|
Z życia wzięte.... Opowiadania ku przestrodze dla przyszłych właścicieli wilczaków...czyli wszystko o charakterze CzW |
|
Thread Tools | Display Modes |
26-08-2005, 14:58 | #81 | |||
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
Quote:
Zauwaz, ze Kuba dalej w swoich postach (tzn w tym samym co zauwazylas ze zwrca sie do Ciebie z malej litery) zwraca sie do Ciebie poprawnie... |
|||
26-08-2005, 15:30 | #82 | |
VIP Member
|
Quote:
A skoro uwazasz, ze przesadzam- niech bedzie, nie mam przyjemnosci kontaktowania sie z analfabetami. pozdrawiam Gaga |
|
26-08-2005, 15:33 | #83 |
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
O matko!
|
26-08-2005, 15:34 | #84 | ||
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
Quote:
|
||
26-08-2005, 15:37 | #85 |
VIP Member
|
|
26-08-2005, 15:38 | #86 |
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
|
26-08-2005, 15:40 | #87 |
Member
Join Date: Nov 2004
Location: Wejherowo
Posts: 517
|
Przecież Marzena pisze się przez "rz" tak, jak napisala Gaga....
|
26-08-2005, 15:42 | #88 |
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
Taaak
Wiem Ale na poczatku bylo napisane Marrzena |
27-08-2005, 07:49 | #89 |
Member
|
Ludzie spokój,,, po to jest forum aby wypowaiadali se i mogli starzy i młodzi starzem właściciele wilczaków. Jesli kogoś uraziłem to przepraszam, a Angela nie przestawaj pisac. Każdy post wnosi coś nowego i ciekawego . Przynajmniej ja tak twierdzę. Aha i z tą Halutą to nie był przytyk tylko pokazanie sytuacji że nie zawsze na 100% mimo że jesteśmy pewni się da. Aha żeby nie było my socjalizowaliśmy Taro
No to uśmiechy bo wychodze tropic
__________________
http://harry.wolfdog.org |
07-11-2005, 14:14 | #90 |
Member
Join Date: Nov 2004
Location: Wejherowo
Posts: 517
|
miarka sie przebrala.. pies... rozpieprzyl samochod, bo inaczej nie powiem. Wiele razy zostawala z innymi psami na noc i nie bylo zadnego problemu... A teraz??? Nie byla tam dlugo i?????Zawartosc bagaznika w strzepach, zdarte do metalu. Przeszla przez krate, powypruwala fotele, sufit, zerwala material z sufitu i drzwi, zezarla plastik, ramy, ELEKTRYKE!!WSZYSTKO!!
A najsmieszniejsze nie byl to moj samochod, ale prezesa klubu, u ktorego zostawilam psa......... jesli to bedzie tylko ode mnie zalezalo, nie bedzie miala szczeniakow. |
07-11-2005, 14:29 | #91 | |
Tmave Zlo
|
Quote:
A w ogole to jak przeszla przez krate? Bo u mnie to nawet ja nie bardzo mam jak reke przelozyc....
__________________
|
|
07-11-2005, 14:36 | #92 |
Member
Join Date: Nov 2004
Location: Wejherowo
Posts: 517
|
Wiesz.. ja uwazam, ze zaden normalny pies nie niszczy samochodu. Tamte psy sa bardzo spokojne, nigdy niczego nie zniszczyly.Krata byla wypchnieta tak, ze zmiescila sie - byc moze stalo sie to, gdy zezazla ramy.Demolka zostawala wiele razy na noc z psami i najwyzej cos zahaczyla i uspokajala sie. Musialo jej cos odbic. Z tymi psami jest zaprzyjazniona. Wiem, ze kazda osoba posiadajaca wilczaka wie, ze ten pies moze zrobic wszystko. Ale ja nie mam zamiaru wciaz patrzec na to, czy moge wyjsc czy nie, bo pies cos zezre, i wciaz na nia uwazac. Mam tego dosyc. Wciaz musze sie dopasowywac do odchylow tego zwierzecia.
|
07-11-2005, 14:59 | #93 | ||
VIP Member
|
Quote:
Quote:
Nie wiem czy to dobry moment bo na pewno jeszcze jestes zla i rozgoryczona...ale wez mi wytlumacz jak sie maja szczeniaki do zachowania DeMoli? To ma byc kara czy zapobiegliwosc? Trzymaj sie dziewczyno...nie takie rzeczy sie zdarzaja, choc wiem ze krew Cie zalala pozdrawiam Gaga |
||
07-11-2005, 15:00 | #94 |
Tmave Zlo
|
Znudzony pies? Dlaczego by nie? Jamniki w tym przodują. Że nie wspomnę o np. pudlach. Trudno od aktywnego zwierzaka oczekiwać, że będzie kontemplował okolicę. Ja Dewi zostawiam w samochodzie ("całym"), ale na krótko 15-20 min max. Na razie melduje się na fotelu kierowcy i tam leży/stoi i się gapi. Niestety, nie zasypia. Ciekawe, jak długo taka sielanka potrwa.
Bardzo Ci współczuję i rozumiem, że szlag może Cię trafić szczególnie, że to właściwie chyba nie Twój wybór tylko raczej "wzięty inwentarz" (takie odniosłam wrażenie). Mam tylko nadzieję, że Dewi pójdzie raczej w kierunku Antosiowatym niż jakim kolwiek innym i że klatka pod naszą nieobecność jednak nie będzie konieczna (pancernych drzwi do pokoi raczej nie wstawię, bo wtedy przedpokój zamieni się w ciemnię). A na razie pozostaje Ci chyba tylko "zabić" sucz i uglaskac prezesa. Nie łam się. Miejmy nadzieję, że to jednorazowy hiper-wyskok i więcej się nie powtórzy.
__________________
|
07-11-2005, 15:59 | #95 | |
VIP Member
|
Quote:
....nasze w aucie zostaja czesto (bo duzo sie jezdzi).... na dlugo (zwykle nawet cale noce... i cala banda (bez Bola - jak dotad slady "uzywania" sa dzieki Boltonkowi, ale on nigdy nie byl sam).... Z tym, ze nigdy nie ryzykowalabym zostawienia zadnego psa w obcym samochodzie, bo to calkiem co innego - cos, jakby zostawienie w schronisku lub ew. porzucenie. Nie chodzi o sprawe odpowiedzialnosci, ale o to co Demola zrobila - straty jakich dokonala oznaczaja, ze "swirowala" bo byla najzwyczajniej przekonana, ze zostala pozostawiona; ze nikt po nia nie wroci... Calkowicie rozumiem Twoja zlosc, ale z drugiej strony widac, ze zniszczenia te nie byly spodowowane jedynie tym, ze suczysko najzwyczajniej sie "nudzilo"...
__________________
|
|
08-11-2005, 11:33 | #96 |
Member
Join Date: Nov 2004
Location: Wejherowo
Posts: 517
|
Właśnie najdziwniejsze jest to, że zostawała wiele razy w OBCYM samochodzie i nic nie zrobiła - testowałam to wielokrotnie zanim została dłużej - wyraźnie obecność innych psów ją uspokajała.
Gdy odchodziłam to trochę piszczała, lecz pochwili spokojnie zasypiała - stąd zaskoczenie. Nie zachowywałam się tym razem w sposób inny niż zwykle w tej sytuacji - być może z tę różnicą, iż odeszłam nie do przodu samochodu lecz w tył - być może widziała jak odchodzę i zaczęła gryźć.. To było nierozsądne, gdyż kiedyś w tej sytuacji nadgryzła coś - gdy szłam do przodu było ok... Zrobiła to przed wystawą, lecz nie chodzi o ten samochód - da się naprawić.. Lecz o to, iż nie mogę przewidzieć jej zachowania, zostawić samej, bo szaleje.. Nawet jak ktoś z domowników wychodzi to pies biega "po ścianach." A samochod po prostu dopełnił czary.. Co do szczeniąt... jeśli odzedziczyły by one po niej charakter, to nie chce, by przyszli właściciele przeżyli szok, gdy ich pies nie przejdzie koło śmietnika, samochodu czy wóźka dla dzieci. Wciąż ją oswajam, lecz nie przynosi to wymiernych rezultatów. Myślę także, że JA nie jestem odpowiednia dla tego psa - wilczaka, i do tego ze słabą psychiką. Jest to bardzo kochane, urokliwe zwierzę lecz jej nieufność, ataki paniki (czy jak nazwać inaczej gryzienie wszystkiego, co popadnie) wykańczają mnie psychicznie.. |
08-11-2005, 12:01 | #97 |
Member
Join Date: Nov 2004
Location: Wejherowo
Posts: 517
|
Nie myślcie, że nie widzę żadnych plusów tego psa - o nie! Jest tylko męczący na codzień... Ech za tydzień pewnie zapomnę o wszystkim..
|
08-11-2005, 13:20 | #98 | |
VIP Member
|
Quote:
To co zrobila Demola to nie bylo zwyczajne niszczenie spowodowane nudzeniem sie, ale czysty przyklad problemu okreslanego mianem "Separation Anxiety". Na sieci jest o tym napisane wiele, ale niestety glownie po angielsku... *** Separation Anxiety in Dogs *** Separation Anxiety *** Separation Anxiety - Help your dog survive being alone, without destroying your home! *** Separation and other Anxiety disorders In Dogs *** Separation Anxiety
__________________
|
|
08-11-2005, 16:32 | #99 |
Member
Join Date: Nov 2004
Location: Wejherowo
Posts: 517
|
Dziękujęza linki!
Poczytałam i - masz rację. Z tym samochodem zdziwiło mnie to, że tak nagle to zrobiła.. Gdy wróciłam do odmu usłyszałam, że to moja wina, bo tego psa się samego nie zostawia. Ciekawi mnie, dlaczego teraz? Tak nagle? Co do metod.. Próbowałam je stosować już wcześniej, ale teraz nie mam już odwagi.. I nerwów zostawiać ją samą choćby na chwilę. Szaleje nawet wtedy, gdy np.Maciek wyjdzie choćby do łazienki - od razu skacze na drzwi - jak wyjdzie z domu, to do drzwi na okna itp. Robi to nawet ze mną i jak pomyślę, że to samo dzieje się, gdy ja wyjdę.. Już nie mam choćby jednego nienadgryziongo ubrania, bo kiedyś zdążyła się dotknąć.. nie mówiąc o innych rzeczach. Nie wiem, jak jej pomóc...Chyba jednak będę musiała zaryzykować...... |
27-11-2005, 16:19 | #100 |
"Tata" Demolki :-)
Join Date: Sep 2004
Location: Wejherowo
Posts: 335
|
Hmm...
Przeczytałem, i dalej uważam że to wina Joasi. Faktem jest że deMola to "Cholera wyjątkowa", ale wiedząc że pies miewa deprechę gdy się go zostawia samego /a deMola miała tak od małego, i mimo wielu prób nie dało sie tego zmienić, a na siłę nie chciałem nigdy niczego z nią robić/ nie powinno się wymagać od zwierzaka czegoś czego poprostu nie umie, lub nie umie sobie z tym poradzić. Dodatkowo podpisuję się pod tym co Margo napisała, to nie była JEJ bryka jeno "obcego".. Ale już Joasia ochłonęła, a "obcy" zachował się wyjątkowo, jak facet z wielką klasą :-) Na dodatek 3 nowe fotki naszego słodkiego De'Bila :-) ściski dla Was wszystkich - zapracowany /dlatego żadko obecny/ Ynk
__________________
Lepsze o północy jest wycie niż kocyk |
|
|