|
Sport i szkolenie Wilczaki jako psy użytkowe - jak je szkolić, jak uczyć kolejnych elementów, informacje o zawodach i seminariach... |
|
Thread Tools | Display Modes |
02-06-2010, 13:11 | #21 |
Plessowy wilczak
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
|
Grin mnie uprzedziła
I oczywiście ma rację. Metoda na brzęczek jest wtedy gdy nagroda to za mało
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND |
02-06-2010, 17:58 | #22 | |
VIP Member
|
Quote:
Za to z tej lekcji może wynieść skojarzenie, że kąpiel jest nieprzyjemna-co dla Ciebie, w przyszłości, może być kłopotem. |
|
05-06-2010, 20:13 | #23 | ||
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
A propos przywołania:
Quote:
I jeszcze jeden fragment, ku pokrzepieniu serc (str. 84) Quote:
|
||
06-07-2010, 18:51 | #24 |
K-Lee Family
|
Po częściowej konsumpcji patyczka, komenda "do mnie!!!!"
|
12-07-2010, 14:10 | #25 | |
Junior Member
|
Quote:
A propos przywolania, u nas najlepiej dziala ucieczka w drugą stronę, czesto na spacerach chowam sie i prowokuje poszukiwania, tak zeby pies caly czas byl na oriencie. Niestety tak jak u wiekszosci nie skutkuje to w 100 % jesli w gre wchodzi wesola pogon w kierunku innego psa, jednak gdy nikne z " horyzonu" zazwyczaj wraca zeby mnie odnalezc. Wtedy oczywiscie nagroda. I czasami zaciskanie zebow )) |
|
12-07-2010, 15:15 | #26 | ||
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
Quote:
Jeśli będę miała wolna chwilę, opiszę sytuację, kiedy nastąpił u Lorki przełom w kwestii przywołania Bardzo śmieszna i pouczająca historia, która potwierdza, że na wilczaka trzeba znaleźć sposób |
||
12-07-2010, 18:37 | #27 | |
VIP Member
|
Quote:
zaciskanie zębów plus uśmiech nr. 5 wtedy działa najlepiej Bo potwór potrafi kontrolować z daleka, w jakim "stanie umysłu" go przywołujesz |
|
12-07-2010, 19:05 | #28 | |
Junior Member
Join Date: Apr 2009
Location: Katowice
Posts: 243
|
Quote:
Dawaj historię Rona!! Na wilczaki standardowe metody szkoleniowe nie zawsze działają, więc każdy przykład skuteczności jest bardzo cenny))
__________________
http://mumekiaszczurka.fotolog.pl/ |
|
12-07-2010, 20:34 | #29 | |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
Jeśli chodzi o wzbudzanie motywacji do przybiegania na wezwanie, sprawdziła nam się jedna metoda, właściwie zupełnie przypadkowa i chyba trudna do zastosowania w warunkach kontrolowanych: wakacje spędzaliśmy w ubiegłym roku na całkowitym odludziu, gdzie nocą wyją wilki, a w dzień nad głową krążą orły i co chwilę sarenki przebiegają drogę…. Znajomi zaprosili nas na ognisko, na które wcześniej musieliśmy dojść z młodą kilka kilometrów. Po drodze jak co dzień, ćwiczyliśmy przywołanie raz z lepszym, a raz gorszym skutkiem. Kiedy doszliśmy do ludzkich siedzib udało nam się sucz zwabić i ostatnie dwa/trzy km przeszła na smyczy. Tak się złożyło, że w czasie ogniska zaczął padać deszcz, więc ok. 15 osób schroniło się w namiocie 2x3m. Było głośno i wesoło, znajomi i nieznajomi ludzie, dzieciaki… Lorka była głaskana i skarmiana, oglądała tańce i słuchała łemkowskich przyśpiewek, ale w takim tłoku, że ogon, którego bynajmniej nie podkulała, wystawał w tym czasie na zewnątrz namiotu i mókł! Powrót do domku w egipskich ciemnościach i strugach deszczu na pace gazika (rocznik 67!) po bardzo wyboistej drodze i przez rwące potoki był dość emocjonujący, ale w myśl zasady "tam pies, gdzie stado jego" Lorka cierpliwie zniosła wszelkie niewygody. Innymi słowy: dobry socjał, choć niekoniecznie przyjemny. Gdyby nie padało, byłoby to jedna z kilku imprez w których brała z nami udział i które jej się bardzo podobały! Najciekawsze było jednak, że w swoim psim rozumku musiała skojarzyć, iż po tym jak nie przybiegła natychmiast na gwizdek została zabrana 'w gości', gdzie musiała grzecznie czekać i moknąć, a potem jeszcze trochę się stresować, więc przez kilka kolejnych dni meldowała się w podskokach na każde przywołanie jak świetnie wyszkolony ONek! Niestety, nie udało się tak wysokiej motywacji zachować na stałe, ale to był ewidentny przełom - od tego czasu przywołanie mamy zdecydowanie lepsze, choć nadal nie idealne |
|
16-07-2010, 20:07 | #30 |
Junior Member
|
|
16-07-2010, 20:21 | #31 |
Junior Member
|
A propos metody "na ucieczkę" zauważylam że dziala również przy ćwiczeniu aportu! nie wiem czy dobrze to sobie wykminilam, ale bywa czasem tak, że młodemu chce sie pogonic piłeczke, kijek etc., weźmie w pysk, ale za chwile odlozy i zajmie sie czyms innym (najczesciej bywa tak po kilku rzutach wiec zazwyczaj ograniczam sie do kilku, zeby pies nie znudzil sie przede mna). Więc dzis robiłam:rzut, pies lecial nakrecony na zlapanie pilki i w momencie gdy już miał ja w zebach momentalnie zaczynalam uciekac, na co kudłaty nie zastanawiajac sie rzucal sie pędem za mna i przybiegał z pilka w zebach.
Ale pewnie Ameryki nie odkrylam))) |
Thread Tools | |
Display Modes | |
|
|