Czytałam kilka tematów o tym na forum, ale nie znalazłam info, kiedy szczeniory zaczynają linieć (ponownie)... Tzn Nutel zgubił szczenięcego baranka jak miał ok. 3-4 miesięcy, nie było to jakieś straszne linienie, sierść była praktycznie niezauważalna dla otoczenia.
No a teraz- ma ok 6 miesięcy, a linieje- strasznie! Wszędzie sierść. Stwierdziłam- może jak go wykąpie, to większość wyleci... Wykąpany, czesany na mokro- zgubił połowę siebie, pomogło to na dwa dni dosłownie, jedynie ograniczyło linienie. No a teraz od nowa. Czytałam że wilczaki właśnie bardzo linieją, tylko czy nasz mały nie jest "za mały"? Dopiero co zgubił jedną okrywę, a teraz drugą? Łysy będzie.
Możemy coś podać na ograniczenie tego wypadania?
Następny problem to zjadanie świństewek...
Na spacerach z lubością oddaje się pożeraniu kurzych kupek itp śmierdzących rzeczy. Dzisiaj np siedząc w altance wyjęłam mu z mordy zasuszoną mysz, płaską jak naleśnik.
Mały miał do dyspozycji w tym samym czasie super-śmierdziela: świńską racicę wędzoną. Ma ją do gryzienia wyłącznie na dworze, bo w domu z tym nie wytrzymujemy. Ale mysz lepsza. No a w domu- kurze łapki, tchawice, różne śmierdziele + kości-wędzone, prasowane... Nie wiem gdzie szukać przyczyny jego zachowania. Może macie jakieś rady? Byłabym wdzięczna...