|
Wystawy Nasze sukcesy wystawowe, jak przygotować CzW, jak wystawiać.... |
|
Thread Tools | Display Modes |
11-02-2007, 18:48 | #1 |
Member
|
Brno i "prześladowani" - 02/2007
Dopiero co wróciliśmy z Brna, a tu niespodzianka – my też „załapujemy się” jako „prześladowani” !!!
Eury w Brnie był drugi, ale z „oceną doskonałą” (a nie „bardzo dobrą” jak podano na forum) i opisem nawet lepszym niż w Poznaniu. Nie wiemy kto i na jakich zasadach może wpisywać wyniki, ale obowiązuje przy tym chyba należyta staranność, więc prośba o ich poprawienie. Smaczku temu „nieporozumieniu” dodaje fakt, że nawet Czesi byli silnie zdziwieni , że zwyciężył solidnie „zbudowany” piesek niewysokiego wzrostu, o bardzo pięknych, okrągłych, brązowych oczach , chyba zmęczony , bo biegający wyraźnie słabo i często odpoczywający w czasie oceny w ringu w pozycji leżącej i siedzącej. Poza tym sympatyczny. My też rozumiemy "patriotyzm", zwłaszcza lokalny. Więcej napiszemy, jak odpoczniemy, dołączając w galerii zdjęcia zwycięzcy i pokonanych. A w ogóle było fajnie – w opisie Danki będzie też „Brno” jako następny etap „wilczakowej turystyki”. |
11-02-2007, 19:44 | #2 |
Member
|
A tak mi się przypomniało:
Pravda vítězí! (Prawda zwycięży!) Dewiza państwowa Republiki Czeskiej - to nie żart. Krzysiek |
11-02-2007, 20:03 | #3 | |
VIP Member
|
Re: Brno i "prześladowani"
Quote:
Zerkajac na wyniki Brna i zwyciezcow trafiliscie na sedziego, ktory "owczarkowosc" wilczakow mocno sobie ceni... Ale niestety nic na to nie poradzicie - u niektorych sedziow o jakosci danego psa o wiele lepiej swiadczy przegrana... Zreszta sami zobaczcie, ze jedna z bardziej utytulowanych suczek i Zwyciezczyni Czeskiego Klubu to najwieksza przegrana w sukach (i ocena "bardzo dobra"). PS. Wyniki byly przepisane ze strony czeskiego klub. Blad naprawiony i wyslalismy prosbe, aby i tak zostala naniesiona korekta...
__________________
|
|
11-02-2007, 20:39 | #4 | |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
O ile to drugie wydaje się jasne - mogła zwyciężyć wśród psów gorszych od siebie, to pierwszego nie rozumiem - niby suka się 'popsuła' od września? Czy ktoś może mi wytłumaczyć czy np. zła jakość futra może aż tak wpłynąć na ocenę sędziego aby doskonałą ocenę zmienić na b. dobrą lub dobrą? A może chodzi po prostu o rodzaj kary za nie najlepsze zachowanie psa na ringu? Zaznaczam, że nikogo ani nie 'prześladuję', ani nie 'krytykuję' - pytam bez cienia ironii. Po prostu zastanawiam się, czy sędziowie sędziując pamiętają psy, ich lokaty i czy to ma jakieś znaczenie . Czy komuś się zdarzyło, że od tego samego sędziego dostał różne i sprzeczne z sobą opisy? |
|
11-02-2007, 21:07 | #5 | |
Member
|
Re: Brno i "prześladowani"
Quote:
Na wszelki wypadek na priva wyślemy Ci zdjęcia karty oceny oraz dyplomu i jakby było trzeba, to jeszcze granatową wstążeczkę . Nawiasem mówiąc pojechaliśmy do Brna licząc na prawdziwą konkurencję, a Ciebie nie było, więc przyjedziemy do Leszna |
|
11-02-2007, 21:22 | #6 |
VIP Member
|
a do Legionowa w kwietniu to oczywiscie obowiazkowo?
|
11-02-2007, 21:48 | #7 |
Member
|
Gaga,
wcześniej spotkamy się w Wilnie. W końcu żeby zebrać materiał do przewodnika "Zwiedzaj z wilczakiem", musimy trochę pojeździć, tu i ówdzie poszperać :P |
11-02-2007, 22:41 | #8 |
VIP Member
|
A no tak! Slusznie Jakos tak mi sie utrwalilo, ze Legionowo jest pierwsza nasza tegoroczna wystawa (w PL), ze zapomnialam o Litwie A to juz juz za chwile
Chey wlasnie na te okolicznosc hoduje.... nie nie.. nie futerko SADELKO ;D |
11-02-2007, 23:32 | #9 | |
Member
|
Quote:
Przy okazji dyskusji na temat "zawodów w pilnowaniu kiełbasy, pieczonego indyka itp", z narożnika Eurysia od razu rzucamy ręcznik. Za to jak będą zawody pt. "wilczak kradnie spod ręki pańci tackę z cielencinką, wynosi do ogrodu, tam zjada zawartość i odnosi tacę /fakt, że lekko poszarpaną/", chętnie w nich weźmiemy udział, a pozostałym nie radzimy nawet startować. Bolesne jest tylko, że Euryś został przez wyżej wymienioną pańcię skarany - w mojej ocenie niesłusznie, bo za inteligencję, spryt i zamiłowanie do porządku (żeby ogródka nie zaśmiecać), nie powinny być wyciągane konsekwencje. |
|
11-02-2007, 23:54 | #10 | ||
VIP Member
|
Quote:
Quote:
|
||
12-02-2007, 12:42 | #11 | |
Member
|
Quote:
Łysy wilczak wygląda dosyć „kostropato” – fakt, ale wypada mu tylko sierść, a nie zęby , nie zmienia się jego budowa, proporcje ciała ( choć im więcej sierści, tym pies pozornie krótszy), linia grzbietu, kątowanie, czy ruch. To tak jak z przystojnym facetem – nawet jak ma podbite oko – to nadal jest niczego sobie! Zakładam, że skoro dla mnie prawie-laika jest to oczywiste, to każdy spec od rasy taką wiedzę także posiada. I trudno znaleźć uzasadnienie, dlaczego ten sam sędzia raz daje psu ocenę doskonałą, a innym razem ocenia go na „bardzo dobrze”. Chyba, że przyjmiemy aksjomat Gagi: każdy wilczak musi kiedyś załapać „bardzo dobrą”. Tak jest i koniec kropka! A czy sędziowie pamiętają psy i ich lokaty ? – hmmm… przydałby się mały eksperyment – wystawa na której wilczaki prezentowane byłyby incognito przez zawodowych handlerów – to by był dopiero egzamin „na sędziego”! A teraz ja, Krzysiek. Przepraszam, że zajmę Waszą uwagę problemem, który dotknął mnie osobiście. Na swoje usprawiedliwienie mam: - zmęczenie podróżą, - małą aktywność przy robieniu zakupów (co w środowisku Pań zapewne będzie okolicznością obciążającą, ale liczę na wyrozumiałość Panów), więc pewnych określeń nie mam okazji zbyt często używać, - fakt, że nie lubię cielęciny. Zapytacie dlaczego o tym piszę ? Otóż użyłem wyrazu „cielencinką” zamiast „cielęcinką” – a chodzi o ten sam kawałek mięsa. Mea culpa; chyba pora umierać, a żal ….. |
|
12-02-2007, 14:13 | #12 | ||||
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
Zastanawiam się jeszcze jak ma się zachowanie psa do jego charakteru? Bo zdarza się przecież, że skądinąd zrównoważone, pewne siebie psy nagle dostają na ringu głupawki, a strachliwe maja dobry dzień i wystawiają się nieźle... (są mniej zmęczone ) Czy to w ogóle można jakoś obiektywnie zaobserwować, wyliczyć i ocenić w ciągu kilku minut? Quote:
Quote:
Quote:
|
||||
12-02-2007, 15:00 | #13 | ||
VIP Member
|
Quote:
Poniewaz (czy tego chcemy czy nie) wystawa to rodzaj show to obfitosc lub brak futra ma prawo miec znaczenie w ustawieniu na lokatach, podobnie jak pewne niedoskonalosci w klasach szczenieco-mlodziezowych czy nawet jeszcze posrednich. Co do zachowania.. brykanie owszem, ma pelne prawo byc przyczyna zladowania psa na nizszej lokacie - ale brykanie a nie agresja. Bo ta juz wg jasno zapisanych wytycznych we wzorcu jest przyczyna obnizenia oceny. Podobnie jak "wyjatkowe zmeczenie" . Osobiscie uwazam, ze w wyrownanej eksterierowo stawce, na porownaniu o tytuly znaczenie ma i zachowanie psa i sposob wystawiania... bo tu juz walka idzie "o wlos" czy o "ulozenie ucha" Na tym zreszta polegaja BIS-y Natomiast jesli ten sam pies w krotkim odtsepie czasu, zachowujacy sie podobnie dostaje od dwoch sedziow rozne oceny to znaczy, ze jeden sedzia odwalil robote i wzial nieuczciwie kase A poniewaz poziom sedziow jest jaki jest, sedzia tez czlowiek i ulega uzkladom, wplywom itp to wlasnie dlatego ukulam twierdzenie, ze biorac udzial w wystawach i nawet majac doskonalego psa, statystycznie jedna "bardzo dobra" sie trafi I dziala to dokladnie tak samo jak opinia, ze u nas nawet z koza zrobi sie Championat Polski ;D |
||
12-02-2007, 18:02 | #14 | |
Member
|
Re: Brno i "prześladowani"
Quote:
- mieszali ON’a z wilkiem karpackim tylko po to, żeby zobaczyć co z tego wyjdzie i dopiero na bazie rezultatów opisywali wzorzec, jako odzwierciedlenie tychże, - krzyżowali ON’a z wilkiem, żeby uzyskać efekt fizycznego podobieństwa CSV do ON’a, bo najgorszy egzemplarz ON’a jest bliższy wzorcowi tej rasy, niż jakikolwiek wilczak, Sens miałoby natomiast tworzenie krzyżówki, która łączyłaby cechy wyselekcjonowane i uznawane przez hodowców za pozytywne, w znaczeniu: oczekiwane i jak rozumiemy użytkowe, przy czym sądzimy, iż mogłoby tu chodzić o: a) w zakresie warunków fizycznych (zaznaczyć należy, że wilk i ON są podobnej wielkości, więc „rozmiar” raczej nie był kryterium istotnym): (i) kondycję (po wilku), (ii) wytrzymałość na trudne „okoliczności przyrody” (po wilku), (iii) szybkość (po wilku) (iv) węch, słuch, wzrok – chyba po wilku, bo inaczej drapieżnik nie dałby rady przeżyć w swoim środowisku – i zapewne jeszcze jakieś. Tu ogólniejsze odniesienie do „warunków fizycznych”. Jest oczywiste, że podnoszenie ciężarów wymaga innej budowy ciała niż bieganie na długich dystansach. Do pierwszej dyscypliny dobiera się ludzi niskich, silnie zbudowanych z w miarę krótkimi rękami. Do drugiej szczupłych, średniego wzrostu lub wysokich z dużą pojemnością płuc i tzw. „długimi mięśniami”. Ludzi na szczęście nie hodujemy, co najwyżej dobieramy do pewnych zadań. Psy hodujemy – zwykle pod pewne z góry przyjęte założenia. Więc jeśli wilczaki miały mieć pewne użytkowe cechy fizyczne (nie mylić z wyglądem czy „urodą”), to trzeba było tak je krzyżować, żeby zamierzony cel osiągnąć. Przy czym wilk nie dlatego tak wygląda, jak wygląda, że mu z tym do twarzy, ale dlatego, że przystosowanie do środowiska i panujących w nim warunków, przekłada się na jego kształt. Gdyby Krzysiek miał mieć dzieci z Claudią Schiffer, to mając na względzie urodę, trzeba byłoby tak sterować, żeby były podobne do niej, a nie do niego. Na jego wyraźne życzenie wpisuję: charakter po nim . Stąd, wilczak z fizycznymi cechami użytkowymi właściwymi dla wilków, musi mieć m.in. kształt zbliżony do wilka, bo jego wygląd jest pochodną tych cech. b) w zakresie wymagań psychicznych – tu w dużym zakresie mamy do czynienia z odwrotnością „preferencji”, gdyż prawdziwego wilka chyba nikt nie oswoił, w zadowalającym przynajmniej stopniu. Więc: (i) posłuszeństwo (po ON), (ii) zdolność do „pobierania lekcji” na wymaganym przez człowieka poziomie (po ON), (iii) chęć i umiejętność współpracy z człowiekiem (po ON) (iv) zmysł kombinacyjny, inteligencja „użytkowa”, pewien niezbędny poziom samodzielności, aktywność (tu umysłowa), spryt - raczej po wilku, choć to temat do dyskusji, w której sami (jako w przeszłości właściciele ON’a) doznajemy emocjonalnego dyskomfortu, ale możemy też stwierdzić, że z wilczaka jest jednak większy cwaniak. Zgodzą się więc chyba wszyscy, że kształt wilczaka powinien być jak najbardziej zbliżony do wilka karpackiego. W szczególności CSV nie powinien być za duży, zbyt solidnie zbudowany, bo to oznacza zaprzeczenie cech, które przyświecały przy tworzeniu tej rasy. Inna rzecz, że dla nas – zwykłych posiadaczy tych czworonogów – brak fizycznych cech charakterystycznych dla wilka, a w przełożeniu dla CSV, może nie mieć żadnego znaczenia. Poprzednio mieliśmy kundelkę Czarkę i do głowy nam nie przyszło zastanawiać się czy ma za długie uszy. Ale gdy rozmawiamy o „rasie” musimy trzymać się pewnych reguł, żeby nie było tak, iż podczas gry w brydża dopuszczamy, że ktoś wyciągnie damę czerwienną (jak to się mówi u nas na wsi) i zalicytuje „100”. Psychicznie wilczak powinien raczej przypominać ON’a, z zachowaniem pewnych właściwości wilka, o których wyżej, więc za dyskwalifikujące zachowanie należałoby uznać strukturalne nieposłuszeństwo, nadmierną agresję, strachliwość (zwłaszcza wobec ludzi). Nie mówimy tu o „rozbrykaniu”, zwłaszcza w ringu, bo to w rozsądnych granicach nawet fajnie wygląda, a i nieźle świadczy o więzi właściciela ze zwierzakiem – byle nie przekroczyć bariery, za którą kończy się brykanie, a zaczyna niewykonywanie poleceń właściciela. Tyle „teorii”, a co z praktyką? Mamy zasadniczo dwa typy wilczaków: te bardziej „wilcze” i te bardziej „ON-owate”. Pytanie za 7 punktów – dlaczego część sędziów akceptuje, a nawet preferuje, te drugie. Nie znają wzorca? Niedouczonych też jest sporo, ale większość dobrze wie, jak powinien zgodnie ze wzorcem wyglądać i zachowywać się CSV. Problem z tym, że liczba hodowlanych wpadek przekroczyła pewną masę krytyczną i daje się zauważyć postawę, którą najlepiej charakteryzuje cytat z „Chłopów” - Antek Boryna: W gromadzie żyję, to i z gromadą trzymam ! |
|
12-02-2007, 19:46 | #15 |
Moderator
|
Ja to nawer nie rozumiem jakie problemy moga byc.
Cytuje: "WYGLĄD OGÓLNY Pies o mocnej budowie, powyżej średniego wzrostu, prostokątny. Kształtem ciała, ruchem, strukturą włosa, kolorem sierści i maską przypomina wilka." i wszystko staje sie bardzo jasno. Ale nigdy nic nie jiest doskonale zrobione. tak i z sedziowaniem, jieden sedziuje na "kumplow", inne na swoja wizje, trzecie nawet wzorca nie czytali, ale sa i takie ktore wiedzia co i jak. To moze potwierdzyc Gosia. W grudniowym Wilno w niedziele sedziowala Pani sedzia z Rusii i ona sedziowala...po wilcze. t.z. sama potem z nami dlugo gadala, ze wilczak to-wilk i on muszy byc podobny do WILKA a nie do OWCZARKA. (juz knuje plany zeby ja zaproszyc na klubowa wystawe wilczakow ) |
12-02-2007, 20:11 | #16 | |
Junior Member
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
|
Re: Brno i "prześladowani"
Quote:
maria i wufi |
|
12-02-2007, 22:11 | #17 | |
Member
|
Re: Brno i "prześladowani"
Quote:
APEL do: Margo, Narvany, Ori, Soni, Gagi, Joanny, Bożeny, Wojtka i Małgosi oraz wszystkich innych właścicieli wilczaków, z którymi mieliśmy wielokrotnie okazję się spotykać, tak przy okazji wystaw, jak i prywatnie (z udziałem piesków oczywiście), o zajęcie stanowiska w jakże ważnym temacie nieszczęsnego losu Eurysia. Czy Wy też odnosicie wrażenie, że nasz bidulek był, jest i najprawdopodobniej będzie katowany (czytaj: „prześladowany” w Brnie tudzież innych miejscach) przez nas, niedobrych właścicieli ???? A w dodatku takich sadystów, że zdjęcia ze swych niecnych praktyk zamieszczają w internecie. Choć nie musimy, to wyjaśniamy: Z Brna zdjęć jeszcze nie zamieszczaliśmy, a trafiłaś na fotkę z Ołomuńca, gdzie Eury biegając luzem po parku, zgubił obrożę (skórzaną) – pewnie z powodu wyłysiałej szyi. Poratowała nas właścicielka pensjonatu, w którym mieszkaliśmy, zarazem właścicielka ładnego rottweilera, pożyczając to co miała – kolczatkę z gumowanymi końcówkami. Zapraszamy do galerii – jest tam kilkaset zdjęć – wkrótce uzupełnimy Ołomuniec (przed stratą obroży) i Brno. Poszukaj innych zdjęć Eurego w kolczatce. Gdyby lupa nie powiększała zdjęć dostatecznie, dysponujemy mikroskopem. |
|
12-02-2007, 22:38 | #18 |
Moderator
|
Jezus, liudzie nie ma cie o co gadac?
ja mam takie fotki z Waruna (corka Harki) bo ona tez zgubila obroze. i co ona jiest tez pokarowanym wilczakem? myszle ze nie jiest., tak samo jak i Eury. Harka tez miala na sobie kolczatke kilka raz, nie ktore psy korych znami osobis cie tez hodzili na wystawach z kolcztak i nic, nadal zyja i sa szczesliwimi psami. |
12-02-2007, 22:47 | #19 |
VIP Member
|
Noo wywolana do tablicy krzycze gromkim glosem , ze jako zywo Eurysia na kolcach nie widzialam I slowo, ze gdybym go zobaczyla na kolczatce to bylabym pierwsza ktora zadalaby pytanie czy to aby na pewno konieczne Podobnie zreszta zapytalam o lancuszek, ktory Eurys swego czasu nosil (chyba bardzo krotko) .
Mario - powiem tak: niechetnie utzrymuje kontakty z ludzmi, ktorzy niefajnie traktuja swojego psa.... a o Danusi z Krzysiem tego powiedziec absolutnie nie moge ! Howgh! Ale z drugiej strony, po wyjasnieniu nieporozumienia wezme troche w obrone Marie (BTW Fanke Eurysia) bo nieczesto sie zdarza , aby ktos glosno i odwaznie wyrazal swoja dezaprobate dla sprzetow, ktore w niektorych krajach (np Austria) sa zakazane Maria jest wspanialym obserwatorem zachowan psow, dzielnie sciaga wszelakie tresci i obrazy sluzace jako material do nauki psich zachowan- aby latwiej nam bylo zrozumiec naszych ulubiencow i latwiej sie z nimi dogadac Danusiu, Krzysiu - chodzi o psa Jedna, wspolna troska.. a brak znajomosci miedzy Wami spowodowala ze pytanie poszlo jak poszlo I jestem pewna, ze mikroskopy i lupy nie beda potrzebne |
12-02-2007, 23:14 | #20 |
Member
|
Z tych emocji pomylił nam się Ołomuniec z Trenczynem (reszta się zgadza).
Daiva, Gaga dzięki. Niedowiarkom dedykuję zdjęcie poszkodowanego z pierwszego dnia pobytu w Trenczynie - jeszcze w skórzanym, zbyt luźnym, ubranku. Bohater tyłem. |
|
|