Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Wychowanie i charakter (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=29)
-   -   Nauka zostawania samemu w domu (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=20768)

eMMki 26-06-2013 07:50

Quote:

Originally Posted by Gia (Bericht 456101)
Dobrze sobie radzicie :) Konsekwencja i cierpliwość ;)
A jak byście się rozmyślili to wiecie gdzie ją odwieźć tudzież podrzucić na wycieraczkę :twisted:

Żeby nie było, że tak fajnie i łatwo - to sytuacja wygląda tak: ja śpię 4 godziny na dobę i momentami myślę o strzeleniu kogoś w pysk, mordę, czy co tam jeszcze... a Magda jest na skraju wytrzymałości psychicznej...

Ale wypchaj się Ewa! :evil: Morelka została przyjęta do gangu, przyjęła imię Tavishi i jest na dobrej drodze, by stać się najwspanialszą wojowniczką naszego klanu!
Morelka już nie wróci... :twisted: buhahaha!!!

(w końcu dzisiaj startujemy z instruktorem) :)

dorotka_z 26-06-2013 09:58

trochę off, spotkacie się z Asią?

eMMki 26-06-2013 12:23

Quote:

Originally Posted by dorotka_z (Bericht 456120)
trochę off, spotkacie się z Asią?

mamy taką nadzieję... :)
Pani Asia już trzy razy przekładała spotkanie, ale dzisiaj ponoć ma się udać :?
Jesteśmy dobrej myśli :)

eMMki 29-01-2014 20:02

Aloha!
Dosyć długo nas nie było na forum, ale teraz możemy przynajmniej zgodnie z obietnicą napisać jak przebiegało nasze "klatkowanie" przez cały ten czas :)
Otóż, niezbyt wiele jest do pisania :D
Sytuacja pozostaje bez zmian negatywnych, a ewentualnie możemy mówić o pozytywnych.
Tavishi (obecnie już 9 i pół miesiąca) traktuje klatkę jak swój ukochany domek i chowa się w niej z każdym smaczkiem lub w przypadku prawdziwego zmęczenia, kiedy chce rzeczywiście się wyspać (w innym przypadku leży czuwając w każdym innym miejscu).
W klatce pozostaje zawsze kiedy idziemy do pracy oraz na noc. Ma ją wyściełaną 5 cm materacem, którego nie rusza, chociaż inne poduszki, ręczniki i kocyki czasami dla zabawy lub z nudów potrafi pięknie "pociąć" w paski i inne wzorki :D
Nie robi nas "w karolka" i kiedy wysyłamy ją do klatki nie ma ściemy z sikaniem itp. Leży cichutko i czeka do czasu kiedy otworzymy (no chyba, że wracamy z pracy po dłuższej nieobecności, to wtedy są objawy radości w postaci mruków, pisków i szczeków, przebierania łapami).
Nigdy nie próbuje gryźć lub drapać klatki, podłogi, itd.
Z naszych uwag świeżo upieczonych wilczakowców, którzy zdążyli już cokolwiek dowiedzieć się od futrzastego paskudnika ;) możemy ponownie stwierdzić:

1. chociaż z psami żyję od urodzenia - kontakt z dobrym instruktorem to skarb! Warto zapłacić więcej, ale mieć w zasięgu dobrego fachowca - dzięki naszej instruktorce rzucającą się Tavi z paszczą na nas opanowaliśmy bez walki, wyrywania michy, glebowania itd. Wiele z ćwiczeń które nam zaleciła miało duże znaczenie dla zostawania w klatce, pokoju, itp. bez niszczenia i chaosu, to samo tyczy się zostawania pod sklepem, itp., co też jest dla Tavi obecnie bezproblemowe.

2. nadal zaczynamy dzień o 5 rano i staramy się zrobić przynajmniej jeden trening dziennie (Tavi jest z nami już ponad 7 miesięcy i dni bez treningu nie było w sumie więcej niż 2 tygodnie).

3. klatka nigdy nie jest karą!

4. klatka jest zamykana na noc również jeśli jesteśmy w domu. Bez klatki jeździliśmy tylko na wyjazdy do 3 dni i wtedy Tavi miała szykowane posłanie, ale nigdy nie spała z nami w łóżku (no chyba, że w namiocie).

5. pracę nad psem (i sobą) :D rozpoczęliśmy zaraz po przybyciu Tavi do naszego domu (9 tydzień życia) i nigdy nie było taryfy ulgowej :)

6. obserwując Tavi jak dorasta, możemy wyraźnie stwierdzić, że nauczenie dorosłego wilczaka zostawania w klatce jest pewnie możliwe, ale wymaga BARDZO dużo pracy, a już w przypadku psa, który spał w łóżku z człowiekiem lub nie rozstawał się z przewodnikiem przez dłuższy czas, no cóż, powodzenia...

7. no i cóż, praca, praca, praca i konsekwencja, konsekwencja i praca, konsekwencja, praca, itd., itp...

My mamy wrażenie, że Tavishi nadal zmierza w kierunku, który bardzo nas satysfakcjonuje, ale... nim zdecydujemy się na drugiego wilczaka, długo poczekamy i odpoczniemy trochę :D :D :D

Predator 30-01-2014 04:05

Quote:

Originally Posted by eMMki (Bericht 459394)
Aloha!
Leży cichutko i czeka do czasu kiedy otworzymy

heh :lol: miałem tak samo z Lupim jak był starszy... wychodziłem dawałem komendę "do siebie" a Lupi ochoczo wbiegał, wracałem po 1,5-2g a on zaspanymi oczkami mnie witał :lol:
ekhm szatan :lol: - nie wierząc w me szczęście uruchomiłem kamerkę i nagrałem gnojka :twisted: . Sekwencja wyglądała mniej więcej tak - 30 min ciszy po wyjściu; 15 min wycia; 5 min odpoczynku; 15 min wycia; odpoczynek :lol:; praca (kopanie itd) ALE najlepsze jest to co zobaczyłem na końcu... cholernik jeden usłyszał że się zbliżam do drzwi i co zrobił? zastygł aby potwierdzić "sygnał" po czym jak ścięty rzucił się w pseudo drzemkę... wszedłem i zobaczyłem leżącego śniętego Lupiego to go pochwaliłem jako dumny tata nie wiedząc nawet jak zostałem oszukany - ściemniacz jeden - po oglądnięciu przecierałem oczy... jak on tak mógł...i to tatę :lol: ehh

Grin 31-01-2014 09:19

Quote:

Originally Posted by eMMki (Bericht 459394)
6. obserwując Tavi jak dorasta, możemy wyraźnie stwierdzić, że nauczenie dorosłego wilczaka zostawania w klatce jest pewnie możliwe, ale wymaga BARDZO dużo pracy, a już w przypadku psa, który spał w łóżku z człowiekiem lub nie rozstawał się z przewodnikiem przez dłuższy czas, no cóż, powodzenia...

Zaryzykowałabym twierdzenie, że spanie z człowiekiem nie musi tu mieć aż tak negatywnego wpływu; po prostu pies uczy się, że jak człowiek jest w domu i śpi, to się śpi z nim, jak człowieka w domu nie ma, to się śpi w klatce. :) U nas tak to funkcjonowało do czasu, jak uznaliśmy, że klatka przestała być potrzebna.
Gratuluję sukcesów! Dobry przykład, jak ważna jest konsekwencja i praca od samego początku i że DA SIĘ, jeśli samemu od siebie wymaga się na pierwszym miejscu. :)


All times are GMT +2. The time now is 09:57.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org