|
Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
|
Thread Tools | Display Modes |
28-06-2013, 13:15 | #261 | |||
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Quote:
Są dwie podstawowe kwestie: -pies i jego miejsce /poniżej człowieka/ w stadzie; -pies, jako partner w pracy. Quote:
.............. Quote:
Semantyka semantyką, ale SENS cholernie różny. A jest jeszcze kilku ludzi, którzy jednak umieją czytać ze zrozumieniem a manipulacji nie lubią... .............. |
|||
28-06-2013, 13:20 | #262 |
Moderator
|
to za malo info ma cie o inne rase i tyle
|
28-06-2013, 13:20 | #263 | ||
Junior Member
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
|
Quote:
1. Nie uważam żeby zawody same w sobie były czyś niewłaściwym, wręcz przeciwnie 2. Twoje podejscie: "Szczerze, ja jestem trochę zawiedzionym właścicielem.[...] Uwielbiam moją sukę. Jest świetną towarzyszką codziennego życie, ale mocno problematyczną.[...] Zawsze parę procent skupienia poświęca na monitoring otoczenia a mi to bardzo przeszkadza..." i Rony "To nie jest tak, że Lor jest suką idealną. Nadal pracujemy nad wieloma rzeczami [...] Ale że powtórzę za Emi "wiedziały gały co brały". Moja suka dokładnie odbija moje wartości, oczekiwania, moje słabości i umiejętności szkoleniowe lub ich brak (zależy jak patrzeć )." Obie zauważacie, że nie macie fajne suki ale nie idealne (ja tez nie mam, nie hołduję strachliwości mojego psa), ale Rona w przeciwieństwie do ciebie ma pretensje do siebie, podczas gdy ty jesteś niezadowolona z faktu że psica nie poświecą się pracy na 100% tylko wykazuje typową dla wilczaków cechę jaką jest ciągle monitorowanie otoczenia. Quote:
Chciałabym już zakończyć tłumaczenia swoich i nieswoich wypowiedzi i w tym miejscu zapytać co dla was oznacza stwierdzenie "wilczak o idealnym charakterze"- hipotetycznie, bo wiadomo że ideały nie istnieją |
||
28-06-2013, 13:28 | #264 | |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Quote:
Emi, ja dodałabym równolegle pytanie: Co dla nas oznacza stwierdzenie "człowiek o idealnym charakterze w kontekście wilczaka" /hipotetycznie, bo wiadomo że ideały nie istnieją.../? |
|
28-06-2013, 13:42 | #265 | |
Member
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
|
Quote:
A wilczak idealny? MYŚLĄCY* *Edit: Czyli każdy. Last edited by makota; 28-06-2013 at 13:45. |
|
28-06-2013, 13:46 | #266 | |||
Tmave Zlo
|
Quote:
Quote:
Quote:
I z tym czasem marnie. Przykład: Emi - Zdarza nam się unikać kontaktu z niektórymi psami, zwłaszcza agresywnymi, ale wtedy Mi przy moim wsparciu sama z niego rezygnuje. JA - Czyli robisz to samo, co ja. Co widzę po braku odpowiedzi na moje "czyli robisz to samo, co ja"? Że nie ma żadnej analizy, refleksji. Majtki opadają. Wiesz, czego oczekiwałam: rozwinięcia. Jakich kontaktów unikają (ja, wyjaśniając filozofię, napisałam WSZYSTKICH poza kontaktem z psami mającymi tylko tryb zabawy za wyjątkiem Eurego) a tu echo. Jak wygląda to wsparcie? Bo makota pod tym pojęciem zrozumiała (nie mam pojęcia, dlaczego - z własnego doświadczenia?), odciąganie siłą psa. A mnie się wydaje, że tu chodzi o coś innego. Jeszcze jeden przykład - z zamierzchłej przeszłości. Spacer mój z Dewi w wieku szczenięcym bardzo oraz innej właścicielki szczeniaka Czw. Nieco tylko starszego. Właścicielka woła co jakiś czas swojego psa - dla mnie bez powodu - żeby go pogłaskać, dać mu smaka. Tak, przerywa mu może nieco eksplorację terenu, ale zawsze wtedy, kiedy wie, że pies przyjdzie. Pytam, a dlaczego nie dasz mu spokoju, przecież nic nie robi. I dostaję pełne wyjaśnienie, że wilczak widzi więcej niż inne psy i że u niego strefa stada jest DUŻO większa, że jest malutki jeszcze i że buduje sobie z nim relacje i dąży do tego, by ją zauważał. Że wilczaki tego nastawienia na człowieka nie mają w default. Po to jest ten temat. A po tym przydługim wstępnie przejdę do meritum tematu licząc na odpowiedź z refleksją i analizą (taką, jak dostałam 8 lat temu na spacerze). Emi opisała swoje doświadczenia na temat dwóch metod przezwyciężania lęku przed ludźmi: 1) stopniowe przyzwyczajanie 2) rzucanie na głęboką wodę. Mam więc do Emi następującą prośbę: Mogłabyś opisać, co na ten temat powiedzieli Ci obaj szkoleniowcy? Jeśli ktoś inny coś usłyszał na ten temat i może coś wnieść do sprawy, to też poproszę.
__________________
|
|||
28-06-2013, 13:54 | #267 | |
Member
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
|
Quote:
Poza tym to jest jeden z aspektów o których pisałam. Pisałam też, że jestem bezsilna wobec lęku separacyjnego i ze wiem, ze niektórzy sa bezsilni wobec innych, codziennych lęków swoich psów. Tego nikt nie skomentował, za to twierdzisz, że mam złe podejście, bo napisałam, ze mi brak koncentracji przeszkadza... to samo co wyżej, jedna z cech, o której pisałam... Napisałam też, ze o tym nie wiedziałam wcześniej, albo nie wiedziałam, że będzie mi przeszkadzać, nie wiem. Zwróć , prosze, uwagę, ze nie piszę, że jest to problem w rasie, tylko coś, co przeszkadza mi w szkoleniu i tyle. Nie skupiałabym się dłużej nad tym bo nie to było istotą moich wypowiedzi.
__________________
Arte et Marte Wäka Bashtee Wilcza Saga |
|
28-06-2013, 14:01 | #268 | |
Member
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
|
Quote:
Ale to już do Ciebie jak widzę, nie dotarło. Dla mnie koniec tematu, nie mam zamiaru więcej tego tłumaczyć, bo widzę, że to bez sensu. Do widzenia. |
|
28-06-2013, 14:03 | #269 |
Junior Member
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
|
Joanna trzymaj te majtki !
To wszystko przez to, że robię "tysiąc" rzeczy jednocześnie: piszę raporty dla szefa, robię po 5 rożnych eksperymentów jednocześnie, użeram się z biurokracją instytutu, robię za sekreterę odbierając telefony etc. Gdybym miała się do wszystkiego ustosunkowywać to umarłabym chyba z przemęczenia wiem, że powinnam, ale... zresztą. jak skoncze te raporty to obiecuje odpisać |
28-06-2013, 14:09 | #270 |
Call Me Sexy Srdcervac
|
Wiec jeszcze ja doprecyzuje. Tak, celowo unikam miejsc gdzie lataja psy bez kontroli. Tak, nie pozwalalam i nie pozwalalam na kontakty z mijanymi psami. Nie uważam ze nawiazywanie kontaktow z psami z obcego stada jest niezbedne do prawidlowego rozwoju i zycia psa, a juz napewno jest niespotykane u wilkow. Nie izolowalam od innych psow, celowo jezdzilam w miejsca gdzie jest ich duzo-wystawy, grupowe szkolenia, bo pies musi nauczyc sie zyc w nietypowym dla gatunku zageszczeniu i nieposzanowaniu terytorium. Uwazam ze jak na jej dominujacy, pewny siebie charakter, wielka chec do interakcji i niewielka ilość pracy poswiecona temu zagadnieniu wyszlo bardzo dobrze. Dziory sa tam gdzie sie zlamalam, gdzie zwyciezylo lenistwo (niech ja inny pies wybiega), albo chec poplotkowania (niech sie bawi to sobie spokojnie pogadam).
|
28-06-2013, 14:15 | #271 |
Call Me Sexy Srdcervac
|
Do powodow podanych przez Joanne dodam jeszcze jeden-psy, wilczaki szczególnie, ucza sie przez obserwacje. Wiec ja nie chce by kontaktowala sie z psami od ktorych uczy sie zlych zachowan, ja wlasciele tych od ktorych powinna sie uczyc nie chca kontaktu z nia... Wiec mamy jednego kolege ktorego czasem spotykamy i wedrujemy razem (nigdy nie stoimy i gadamy czekajac az psy znajda sobie zajecid)
|
28-06-2013, 14:18 | #272 | |
Member
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
|
Quote:
Nie wiem ile z Was ma psy po przejściach, ale odkręcanie problemu z obcymi psami do łatwych nie należy. A już na pewno łatwiej jest nakręcić "zepsutego" psa na człowieka, niż nauczyć go wchodzić w interakcje z obcymi psami, jeśli się tego w szczenięctwie nie nauczył. Także ja wolę tę stronę... |
|
28-06-2013, 14:23 | #273 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
Tyle że o ile jeszcze pamiętam ( ), ten topic powstał w celu dyskusji o problemie niezgodności części wilczakowej populacji z tą częścią wzorca, która opisuje ich charakter. Konkretnie chodziło o problem strachliwości. Monitorowanie otoczenia nie jest niezgodne ze wzorcem, ale o tym była już mowa wcześniej. Poruszyłaś również problem lęku separacyjnego. Nie wiem, czy dobrze Cię zrozumiałam, ale ja bym nie łączyła akurat tego typu lęku (stresu?) z innymi lękami wilczaków. To chyba jednak całkowicie inne podłoże i niestety również jakby wpisane w "pakiet", jaki nabywa większość z nas. Znam całkiem sporo wilczaków, które z całą pewnością strachliwe nie są, a które w pewnym okresie swojego życia miały (albo nawet nadal mają) problemy z oddzieleniem od stada, jakim jest zostawanie samemu. Ale przy tak stadnym stworzeniu, to chyba nie dziwi, ani też (chyba) wzorcowi nie przeczy. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że u niektórych CSV problem ten może znacznie przekroczyć wilczakową "normę", ale o ile się orientuję, tak bywa również u innych ras i mieszańców. Z drugiej strony, jest całkiem sporo wilczaków, które do zostawania samemu przystosowują się całkiem gładko. Tu na pewno jest bardzo ważne, jak postępujemy w tej kwestii od praktycznie pierwszych godzin szczeniaka pod naszych dachem. Last edited by Grin; 28-06-2013 at 14:50. |
|
28-06-2013, 14:24 | #274 | |
Member
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
|
Quote:
Ale nikt tutaj nie pisał, że pozwala psu na przejmowanie złych nawyków. Ja też zerwałam już takie kontakty, w których Cresil nabierał skrzydeł i odgapiał odbieganie z tym drugim psem ode mnie dalej, niż bym sobie tego życzyła. To nie jest tak, że jak się psa chce wychować wśród pobratymców, to się wesoło patrzy jak hasają i NIC nie robi, a mam wrażenie, że tak sądzicie... Ale to nie znaczy, że pozwalam mu na kontakt tylko i wyłącznie ze sprawdzonymi, wybranymi przez szkoleniowca pieseczkami-niańkami. Poza tym staram się, żeby z psami spotykał się najczęściej jak to możliwe, a nie raz na tydzień, czy dwa... i to z jednym wybrańcem. |
|
28-06-2013, 14:55 | #275 |
Call Me Sexy Srdcervac
|
Ja celowo unikam wiec mamy tego jednego. Raz na miesiac czy dwa. Kolo psow musze przechodzic codziennie w drodze na spacer albo przy plotowych dziamgaczach albo przez lake po ktorej spaceruja psy z pobliskiego osiedla. Burkow puszczanych samopas naszczescie brak.
|
28-06-2013, 15:54 | #276 | |
Tmave Zlo
|
Quote:
Bo skoro piszesz, że ROZUMIESZ CO MAM NA MYŚLI i zaraz potem piszesz to: "wiem, że nie odciągasz siłą szczeniaka od każdego obcego psa, tylko od agresywnego wiejskiego burka. Jak już pisałam wcześniej - ja to rozumiem, bo sama znam masę takich psów." to dla mnie to nie jest koniec tematu. Bo ktoś, kto nie przeczyta całego wątku MOŻE przyjąć ten idiotyzm za fakt. I to pochodzący ode mnie i określający MOJĄ filozofię. Nie godzę się na coś takiego, bo efektem jest powtarzanie szkodliwych durnot POZA TYM FORUM. Nie raz już dotarły do mnie rezultaty odpuszczania sobie "bo nie warto wyjaśniać". Warto. Szczególnie, że nie wymagam "przyklaśnięcia" (bo metody są różne) tylko ZROZUMIENIA FILOZOFII. Widzisz manipulację, o której już wspomniałam?
__________________
|
|
28-06-2013, 16:01 | #277 | |
Tmave Zlo
|
Quote:
Pytanko mam - dlaczego właściciele nie chcą kontaktów z nią? Nie chcą teraz czy nie chcieli, jak była "małym, słodkim szczeniaczkiem"? Co do stania i gadania zauważyłam, że jak właściciele stoją, to psy (moje, w dowolnych konfiguracjach) w pewnym momencie przestają wchodzić w interakcje między sobą a zajmują się bardziej eksploracją otoczenia. Natomiast jak właściciele ruszają, psy zaczynają się bawić ze sobą. Specyfika moich czy ktoś też ma podobnie?
__________________
|
|
28-06-2013, 16:04 | #278 | ||
Member
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
|
Quote:
Quote:
Ja też tego nie łączę, choć faktycznie wymieniam to po przecinku jako jeden z większych (w mojej opini) problemów rasy. Nie wiem tylko na ile jest to problem dziedziczny i na ile kojarząc odpowiednie osobniki można by to wyeliminować. Wydaje mi się to ważnym, choć oddzielnym, tematem wartym dyskusji.
__________________
Arte et Marte Wäka Bashtee Wilcza Saga |
||
28-06-2013, 16:08 | #279 | |
Member
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
|
Quote:
__________________
Arte et Marte Wäka Bashtee Wilcza Saga |
|
28-06-2013, 16:26 | #280 |
Call Me Sexy Srdcervac
|
Joanna, nie chca bo wlozyli mase energii w wybranie i wychowanie psa ktory traktuje inne jak tlo, albo nie czuja takiej potrzeby i nie zamierzaja poswiecic nam swojego cennego czasu, albo maja sto tysiecy innych pomyslow na zabawe dla psa niz ganianie z moim. A ja nie szukam i nie nalegam.
|
|
|