|
Sport i szkolenie Wilczaki jako psy użytkowe - jak je szkolić, jak uczyć kolejnych elementów, informacje o zawodach i seminariach... |
|
Thread Tools | Display Modes |
21-07-2003, 12:40 | #1 |
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Jura Krakowsko-Częstochowska
Posts: 190
|
Co moze pies=3F cd
Troche z innej beczki niz do tej pory. Zaobserwowalismy ciekawe zachowanie
Halli. Otoz "zagania" dzieci podczas spaceru do reszty ludzkiego stada. Wyglada to nastepujaco:wybralismy sie ostatnio z przyjaciolmi, ich dziecmi i ich psem na spacer. Starzy usiedli na lace, dzieciaki ganialy po polu, a psy szalaly. Zauwazylismy jednak, ze co jakis czas Halla porzuca zabawy i gonitwy z psami i oddala sie w kierunku dzieci. Po dluzszej obserwacji zauwazylismy nastepujacy mechanizm: dopoki dzieciaki bawily sie w naszym poblizu psy byly zajete gonitwa, kiedy tylko ktores z dzieci oddalalo sie od nas Halla pozostawiala rozbawione psy i biegla przygonic dziecko troche blizej. Podchodzila do malucha i tracajac je glowa podchodzila wraz z dzieciakiem blizej nas, wtedy dopiero wracala do zabawy. Poniewaz zszokowala nas nieco swoim zachowaniem (przy okazji podkreslam, ze to byly "cudze" dzieci, nie bylo wsrod nich Marii) postanowilismy zrobic eksperyment, poprosilismy dziewczynki, zeby rozbiegly sie w przeciwne strony czekajac na reakcje psa. Halla przez chwile byla w konsternacji, widac bylo wachanie psa czy pojsc za jedna czy za druga, w koncu wybrala mlodsza z dziewczynek, ktora poszla az za duza kepe drzew. Halla obeszla kepe od przeciwnej strony nia ta w ktora poszlo dziecko i "przygonila" mala blizej nas. Kiedy mala podeszla do doroslych nieco blizej Halla wycofala sie, polozyla mniej wiecej w polowie odleglosci pomiedzy obydwiema dziewczynkami i obserwowala je tak dlugo dopoki dziewczynek nie przywolalismy do nas. Wtedy Halla wrocila do zabawy! Bylismy w ciezkim szoku, biorac pod uwage, ze ani nie nasze dzieci (stado stworzylo sie na kilkanascie godzin), ani nikt psa takich zachowan nie uczyl. Doszlismy zatem do wniosku , ze mamy ......... wilka pasterskiego! Nic tylko pozostanie nam hodowac barany, psa pasterskiego juz mamy!Aha jeszcze jedno, ona nie lapie dzieciakow zebami i nie szczypie tylko traca glowa! Pytanie do weteranow w temacie wilczakow, to jest jakies "normalne" i standardowe zachowanie CZW? Pozdrawiamy zszokowani Joanna i Adrian z wilkiem pasterskim Halla i obserwatorem Zoya P.S. Czy na nizinach szkola gdzies psy pasterskie? Moze ja podszkolimy w tym temacie? |
21-07-2003, 23:27 | #2 |
Senior Member
|
Co moze pies=3F cd
Ja mialam troche podobne zdarzenie z Amberem.
Okazal sie psem tak strasznie pasterskim, ze musialam brac go na smycz jak przechodzilam przez lake. Teraz w czerwcu na wakacjach mieszkalismy na wsi. Byly tam owce. Jak Amber sie do nich dorwal na lace zaczal biegac dokola nich i zapedzac je w kierunku domu. Tak wiec owce w srodku dnia znalazly sie w zagrodzie i dopiero wtedy pies wrocil na lake. Dla porownania drugi pies, doberman Aster przyczepil sie do jednej owcy i za nia pedzil, nie obiegal stada. pozdrawiamy Ela i pies pasterski Amber |
10-12-2004, 23:30 | #3 |
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
Troche sie pozno w tym temacie odzywam ale co tam
To moze geny ON-a? |
10-12-2004, 23:59 | #4 |
Distinguished Member
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
|
U nas z kolei z Vargiem jest tak, że jak idziemy na spacer np. w 4 osoby i jedna zostaje z tyłu, druga gdzieś się chowa, itd. to on też szuka, biega wokół jednej z "zaginionych" () osób i pilnuje, by się nie oddaliła bardziej, potem do drugiej osoby i też ją "nagania". Choć raczej nie jest to aż tak widoczne jak w przypadku Twojej Halli i mniej intensywne :-) Raz też na szkoleniu szłam z tatem po placu i byliśmy gdzieś tak w odległości trzech metrów od siebie. Varg biegał ode mnie do taty, od taty do mnie i tak w kółko... Pilnował nas To mi sie właśnie bardzo podoba w Wilczakach. One są tak cudnie stadne.
|
11-12-2004, 17:52 | #5 | ||
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Re: Co moze pies=3F cd
Quote:
Jak widzi torbę podróżną albo plecak, staje się najnieszczęśliwszym psem pod słońcem i dawniej często obrażała się na członka rodziny, który wyjechał. Po jego powrocie potrafiła udawać 'wielka milczącą pogardę' nawet dwa dni.... Teraz już wie, że jak ktoś wyjezdżą, to nie jest akcja przeciwko niej i nie reaguje tak nerwowo.... Quote:
Czy wasze wilczaki tez w domu układają się centralnie w przejściu, tarasując korytarz i mając oko na cały dom? |
||
11-12-2004, 19:20 | #6 | ||||
Distinguished Member
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
|
Re: Co moze pies=3F cd
Quote:
Quote:
Quote:
|
||||
11-12-2004, 20:11 | #7 | ||||
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Re: Co moze pies=3F cd
Quote:
Quote:
W galerii pełno jest zdjęć takich wyrazistych min CzWów. Czy Varg też tak łatwo się z Tobą komunikuje? Quote:
|
||||
11-12-2004, 22:14 | #8 | |||
Distinguished Member
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
|
Re: Co moze pies=3F cd
Quote:
Quote:
Quote:
|
|||
12-12-2004, 09:32 | #9 | |
Member
Join Date: Nov 2004
Location: Wejherowo
Posts: 517
|
Re: Co moze pies=3F cd
Quote:
|
|
12-12-2004, 11:07 | #10 | ||
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Re: Co moze pies=3F cd
Quote:
Ale trochę racji masz... Gdy był spis powszechny i rachmistrz zadał słynne pytanie "kto jest głową rodziny?" odpowiedzieliśmy z mężem bez namysłu: NASZ PIES |
||
12-12-2004, 16:38 | #11 |
Member
Join Date: Nov 2004
Location: Wejherowo
Posts: 517
|
autorką metody, którą się posługujemy - alfa itp. - jest Jann Fennel i takie zachowanie to u niej klasyczny sygnał dominacji.. bo boi się, gdzie jej stado uciekło, bo musi go pilnować.. hm
|
12-12-2004, 16:46 | #12 |
Member
|
hm Jann Fennell...
__________________
http://harry.wolfdog.org |
12-12-2004, 17:19 | #13 | |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
1. wygląda na to, że wszystkie psy pasterskie są dominujące? 2. dominacja psa dominującego musiałby przejawiać się jeszcze w innych sytuacjach? Tymczasem w Szarej bardzo łatwo wywołać poczucie winy. W moim opowiadaniu opisałam jak psica sama się karze, kiedy coś przeskrobie (pełna winy udaje się do łazienki i siedzi tam sama, ze spuszczonymi uszami, czekając na rytualne wybaczenie), a my nawet nie zawsze wiemy jaką 'zbrodnię' popełniła Nie wygląda wtedy na psa dominującego I bynajmniej, nie była wychowywana surowo |
|
12-12-2004, 18:28 | #14 |
Member
|
Była kiedyś dyskusja na wolfdogu na temat Fiszera i Fennel . Myślę, że nie znli wtedy jeszcze wilczaków jak pisali swoje ksiązki. Ja bym podchodził troszkę z rezerwą .
__________________
http://harry.wolfdog.org |
12-12-2004, 19:48 | #15 | |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
|
|
19-12-2004, 14:10 | #16 | |
VIP Member
|
Quote:
Fennel tez nie jest o wiele lepsza, choc jej ksiazki mimo tego warto przeczytac. Co do wychowania/szkolenia to polecam 'naszych' autorow: Mrzewinska, Gornego, a nawet Brzeziche. Ciekawe sa ksiazki niemieckich autorow - ale akurat te wartosciowe nie byly tlumaczone na polski.... Co do wilczakow to oczywiscie Okarma, Okarma, Okarma (w szczegolnosci "Wilk Monografia przyrodniczo-lowiecka") i dodatkowo Bereszynski. To chyba najlepsze ksiazki tlumaczace zachowania naszych czworonogow.... Bo bez bajeczek typu "wydaje mi sie" i "wedlug mnie", bo pisane przez naukowcow, a nie samozwanczych spec-trenerow...
__________________
|
|
19-12-2004, 15:29 | #17 | |
VIP Member
|
Quote:
|
|
19-12-2004, 16:37 | #18 | |
VIP Member
|
Quote:
Jedyna szansa to biblioteki na uniwerkach.... Bereszynskiego mozna kupic na stronie Stobnicy, ale on wiecej pisze o wilkach ogolnie....
__________________
|
|
12-02-2012, 14:51 | #19 | |
Junior Member
|
Quote:
Uważam, że zakwalifikowanie wilczaków do psów pasterskich jest jak najbardziej słuszne i na miejscu. A skojarzenie pracy pasterskiej i umiłowania wilczaków do polowania na dziką zwierzynę ma się do siebie jak piernik do wiatraka. Jedno z drugim nie ma praktycznie związku. Moje doświadczenie związane ze stricte pasterską pracą wilczaków jest bardzo pozytywne. Moja suka Cayo (Callisto z Peronówki) doskonale odnalazła się w roli psa zaganiającego, mimo że nigdy jej tego nie uczyłam. Potrafiła m.in. rozpoznać hierarchię w stadzie kóz i wykorzystać tą wiedzę do przeganiania stada z miejsca na miejsce (np. z pastwiska do koziarni). Obserwowanie tej pracy było czymś fantastycznym. Co więcej, kiedy położyłam jej padłą, 2-tygodniową kózkę z naszego (czyli też jej) stada, w charakterze mięsa konsumpcyjnego - nie ruszyła jej; odeszła ze spuszczoną głową. Koza nie była chora - padła z powodu urazu mechanicznego. To był moment, w którym zrozumiałam, co to znaczy "pies pasterski" - SWOJEGO SIĘ NIE JE. Mimo, że kózka była nowym członkiem stada i pies miał z nią kontakt jedynie przez sztachety ogrodzenia, zdążył poznać jej zapach i skojarzyć ze stadem. Praca pasterska nie wyklucza faktu, że Cayo lubi pogonić dzikie zwierzęta, takie jak sarnę, dzika, jelenia, lisa, zająca, itp. Ale tak jak wspomniałam - to zupełnie inna bajka - nie związana z pracą pasterską. Grupę psów pasterskich rozumiem tak, że są to psy, które rozpoznają swoje stado i potrafią upilnować, żeby stado było zwarte. Nawet jak nie mamy zwierząt hodowlanych, można tą tendencję u wilczaków łatwo zaobserwować na spacerach, gdy idziemy w grupie. Zazwyczaj jeden z nich (z reguły najstarszy), pilnuje żeby żaden członek grupy nie oddalał się za bardzo, a jeśli to się zdarzy, potrafi skarcić powracającego do stada delikwenta. I to jest według mnie istota psów pasterskich. Czasem w tym kontekście mówi się o psach rodzinnych - bo taki pies pilnuje, żeby rodzina była w komplecie. Jestem ciekawa Waszych doświadczeń związanych z pracą pasterską wilczaków. Anula, jakie Ty masz doświadczenia w tym temacie? |
|
12-02-2012, 17:39 | #20 |
czuły barbarzyńca
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
|
Moje doswiadczenia nie sa duze, ale rzeczywiscie wystepuje u Biesa cos, o czym piszesz - potrzeba utrzymania swojego (ludzkiego) stada w komplecie. W lesie, na nieznanym terenie - nie oddala sie zbytnio, oglada do tylu na nas, niepokoi, jak ktores sie oddali lub zniknie z pola widzenia - ale ja to raczej tlumacze jego stadnym instynktem, odziedziczonym po wilczych przodkach. Nie mialam do tej pory doswiadczen z pasieniem stada innych bydlątek niż ludzie czy inne wilczaki. Oczywiscie moje stwierdzenie jest sporym uproszczeniem, i tak je nalezy traktowac. Nie jestem znawca tematu. Do tej pory moja opinie opieralam na obserwacjach wlasnego i paru innych wilczakow. No i w zw. z tym, ze wilczak jest bardzo blisko spokrewniony z OWCZARKIEM, jakby nie bylo, niemieckim, kwalifikacja go do grupy I nie dziwi. Ale ja swoj egzemplarz postrzegam raczej jako psa w typie pierwotnym, ew. mysliwskim.
|
|
|