pokory nie nauczył... w tym aspekcie ciekawi mnie jak niektórzy w ogóle mogą wychodzić z domu (pytam poważnie) - przecież codziennie jest tyle wypadków, morderstw, porwań, gwałtów.
ps. na własne oczy widziałem 2 wilczaki które grzecznie zostały przed budynkiem i jakoś nie przegryzały swoich smyczy, nikt ich nie porwał, żadne dzieci nie spaliły im futra itp ;) |
Zgadzam się z tym co napisała Bajka, że dobry szkoleniowiec i dobre psie przedszkole jest nie do przecenienia. Może zastanów się nad tym. W przedszkolu takie elementy jak zostawanie przy "paliku" na pewno będą ćwiczone. Ja ze swojej strony radzę nie zaczynać od ćwiczeń pod sklepem tylko na swoim terenie i na placu ćwiczeniowym. Jak pies opanuje już sztukę zostawania to próbować pod sklepem. :)
|
Quote:
No a pytania dotyczace interpunkcji... :roll: spuscmy na nie zaslone milczenia... |
Quote:
Masz mlodego psa, a to plastelina, z ktorej mozesz ulepic wszystko. No, prawie wszystko... |
Quote:
No ja rzeczywiście wierzę w to, że przypadek urwania nóżki jest (na szczęście w sumie) tak sporadycznym przypadkiem, że wiedza o suplementacji może być znikoma. Bo....ilu wetów po babeszji zaleca dietę dla "nerkowców" i powtórne badania po 2 i 4 tygodniach po chorobie? Chce przez to powiedzieć, że takie pytanie też mogłoby pozostać bez odpowiedzi. Za to na przyszłość będzie wiadomo do kogo udać się z takim pytaniem jak Ty zadałaś (przykro, że takim kosztem tylko) . A i jak sama z ciekawości na najbliższym spacerze zapytam co zaordynował dr. Sterna. Tymczasem zdrówka dla najlepszego dorosłego kumpla Cheya! |
Quote:
Quote:
No a jeśli w pewnym momencie mu się odmieni czyli po waszemu będzie chciał mnie uczyć pokory to będzie to dla niego jak zderzenie ze ścianą ;) a sposób jakiś na pewno znajdę na niego.... Bajka, Angi - oczywiście, że to przemyślę ;) dziękuję za radę. Pozdrawiam ;) |
U nas sucz również zostaje pod sklepem (osiedlowy market brak kontroli wzrokowej psa) na komende zostań i nie ma z tym problemów, którą ćwiczyliśmy w szkółce a później sami. Moim zdaniem niema co straszyć kradzieżami psów czy też podpaleniami i innymi takimi, jeżeli pies jest dobrze zsocjalizowany i wyrównany psychicznie to żaden problem, nie twierdze że Aszczur lubi zostawać pod sklepem bo zdaje sobie sprawe że jest to dla niej dyskomfort. Także ćwiczyć jeszcze raz ćwiczyć i sie nie bać no chyba że mieszkacie w wawie to sie bójcie:lol:
To pisałem ja Witek |
Quote:
popatrz tylko na nasze psacery - są ponad podzialami :twisted: |
Quote:
Witek, u mnie to (przyznaję) kwestia jakiejś schizy. A co! Wolno mi:) ta sama schiza nie pozwala mi wchodzić na zamarznięte jeziora (zamarznięte odnogi Wisły są wyjątkiem :D), chcę przez to powiedzieć, że każdy ma swoje za uszami. Moi znajomi nie wchodzą po ciemku do lasu, a ja tak, nie lubią ze mną pływać w ostrych przechyłach, bo mają śmierć w oczach-ale nie mamy nawzajem z tym problemu. Jak napisałam wcześniej-dobrze jest znać swoje "strachy" i samemu decydować na co się godzimy i czego unikamy. A ja się tak bałam tych bandziorów, że aż się z Warszawy wyprowadziłam o! :D Normalnie nie dało rady spać spokojnie :rock_3 |
Jeśli mogę wtrącić swoje trzy gorsze, to po kilku przegryzionych smyczach przez mojego psa zakupiony został taki wynalazek: http://www.zoo-sklep.pl/galerie/d/di...wa-cr_3320.jpg Nie jest to ani super wygodna, ani poręczna rzecz, ale jako pomoc doraźna przydatna i zapewniająca mimo wszystko większe bezpieczeństwo psu (czy to pod sklepem czy w innej sytuacji).
Uprzedzając pytania - smycz ta została dość szybko odłożona w kąt na rzecz zwykłej taśmowej składanej na pół, kiedy Figa przestała mieć zapędy do samoczynnego uwalniania się z uwięzi i nauczyła się spokojnie czekać kilka minut pod sklepem. (Inna sprawa, że przegryzała smycze skórzane, nylonowych już nie.) I takie pytanie luźno związane z tematem - a nie macie problemów - zwłaszcza w większych miastach - z kagańcami? A raczej ich brakiem? Bo zakładam, że skoro niektórzy podnoszą temat przegryzania smyczy, to ich psy nie zostają same w kagańcu. Nikt się do Was nie przyczepił? Z moich 14 lat z psem (jednym to jednym, no i nie wilczakiem, ale dość trudnym mimo wszystko - i pierwszym, więc i naznaczonym błędami młodości i niedoświadczenia) powiem, że najbardziej spodobał mi się przeczytany wiele, wiele lat temu w "Przyjacielu Psie" chyba tekst, że jeśli ktoś naprawdę kocha swojego psa, to znajdzie czas na spacer z nim, a zakupy zrobi oddzielnie, a nie weźmie psa na zakupy, w ramach oszczędności czasu. Rozumiem to oczywiście tak, że wskoczenie na chwilę do sklepiku po coś do picia w czasie spaceru nie jest grzechem, ale nie zabieramy psa na zakupy w stylu: z mieszkania do sklepu, ze sklepu do mieszkania, koniec. Bo mi psa szkoda nie z powodu tych wszystkich strasznych rzeczy, jakie mogą go spotkać, a dlatego, że się zwyczajnie nudzi i stresuje jednak. A jeśli chodzi o kaganiec, to pytam specjalnie, bo ja się nie tyle bałam, że mi psa ukradną, a że ktoś ją sprowokuje (pijany facet, dzieciak - nawet w dobrej wierze) i skończy się to ząbkami wbitymi w czyjąś rączkę. Owszem - to wina zbyt słabej socjalizacji, że nie byłam pewna zachowania Figi wobec obcych (chociażby dlatego, że była bardzo lękliwa i atakowała ze strachu), ale nie zmienia to faktu, że wychodzę z ostrożnego założenia, że pies to jednak wciąż tylko pies, i nawet najlepiej zsocjalizowany jest w pewnym stopniu nieprzewidywalny (ludzie są nieprzewidywalni, więc co dopiero zwierzęta) - a o ile kradzież psa jest "tylko" stratą psa (tragiczną, której nie umiem sobie wyobrazić), to dotyka ona tylko nas, ale jeśli nasz pies coś komuś zrobi (okaleczy dziecko np.) to już jest dużo gorzej... Predator - podoba mi się Twoje podejście :) Jest - moim zdaniem - rozsądne i odpowiedzialne. |
Predator; GORĄCO życzę Ci, aby Twoja pewność siebie przetrwała najbliższy rok, bo wg mnie z każdym kolejnym postem udowadniasz, że rzeczywiście dalej nie rozumiesz. ;)
I jeszcze jedno; Ludzie tu się wypowiadający (za mną na czele) nie są naprawdę chorobliwie lękliwi i nie boją się, że po wyjściu na dwór cegła (czy coś innego) spadnie im na głowę. Nasza postawa nie jest podszyta lękiem (jak cały czas starasz się to wszystkim wmówić), ale wynika raczej z realizmu, zdolności przewidywania pewnych sytuacji oraz świadomości tego, że wilczak nawet mega ułożony pozostaje wilczakiem, czego Ty póki co nie przyjmujesz do świadomości... Ale podobnie jak Gaga twierdzę; Twoje klocki, Twoje podwórko. Powodzenia. :) Witek; wydaje mi się, że patrzysz na sprawę przez pryzmat Aszczura. Nie wszystkie suki (a psy to już wcale :D ) są takie jak Aszczu i nie ma to nic wspólnego z socjalizowaniem lub jego brakiem. :) Tu do ogromnej pracy, którą w nią włożyliście (no, głównie Magda :twisted: :D ) doszedł jeszcze jej "genetyczny" niesamowity charakter. :) |
Quote:
Magda od Czakramy coś o tym wie :( A raczej Czakram :( PS. Ja jak zwykle trochę od zdania Witka się odcinam, choć nie powiem- zostawiam Astarte przed sklepem. I zdarza mi się to robić mega bezmyślnie czasami :( Ale ja nie ogarniam zakupów, dziecka i psa w całkowicie oddzielnym czasie i muszę to łączyć... |
Quote:
|
Quote:
|
| All times are GMT +2. The time now is 15:17. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org