Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wilki i wolfdogi

Wilki i wolfdogi Wszystko na temat tych najblizszych braci CzW... A do tego informacje na temat innych wilczych ras: Saarloosów, Lupo Italiano...

 
 
Thread Tools Display Modes
Old 19-12-2007, 12:47   #1
aneta1
Member
 
aneta1's Avatar
 
Join Date: Mar 2007
Location: Będzin
Posts: 708
Send a message via Skype™ to aneta1 Send Message via Gadu Gadu to aneta1
Default Wilki tez mają swoje święto

Historia kultury

MIESIĄC WILKA


Anna Mosiewicz



Mroźny i na ogół śnieżny jest nasz najbardziej zimowy miesiąc - luty, którego coraz to dłuższe dni zwiastują koniec zimy i zbliżającą się wolnymi krokami wiosnę. Ta nazwa - "mocny, silny" dotyczy tylko drugiego w roku miesiąca, nie występuje już jako przymiotnik, a wywodzi się ze staropolszczyzny, w której używana była powszechnie. W naszym, polskim języku, w przeciwieństwie do innych słowiańskich - np. rosyjskiego, nazwy miesięcy są określeniami własnymi, oznaczającymi na ogół zjawiska przyrodnicze lub czynności gospodarskie. Z kręgu kultury łacińskiej przejęliśmy tylko nazwę "marzec" (miesiąc boga wojny Marsa ) oraz "maj" - poświęcony bogince Mai. Interesująca jest historia nazwy, jaką lutemu nadali Rzymianie, którzy rozpoczynali zawsze nowy rok wczesną wiosną, w marcu, pierwszym miesiącu rzymskiego kalendarza ( stąd zachowane w wielu językach numeryczne nazwy - september, october, november i december). Przed nowym rokiem odbywano obrzędy oczyszczające (z łacińskiego "februa"), stąd luty otrzymał miano "februarius", istniejące w językach germańskich, romańskich, nawet słowiańskich aż do dzisiaj. Luty, ostatni miesiąc starego roku był w starożytnym Rzymie najkrótszym miesiącem i właśnie do niego, reliktu dawnych czasów, dodaje się w roku przestępnym jeden dzień.

Ostatni w kalendarzu miesiąc był dla mieszkańców dawnego Rzymu okresem obchodów staroitalskiego święta, zwanego "Luperkaliami". Poświęcone było jednemu z pasterskich bóstw, faunowi Luperkusowi, tak nazwanemu na zasadach magii sympatycznej, który chronił plemienne stada przed wilkami. Miejscem obchodów tego dawnego święta była jaskinia w jednym ze wzgórz otaczających Rzym, Palatynie, której - według legendy - wilczyca wykarmiła bliźniaczych braci, Remusa i Romulusa. Ubrani w skóry kapłani, zwani Luperkami ( "lupus" - wilk ) składali bóstwu ofiary i uderzali zgromadzonych rzemieniami, co miało znaczenie magiczne. Obrzędy te obchodzone były, aż do późnej starożytności, w dniu 15 lutego. We współczesnym kalendarzu są w tym dniu imieniny Jowity i Faustyna, co skojarzyć można ze śladami kultu boga Jowisza oraz mitem - legendą o pasterzu Faustusie, który znalazł bliźnięta w wilczym legowisku i zaniósł je do swego domu, oddając pod opiekę żony o imieniu Akka Laurentia.

W starożytnej, greckiej Arkadii był obyczaj składania ofiar z ludzi bóstwu, związanemu z wilkami, wypartemu poźniej przez Zeusa o przydomku "Lykajos" ( wilczy ). Sanktuarium poświęcone wilczemu Zeusowi urządzono na Lykajonie, czyli "Wilczej Górze" w Arkadii. W jednym z greckich mitów znaleźć można echo tych dawnych, plemiennych obyczajów najdawniejszych mieszkańców tych ziem, Achajów, a także źródło wierzeń o wilkołakach. Lykaon to imię mitologicznego króla Arkadii, który wraz ze swymi 50 synami dopuszczał się wobec swych poddanych bardzo okrutnych czynów. Zaniepokojony skargami ludzi Zeus zszedł na ziemię, aby przekonać się, jacy są ziemianie. Lykaon poczęstował boga pieczenią z zabitego chłopca, za co rozgniewany Zeus zamienił go w wilka, a na całą ludzkość zesłał potop.

Imiona, oznaczające lub symbolizujące wilka, świadczą o roli tego zwierzęcia w starożytnych społecznościach śródziemnomorskich, opartych na pasterstwie i rolnictwie. Był. nawet święty o imieniu od wilka pochodzącym, męczennik z Saragossy, Luperus, stracony wraz z 17 innymi chrześcijanami w czasach prześladowań cesarza Dioklecjana w 304 roku n.e.

Na połowę lutego, lecz o jeden dzień wcześniej niż rzymskie "Luperkalia" przypada inne, związane ze starożytnym Rzymem święto. To 14 luty, dzień świętego Walentego, patrona zakochanych, obchodzony od niedawna w Polsce pod znakiem czerwonego serca. Dzień ten ustanowiono w 496 roku, wówczas, gdy chrześcijaństwo było już uznane za religię państwową. Pogański zwyczaj związany z dawnym kultem wilka został w ten sposób zamieniony na dzień pamięci męczennika za nową wiarę. Walenty (łac. "walens" - waleczny ) był wówczas imieniem popularnym, być może jego źródłosłów należy łączyć z semicką nazwą Luperkusa, która brzmiała "Val". W tak zwanym "martyrologium" rzymskim, czyli oficjalnym spisie męczenników za wiarę chrześcijańską, jest aż ośmiu świętych o tym imieniu. Mógł to być biskup z miasta Terni, który zginął w czasach panowania Klaudiusza II Gota ( rok 269 ) lub też pewien kapłan rzymski, który wyleczył ze ślepoty córkę jednego ze sług cesarza i doprowadził do nawrócenia się całej rodziny. Legenda mówi, że rzymianka zakochała się w Walentym, który z czasem stał się patronem zakochanych. Lecz rozgniewany przejściem całej rodziny na chrześcijaństwo cesarz poddał Walentego torturom, a potem rozkazał ściąć mieczem.

Wilk był i jest zwierzęciem, od zawsze towarzyszącym człowiekowi w jego drodze przez życie. Od niego przecież wywodzi się pies, wyjątkowe stworzenie, żyjące z ludźmi w przedziwnej symbiozie. Wilk jest emblematem biblijnego plemienia Beniamina, a od średniowiecza symbolem kacerzy, przeciwieństwem baranka bożego.

W mitologii germańskiej wilk Fenrir, syn boga Oki i olbrzymki, był uosobieniem zła. Gdy chciał połknąć "światło niebios", czyli słońce, powstrzymał go przed tym czynem Tyr ( praindoeuropejskie bóstwo, poprzednik Odyna ). Koniec świata - "zmierzch bogów ", czyli "ragnarok" - jak mówią germańskie mity - nastąpi wówczas, gdy wilk Fenrir połknie słońce i księżyc. W symbolice dawnego Rzymu wilk był jednym z symboli legionów, obok orła, konia, lwa, dzika i Minotaura. To silne, odporne zwierzę było także znakiem "berserków", doborowych wojowników nordyckich - wikingów, chociaż ich nazwa oznaczała w starogermańskim "skórę niedźwiedzia". Podobno król Harald I Pięknowłosy, który panował w Norwegii na przełomie IX i X wieku, miał gwardię przyboczną złożoną z berserków, przybranych w zwierzęce skóry. Odurzeni ziołami zachowywali się jak dzikie wilki, niosąc grozę wśród plemion, także słowiańskich, na które napadali.

Miotana broń, czyli żelazne haki rzucane pod kopyta koni nieprzyjacielskich, zwane "wilczymi wędami", a także broń i żelazne pułapki na wilki spotykane są w różnych odmianach w herbach znanych rodów i miast. Wilcze kosy ma herb "Prus", wilczą wędę "Świerczek" i herb miasta Koszalina w okresie hitlerowskim, wilcze żelaza zdobią herb rodziny Frankenstein.

Słowiański bóg Weles, patron zmarłych, śmierci, magii, przysięgi, sztuki, kupców, bogactwa i bydła przybierał postać wilkołaka, czyli miał zdolność przeistaczania się w wilka, co znalazło odbicie w wielu w bajkach, podaniach i mitach. Skuteczną obroną przed wilkołakami było posiadanie czegoś ze srebra, bo tylko srebrną kulą można go było zabić, lub też spętać srebrnym łańcuchem przy pełni księżyca i w taki sposób odczarować. Wilkołaki, zwane także wilkodłakami to w mitologii słowiańskiej ludzie, przemieniający się w wilki dzięki czarom własnym lub innych osób. Mit ten jest wyraźnym reliktem dawnych obrzędów, podczas których myśliwi, lub też kapłani przebierali się w celach magicznych w wilcze skóry. W języku rosyjskim, który nazwę tego zimowego miesiąca przejął z kręgu kultury łacińskiej, pozostał ślad dawnej nazwy - na wilka mówiono dawnej " lutyj zwier".

Nawet święty Franciszek, patron wszystkich zwierząt, jest bohaterem średniowiecznego podania o wilku, który napadał na małe miasteczko Gubbio, niedaleko Asyżu. Franciszek przemówił wilkowi do sumienia i odtąd łagodne i oswojone zwierzę żyło spokojnie w miasteczku, karmione przez jego mieszkańców. W zimowe wieczory lutego, ozdabiane często czerwonymi zachodami słońca, budziły wśród ludu trwogę odgłosy wycia głodnych wilków, grasujących po polach i lasach w poszukiwaniu niełatwej do zdobycia żywności. W jednym ze swych piękniejszych wierszy - "Do Grzegorza z Sanoka", renesansowy poeta Filip Kallimach Buonaccorsi pisał:.." w bóstwa tak potężnego bliskości wilki krwiożercze nie mogą tknąć stada.."

Umiejętność przemieniania się człowieka w wilka, likantropia, zwana tak od wspomnianego już Lykaona, przewija się przez wiele mitów, podań i legend. Nawet nasz polski kronikarz, Wincenty Kadłubek zajął się bardzo poważnie tym zagadnieniem, konstatując:."mówią, że lwica niekiedy parzy się z lampartem, stąd podobno rodzi się rysica, a gdy lew ją na tym przyłapie, z zawiści parzy się z wilczycą, z tego rodzi się wilkołak, zwany pospolicie wściekłym wilkiem". Wiarę w wilkołaki przypłaciło życiem nie tylko wielu nieszczęśników, podejrzanych o likantropię, ale także i wilki, na które urządzano polowania, zastawiano okrutne, żelazne paście i inne, wymyślne żelaza.

Jak wiele innych zwierząt, wilk stał się bohaterem nie tylko mitów, ale także bajek, legend i przypowieści. Pisał o nim Ezop, La Fontaine, Adam Mickiewicz oraz - dla dzieci - Jan Brzechwa. O tym pięknym, dzikim zwierzęciu i jego przywarach mówią staropolskie porzekadła i ludowe przysłowia, w których.."ponieśli i wilka". Oprócz baśni i bajek o żelaznym wilku, Czerwonym Kapturku, wilku i kozie, ten mieszkaniec lasów znalazł się w legendach o powstaniu rozmaitych miast. Jednym z nich jest Wilno, założone przez księcia Giedymina, o którym tak pisał Adam Mickiewicz:..

" a Wilji widokiem i szumem Wilejki ukołysany marzył o wilku żelaznym,
i zbudzony za bogów rozkazem wyraźnym zbudował miasto Wilno, które w lasach siedzi.."

Luty jest miesiącem jednego z najstarszych i wyjątkowo malowniczych kościelnych świąt, zwanego dziś Świętem matki Boskiej Gromnicznej, a w przeszłości "Oczyszczeniem Maryi". Dzień ten ma swoje korzenie w tradycji żydowskiej, zgodnie z którą po czterdziestu dniach od urodzenia pierworodnego dziecka kobieta musiała "oczyścić się z grzechu", a potomek płci męskiej, jak wymagały przepisy prawa Starego Testamentu, winien być wykupiony, czyli ofiarowany Panu w świątyni. W tradycji ludowej obchodzona 2 lutego Matka Boska Gromniczna świeci zbłąkanym w drodze, wyprowadza z zamieci i zawiei, odpędza od ludzkich siedliszcz zgłodniałe wilki, a poświęcona w tym dniu świeca - gromnica - chroni od piorunów i ułatwia umierającym opuszczenie tego świata. Święto "Gromnicznej" kończyło w Polsce okres Bożego Narodzenia, rozbierano wówczas kościelne żłobki i domowe choinki, a w niektórych regionach lud polski pościł w wigilię tego dnia, zgodnie z przysłowiem:, " kto kocha Maryję, nie pyta o wigilię". W kulturze ludowej traktowano ten dzień jako połowę zimy ( "gromnica, zimy połowica") i obserwowano oznaki jej przedłużenia lub też szybkiego nadejścia wiosny. W przysłowiach i wróżbach meteorologicznych i agrarnych odnaleźć można silne związki z kultem maryjnym. Na Podhalu było to święto Matki Boskiej Niedźwiedziej, a w jednym z przysłów: "na Gromniczną niedźwiedź budę naprawia albo rozwala" zawarta jest wróżba na szybką wiosnę lub długą zimę.

W cyklu obrazów "Legendy o Matce Bożej" krakowski artysta, Piotr Stachiewicz namalował jeden, poświęcony Gromnicznej, która zapaloną świecą odpędza od chaty zgłodniałe wilki. Reprodukcję tego obrazu umieszczano do niedawna na niesionych do kościoła gromnicach, ozdabianych także zielonymi gałązkami ruty, mirtu lub barwinka. Przyniesioną z kościoła gromnicą wypalano znak krzyża na głównej belce sufitowej domostwa, błogosławiono dobytek w stajni, obchodzono z nią całą zagrodę. Dzień "Gromnicznej" był także ważny dla panien na wydaniu - jeżeli kawaler nie oświadczył się do tej pory i nie przygotował wesela, to musiał długo czekać, gdyż zaczynało się przedpoście i potem Wielki Post, które wykluczały taką uroczystość. Stąd przysłowie: " w dzień Panny Gromnicznej bywaj zdrów, mój śliczny!".

O Matce Bożej Gromnicznej tak pisała w jednym ze swych wierszy Kazimiera Iłłakowiczówna: "pod ogień Twój święcony, wiszący nad woskiem gromnic,przez las kolący i wyjące wilki idę bez wszelkiej obrony.."

Luty kojarzy się nie tylko z mroźnym, kończącym zimę, karnawał i sannę okresem, jest również miesiącem, w którym w starożytności odbywali swe rytuały kapłani odziani w zwierzęcą, skórę, nadającą ich obrzędom magiczny sens. O tej porze roku przed ponad dwoma tysiącami lat w starożytnej Judei ofiarowano w świątyni czterdziestodniowe dziecię, małego Jezusa, który tak bardzo zmienił świat i oczyszczono jego dziewiczą matkę z grzechu, którego nigdy nie popełniła. Czternastego dnia tego miesiąca ścięto w Rzymie umęczonego Walentego, uzdrowiciela niewidomej dziewczyny, który stał się po wielu wiekach patronem wszystkich zakochanych. W połowie lutego odzywa się historyczna pamięć o rzymskim bogu Jowiszu i skromnym pasterzu, Faustulusie, który przygarnął odnalezione w jaskini bliźnięta i stał się w ten sposób nieświadomym współtwórcą Rzymu. A w tle tych na poły historycznych, na poły legendarnych wydarzeń rysuje się sylwetka wilka, dzikiego mieszkańca naszych lasów, swą obecnością w mitach, bajkach i legendach świadczącego o wielkiej roli, jaką odgrywał w życiu, obyczajach i kulturze społeczności ludzkich.
__________________


aneta1 jest offline   Reply With Quote
 


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 17:20.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org