|
Reklama i prasa Wilczaki w prasie, reklamie, teledyskach i telewizji (grające 'siebie' lub wilki). Artykuły i programy o rasie... |
|
Thread Tools | Display Modes |
28-02-2008, 23:09 | #1 |
Wilczasty : Foto
|
Biblioteka
Mam taki pomysł. Mianowicie , każdy z nas posiada w swojej biblioteczce książki o psach(szkolenie , układanie itp.) czasami bardzo stare .Morze by tak zrobić taki spis i ewentualną elektroniczną (bądź papierową) wymianę .Niektóre tytuły są nie do osiągnięcia więc pomyślcie.
pzdr daniel
__________________
Brązowa Odznaka Honorowa Związku Kynologicznego w Polsce Braterstwo Wilczaków Galeria |
29-02-2008, 00:05 | #2 |
VIP Member
|
Obawiam się niestety, że taka wymiana jest cokolwiek niezgodna z prawem, autorskim
Chyba, że się mylę (niniejszym wywołuję do tablicy specjalistów) Poza tym, czytanie o szkoleniu niespecjalnie wiele da. Jak nie masz trenera, który zobaczy Ciebie i psa, zwróci uwagę na poszczególne lementy, których sam nie jesteś w stanie zobaczyć to psu na budę dowolna lektura. Owszem, sa książki przekazujące podstawy (Zofii Mrzewińskiej chociażby) ale obserwując ich "działanie" śmiem twierdzić, że też nie zawsze dają pożądany przez autorkę efekt. Sorry za brak entuzjazmu ale nie wierzę w naukę tym sposobem |
06-03-2008, 17:43 | #3 | |
Wilczasty : Foto
|
Quote:
__________________
Brązowa Odznaka Honorowa Związku Kynologicznego w Polsce Braterstwo Wilczaków Galeria |
|
06-03-2008, 21:40 | #4 | |
Junior Member
Join Date: Sep 2006
Posts: 159
|
Quote:
Zgadzam się z Danielem. Każdy z nas ma przeczytanych wiele różnych pozycji, starszych i nowszych, bardziej lub mniej wartościowych. Myślę, że celem poznania innych tytułów nie jest bezmyślne, ślepe naśladownictwo proponowanych przez różne autorytety i znawców tematu metod żywieniowych, szkoleniowych, socjalizacyjnych ale o poszerzenie swoich horyzontów myślowych, weryfikację dotychczasowych technik, odświeżenie wiadomości czy zmianę perspektywy i może wprowadzenie czegoś nowego w dotychczasowych relacjach z pupilem. A trener, nawet najlepszy, z osiągnięciami też popada w rutynę. I im szersza nasza wiedza (teoretyczna z książek i merytoryczna ze szkoleń)tym większy sukces w dobrych, przyjacielskich kontaktach z psiakami. |
|
06-03-2008, 21:48 | #5 |
VIP Member
|
Owszem, zdobywanie wiedzy (nawet historycznej, w danej dziedzinie) jest zawsze OK.. nadal jednak pozostaje pytanie o mozliwość robienia czegokolwiek z treścia owych książek. Macie jakis konkretny pomysł?
|
07-03-2008, 11:42 | #6 | |
Junior Member
Join Date: Sep 2006
Posts: 159
|
Quote:
Nie znam się na prawach autorskich i nie chcę ich naruszać, dlatego moja myśl nie wybiega aż tak daleko żeby prowadzić dyskusje nad wybranymi cytatami z różnych pozycji, czy zamieszczać je na jakimkolwiek forum. Pozdrawiam Anka |
|
08-03-2008, 12:18 | #7 | |
Junior Member
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
|
Quote:
maria i wufi |
|
08-03-2008, 12:49 | #8 |
Junior Member
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
|
Prawa autorskie w sieci
Inaczej sprawa przedstawia się, gdy chodzi o listy dyskusyjne, w których uczestniczyć mogą tylko listowicze. Wówczas teksty mogą być cytowane wyłącznie w obrębie danej listy, a na zewnątrz - wyłącznie za zgodą autorów wszystkich cytowanych fragmentów.
Dalej - dotyczy zawartości stron sieci o publicznym dostępie - każdy tekst może zostać zacytowany z podaniem autora tekstu, linku do strony i (dobrze by było) datą publikacji w sieci. W sprawie zdjęć - mówiąc krótko - szlag mnie trafia! Głównie na niedbałość autorów. W większości przypadków bez złamania prawa autorskiego nie da się zacytować zdjęcia. To że zdjęcia nie są podpisywane, prowadzi do łamania praw, bo... nie można zapytać autora ani go podać go jako autora, a link do zdjęcia to prehistoria wymiany informacji w sieci, sorki, to musi zniknąć, wyparte przez bardziej atrakcyjny sposób. Mój apel do fotografujących zawsze brzmiał - PODAJ kto jest autorem fotki i adres do katalogu, gdzie znajduje się info o autorze (kontakt i prawa), bo inaczej chętny do zacytowania zdjęcia nie ma szansy na poszanowanie prawa autorskiego. Nadgminne obchodzenie prawa autorskiego w przypadku cytowania zdjęć wcale nie musi już być na zawsze normą. Możemy to zmienić! Jeśli wywiążemy się ze swojej strony w swoich katalogach i określimy co i jak wolno zacytować i kogo pytać, jeśli gość strony chce coś gdzieś pokazać. Nie ma co liczyć na to, że nikt nie "weźmie sobie" zdjęcia, bo nie podamy danych autora zdjęcia. Monty Sloan pozwalał zawsze ściągać zdjęcia wilków na prywatny użytek oraz na cele niekomercyjne, ale w pewnym momencie szlag go trafił, że ludzie odcinają jego podpis i zakodował zdjęcia, a na publicznej stronie pozwolił na oglądanie tylko miniatur. Ja dostałam zgodę na użycie i tłumaczenia na cele niekomercyjne, ale przypadkiem znalazłam zdjęcia Montyego, zacytowane i użyte w celu dyskusji na jakimś forum bez podania źródeł. Tak więc nadal mam mieszane uczucia, bo niejako "pomagam" w łamaniu prawa autorskiego, mimo iż ja zawsze podaję źróło i to CZYJE jest zdjęcie oraz pogląd na prawa autorskie mój i autora fotek. Wolfdog ma tę niedogodność, że zdjęcia i dane o zdjęciu są wprowadzane ręcznie. Więc oprócz forum wolfdoga NIE WOLNO cytować tych zdjęć, no chyba że się uda znaleźć właściciela zdjęcia i po żmudnej pracy detektywistycznej doczeka się na jego odpis na maila... maria i wufi |
08-03-2008, 13:24 | #9 |
Junior Member
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
|
Na tym można się wzorować...
Wzorzec odnośnie praw autorskich i umożliwienia ich przestrzegania można znaleźć tutaj:
http://www.sciencedaily.com/releases...0130101743.htm Jest nawet specjalna zakładka, która otwiera dwie opcje z informacją, którą trzeba dołączyć do cytowanych danych (Cite). maria i wufi |
09-03-2008, 13:57 | #10 |
Junior Member
Join Date: Sep 2007
Location: E 21:1'10.10" N 52:17'22.07"
Posts: 44
|
Z racji zawodu z prawem autorskim i jego łamaniem mam styczność na co dzień i nie do końca jest tak jak napisała maria_i_wilk. Ale zacznę od pomysłu stworzenia biblioteki książek o psach. Jeżeli chodzi o pozycje historyczne to nie ma wielkiego problemu gdy od śmierci autora lub daty wydania książki minęło ponad 70 lat czyli praktycznie książki sprzed drugiej wojny światowej się już łapią i takie pozycje można powielać z zachowaniem spójności dzieła i zapisu osoby autora [nie wolno przypisywać sobie autorstwa całości ani fragmentu]. Jeżeli chodzi o młodsze publikacje to można zrobić spis polecanych książek wraz z autorami i ewentualnymi bibliotekami czy hurtowniami/księgarniami gdzie można znaleźć daną publikację. W ten sposób zainteresowana osoba zdobywałaby konkretną książkę już we własnym zakresie. Prawo także nie zabrania pożyczania sobie nawzajem książek, więc jeśli ktoś ma jakąś ciekawą i ciężko uchwytną pozycję to może po prostu pożyczyć ją do przeczytania zainteresowanemu.
Co do drugiej części dyskusji na temat publikacji elektronicznych a przede wszystkim zdjęć zamieszczanych w internecie to nigdy nie można wziąć sobie czyjegoś zdjęcia i wstawić w dowolne miejsce podpisując się pod nim. Prawo autorskie osobiste jest niezbywalne czyli fotograf, który zrobił zdjęcie będzie jego autorem zawsze i nie wolno nic zrobić co by mogło choćby sugerować, że ktoś inny jest autorem jak na przykład wstawienie zdjęcia na bloga czy forum pod tekstem, który się napisało a zdjęcie jest nie podpisane, to sugeruje, że autor tekstu jest też autorem zdjęcia. Niestety panuje powszechne przekonanie, że jeżeli ktoś udostępnia jakiś utwór [tekst, zdjęcie czy cokolwiek innego] w internecie to każdy może sobie to wykorzystać w dowolny sposób bo przecież jest ogólnodostępne. Osobiście stosuję praktykę trwałego zabezpieczania zdjęć i projektów zanim je upublicznię. Jeżeli chodzi o zdjęcia to najprostszym sposobem jest sygnatura w rogu na tyle spora i ingerująca w zdjęcie, że nie da się jej usunąć bez obniżenia jakości zdjęcia i pozostawienia śladu. Innym sposobem jest zamieszanie zdjęć w niskiej rozdzielczości bo nie da się ich powtórnie wykorzystać. Dla zainteresowanych prawem autorskim polecam lekturę wikipedii gdzie jest to dosyć przystępnym językiem wyjaśnione. Szczególnie różnica między prawem autorskim osobistym a majątkowym, z której wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy. http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_autorskie |
09-03-2008, 22:07 | #11 |
Galicyjski Wilk
Join Date: Oct 2004
Location: Kraków
Posts: 1,124
|
Sama mam dwie książki, wg mnie rewelacyjne, z lat 70-tych.
Mam pytanie do bardziej zorientowanych, czy mozna byłoby zrobić skany książki i pozyczać ją gdy ktoś poprosi?A nie wstawiać gdzieś na strone? Na stronie byłby tylko spis dostępnych do pozyczenia książek. |
09-03-2008, 22:39 | #12 |
Junior Member
Join Date: Sep 2007
Location: E 21:1'10.10" N 52:17'22.07"
Posts: 44
|
W sumie dopuki skanujesz całość, nie modyfikujesz, nie usuwasz imienia autora i co najważniejsze nie czerpiesz z tego żadnego zysku materialnego to zeskanować książkę bez problemu możesz niejako na własny użytek. To tak jak z utworami muzycznymi w formie mp3. Możesz oryginalną płytę cd przerobić na mp3 i te pliki używać w swoim odtwarzaczu i nadal to nie jest naruszenie praw autorskich. Dodatkowo te mp3 możesz skopiować swojej rodzinie i znajomym nieodpłatnie i do celów prywatnych.
|
11-03-2008, 19:57 | #13 |
Junior Member
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
|
Dopóki nie napiszesz z czym się nie zgadzasz, to się nie najeżam za bardzo.
Shaluka, skanowanie ksiązki czyli słynne kserokopie SĄ łamaniem praw autorskich, zarówno twórcy i wydawcy, bo pozbawia ich tantiem z kupienia tej książki przez osobę, dla której ją chcesz zeskanować. maria i wufi PS. Ponieważ w większości spraw dotyczących psów działamy jako copyleft hihihi (skoro się nie da wyegzekwować faktycznie niczego, to większość daje ludziom prawo do korzystania i tyle). Niektórzy już zaczynają odliczanie do dnia, gdy muzyka w sieci będzie nieodpłatna, muzycy nie będą potrzebowali otrzymywac tantiem ze sprzedaży płyt, a następne pójdą dzieła pisane... |
11-03-2008, 20:00 | #14 |
Junior Member
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
|
Sorki, Magda, to wcześniej pisałaś ty, a nie Shaluka...
maria i wufi |
12-03-2008, 00:04 | #15 |
Junior Member
Join Date: Sep 2007
Location: E 21:1'10.10" N 52:17'22.07"
Posts: 44
|
Kserowanie książki aby dać drugiej osobie na "wieczne pożyczenie" rzeczywiście jest łamaniem praw autorskich, szczególnie w przypadku dzieł ogólno dostępnych w księgarniach czy sklepach. Inaczej jest w przypadku książek już niedostępnych z pierwszej ręki a tym bardziej gdy autor już nie żyje. Także całkiem inną sprawą jest przetworzenie dzieła np. drukowanego [książki] na formę elektroniczną na potrzeby własne. Czyli np. osoby niepełnosprawne niedowidzące czy niewidome [czy ktoś z ich otoczenia] mogą zeskanować książkę, przetworzyć na tekst elektroniczny i przepuścić przez syntezator mowy aby w ten sposób "przeczytać" dane dzieło. Identycznie jest ze wspomnianymi wcześniej płytami CD i tworzonymi z nich MP3. Dodatkowo polskie prawo pozostawia pewną furtkę w postaci zapisu, że takie przetworzone dzieła możemy udostępnić rodzinie i najbliższym znajomym. Idąc dalej jeżeli osoba nam bliska jest kilkaset kilometrów od nas a chcemy się z nią podzielić treścią interesującej książki to możemy ją zeskanować i wysłać w formie elektronicznej aby mogła ją przeczytać. Oczywiście taka osoba nie może z takim dziełem nic zrobić poza przeczytaniem i przechowywaniem [żadnej edycji, odsprzedaży czy przesyłania dalej]. Oczywiście mowa tutaj o książkach, które nie są dostępne w każdym empiku tylko o dziełach archiwalnych.
Innym przykładem zastosowania tej furtki prawnej jest serwis hatak.pl zamieszczający napisy do seriali. Po nagonce na napisy.org i ich zlikwidowaniu przez dystrybutorów filmowych hatak stwierdził, że jako grupa o tym samym zainteresowaniu [seriale] tworzy tłumaczenia na własny użytek i w ten sposób nie ingeruje w prawa autorskie twórców danych filmów. Baza napisów jest dostępna w internecie ale tylko dla osób z danego kręgu zainteresowań czyli znajomych i nikt prawnie nie może się do nich przyczepić. Po prostu przy interpretowaniu prawa autorskiego tak jak w każdej dziedzinie życia nie można popadać w paranoję i fanatyzm, bo całkiem czym innym jest kradzież dzieła czy plagiat a czym innym udostępnianie i propagowanie. W ten sposób trzebaby zamknąć wszystkie biblioteki bo przecież każda wypożyczona książka to jedna mniej kupiona w księgarni czyli okradanie autora. Ale patrząc z innej strony ta sama wypożyczona i przeczytana książka może się tak spodobać, że czytelnik zakupi sobie swój egzemplarz i jeszcze poleci tą książkę znajomym. Proponuję aby zacząć od wpisywania tutaj polecanych tytułów wraz z autorami i może jednym zdaniem czemu akurat tą książkę się poleca. |
12-03-2008, 00:13 | #16 |
VIP Member
|
Parę tytułów juz zostało poleconych na forum jak dobrze pamietam to nawet z oddatkowymi pytaniami i odpowiedziami
|
12-03-2008, 00:21 | #17 |
VIP Member
|
Acha, znakomita większość książek proponuje tak kosmiczne treści, że aby je sensownie przesiać, potrzebna jest jednak jakaś wiedza. Smutne to bo oczywiście po książki sie sięga w celu zdobycia/pogłębienia wiedzy, tymczasem można sobie narobić kłopotów. O ile wspomniane przez Daniela ksiązki baaardzo stare, pewnie traktowane będą przez czytelnika bardziej jako ciekawostka niz źródło wiedzy o tyle nowe wydawnictwa ciężko czytać z dystansem. Bo niby skąd wiadomo jaka jest rzeczywista wartość lektury?
Dzisiaj wydać można wszystko i jesli wydawnictwo się postara i edytorsko dotrzyma kroku nowej fali to nagle wszyscy mają okazję przeczytać dowolne wymysły autora. O czym zaświadczyć może autor niniejszego postu, również współautor książki, której się wstydzi, choc dzięi zbiegowi okoliczności nie musi publicznie |
12-03-2008, 00:36 | #18 | |
Junior Member
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
|
Quote:
I dobrze by było, żeby ci, którzy chcą zapytać o zgodę w sieci, mieli kogo o nią pytać. Podszycie się pod słowa autora jest jak najbardziej nielegalne. Mnie zapytała chyba jedna osoba na 10 lat. Ja korzystam ze zdjęć psów różnych ludzi (w sieci), bo zajmuję się ich omawianiem (w sieci) i uwielbiam, gdy są to zdjęcia kogoś, kogo znam, bo wtedy bez przeszkód moge zapytac o zgodę na wzięcie do użytku niekomercyjnego. W nauce jest tak, że się cytuje kogoś, podając kogo i gdzie to powiedział. Tak samo robię ze zdjęciem. maria i wufi |
|
12-03-2008, 00:52 | #19 |
Junior Member
Join Date: Sep 2007
Location: E 21:1'10.10" N 52:17'22.07"
Posts: 44
|
I dlatego właśnie zaporoponowałem aby nie tylko podawać ciekawe tytuły ale też krótko opisać na co zwrócić uwagę a na co przymknąć oko czytając daną pozycję. Inna sprawa, że im więcej książek się przeczyta tym większy pogląd się ma na daną sprawę i można sprawniej cedzić informacje i brać z każdej książki to co jest sensowne i warte wykorzystania. Niestety dopóki nie przeczyta się danej bzdury to nie będzie się wiedziało że to jest bzdura i nie da się jej odróżnić od sensownych informacji. Chociaż komentarz doświadczonej osoby wiele może tutaj pomóc.
maria_i_wilk ale tutaj dyskusja jest na temat stworzenia biblioteki książek o psach i jej legalności a nie o cytowaniu wypowiedzi i zdjęć w sieci. Cytowanie fragmentów książek i dyskusje o nich są jak najbardziej legalne i wskazane bo propagują wiedzę w nich zawartą a chyba to jest główny cel przyświecający autorowi danej książki, a jeżeli się o to oburza i chce procesować to znaczy, że chodziło mu tylko o kasę :] |
12-03-2008, 08:53 | #20 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Zawsze miałam bardzo surowe zdanie na temat udostępniania materiałów oryginalnych, ale ostatnio odbyłam rozmowę ze specjalistą - prawnikiem od praw autorskich i ku mojemu zdziwieniu okazało sie, ze mogę np. LEGALNIE powiesić na platformie Moodle artykuł dla moich studentów, a nawet fragment książki, a ile nie będzie to w celach komercyjnych, tylko edukacyjnych.
Wyjaśnił mi, że jest to kwestia dostępności: trudno oczekiwać od młódych ludzi, aby kupili książkę za 100 czy 200 dolarów aby przestudiować z niej kilkanaście stron. To samo dotyczy wyczerpanych nakładów książek, albo bardzo starych prac. Wtedy publikując dzieło działa się w interesie autora - możliwość udostępnienia zainteresowanym jego poglądów to jakby promocja/propagowanie jego koncepcji, co w rezultacie może zwiększyć sprzedaż jego książki gdyby została np. wznowiona, albo wydana w papierowej okładce - czyli wielokrotnie tańsza. Ekspert wyjaśnił mi, że wbrew powszechnym opiniom to jest główne kryterium legalności/nielegalności. (Choć muszę przyznać, że dla mnie nadal pełne 'odcieni szarości' ) Nie mowie to naturalnie o plagiacie (przypisywaniu sobie autorstwa) albo ordynarnej kradzieży książek które są dostępne w księgarniach i czasem niewiele droższe od "kserowek". |
|
|