|
Z życia wzięte.... Opowiadania ku przestrodze dla przyszłych właścicieli wilczaków...czyli wszystko o charakterze CzW |
|
Thread Tools | Display Modes |
18-07-2003, 10:04 | #1 |
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Jura Krakowsko-Częstochowska
Posts: 190
|
Halla Terminator
Wczoraj rozwalila klatke. Wprawdzie jeszcze nie zdazyla z niej wyjsc, ale wyorala taka dziure, ze glowa do polowy sie juz miescila. Efekt: pysk spuchniety jak u bulteriera i stresior tak wielki, ze pies caly wieczor spal, a na spacerze nawet nie miala ochoty na zabawy ze swoimi kompanami. Poniewaz klatka do niczego sie juz nie nadaje (zrobimy foty i przeslemy) wiec dzis biedny pies zostal spremedykowany 5 ml Relanimalu, a okno zabite na glucho. Modle sie tylko, zeby nie wywalila szyby w oknie. Strasznie przykry to byl widok wilczaka, ktoremu placza se nogi, ale musimy sprobowac wszystkiego by ja jakos wyciszyc.
pozdrawiamy zasmuceni i zestresowani Joanna, Adrian, Halla i Zoya (ta na razie jeszcze bez stresu) |
18-07-2003, 12:11 | #2 | |
VIP Member
|
Halla Terminator
Quote:
Hm...przestalo byc zabawnie...( no dobra - tylko czytalo sie zabawnie);-( Sluchaj Joanka, ja wiem, ze dostajesz wysypki na slowo krata ale wpadl mi d o glowy jeszcze jeden pomysl- do rozwazenia. Kraty wewnetrzne rozsuwane. Mi nusy - inwestycja, plusy - rozciagasz je tylko na czas nieobecnmosci w domu , nie widzisz ich a suka ich nie sforsuje (raczej).... Bo zabijanie gwozdziami ( JAK ona je wyciagnela??????) latem to sredni pomy sl, okna do zimy nie przezyja a trudno przy takiej temperaturze miec je cia gle zamkniete...no ew,klimatyzacja ale obawiam sie ze wyjdzie drozej niz te kraty..... Szkoda mi suki bo cos ja do tego pcha a zaczyna wygladac nieciekawie ( dla jasnosci- Was mi mniej szkoda bo chcieliscie psa to macie)) , no dobra , zartowalam ;p Wszystko bajka zeby sie tylko nikomu nic zlegop nie stalo... pozdrawiam Gaga z Giga |
|
18-07-2003, 13:19 | #3 |
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Jura Krakowsko-Częstochowska
Posts: 190
|
Halla Terminator
Rzeczywiscie przestalo byc zabawnie, zaczelam juz rozmawiac na temat kraty z
kilkoma zaprzyjaznionymi fachowcami, tak sie to chyba jednak skonczy. A co do gwozdzi: zostaly wydrapane (wyrwane zebami - nie wiem). =A6lady na oknie swiadcza jednoznacznie, ze pies rwal tylko w miejscach wbicia gwozdzi, tak wiec nie zostaly one usuniete przypadkowo podczas drapania po oknach. Zreszta patrzac na to co zrobila z klatka mysle, ze gwozdzie to pestka. Powiem Ci, ze mnie tez nie nas szkoda, bo decyzja o posiadaniu psa byla swiadoma i liczylismy sie z roznymi klopotami, choc nie ukrywam ,ze nie takich sie spodziewalismy. Wiele juz psow bylo w naszym domu, ale takiego egzemplarza jeszcze nie mialam (ani o takim nie slyszalam). Najbardziej martwi mnie stan psa. Wczoraj malo sie nie poplakalam ( a generalnie malo co mnie rozczula) kiedy ja zobaczylam z ta spuchnieta morda. W ogole po wypuszczeniu z klatki zachowywala sie dziwnie, nie nawiazywala kontaktu, poszla od razu na balkon, kiedy ja po chwili zawolalam, aby wyprowadzic na spacer, pies przyszedl z duzym ociaganiem i bez entuzjazmu. Widac bylo, ze pysk boli bo byla bardzo ostrozna przy poruszaniu glowa. Sadze, ze oprocz obolalego pyska wyszedl kilkugodzinny stres. Poszlysmy oczywiscie od razu do weta , dostala zastrzyk przeciwobrzekowy. potem na dlugi spacer. Dzis juz bylo duzo lepiej, ale jeszcze nie do konca. Przeraza mnie, ze w koncu cos naprawde sobie zrobi, a tego bym za nic nie chciala. Pozdrawiam Joanna ( |
18-07-2003, 13:25 | #4 | |||
VIP Member
|
Halla Terminator
Quote:
Quote:
Zdaje sobie psarwe ze czlowiek tez bardzo mocno takie sytuacje przezywa...t akna[prawde to sytuacja jest trudna dla obu stron ;-( Szkoda ze psu czasem nie da sie czegos wytlumaczyc;-( Quote:
Sluchaj a Wy przypadkeim nie planujecie w najblizszym czasie jakiegos wyjaz du urlopowego? Moze to by cos pomoglo? Suka by odreagowala..... pozdrawiam Gaga z Giga |
|||
18-07-2003, 13:48 | #5 | |
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Jura Krakowsko-Częstochowska
Posts: 190
|
Halla Terminator
Quote:
sierpnia. joanka |
|
18-07-2003, 13:55 | #6 |
Junior Member
Join Date: Sep 2004
Posts: 41
|
Halla Terminator
Cześć tu Adam
Mam pytania, jak będę znać cały obraz to może coś zaproponuję. 1. Jaka klatka - wymiary, materiał etc.. 2.Jak odbył się cały proces pozostawienia raczej wejścia do klatki - ze szczegółami 3.Przypomnijcie mi w jakim ona jest wieku, od kiedy z Wami jest i jak przebiegała jej socjalizacja tj. gdzie śpi, jaka jest w kontaktach z innymi psami i ludźmi, czy były jakieś objawy warknięcia na Was itp. Moim zdaniem podanie relanium w niczym może nie pomóc bo jak mój wet mówi może być reakcja odwrotna a poza tym pakowanie w psa prochy -tak ale jak długo??? Zabicie deskami okna lub zamurowanie jest rozwiązaniem ale czy na pewno??? Nie wiem czy macie trochę czasu i cierpliwości, jeśli tak to są inne sposoby -na pewno trudniejsze ale chyba przyjemniejsze. Pozdrawiam Adam |
18-07-2003, 13:56 | #7 | |
VIP Member
|
Halla Terminator
Quote:
trzymam kciuki - dajcie jej tam popalic))) pozdrawiam Gaga z Giga |
|
18-07-2003, 15:13 | #8 |
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Jura Krakowsko-Częstochowska
Posts: 190
|
Halla Terminator
Odpowiadam niezwlocznie:
Ad.1. Dokladnych wymiarow Ci nie podam, ale opisze: to jest kennel stalowy (taki standardowy jakie sa w sklepach zoologicznych do kupienia). Dlugosci +- 140 cm, wys. 70 cm, szer. 70 cm (porownanie z biurkiem w pracy) Halla swobodnie w nim lezy, nawet rozciagnieta, gorzej na wysokosc - stoi, ale glowy juz zupelnie do gory nie uniesie . Ad.2 weszla do niego spokojnie sama i pieknie sie od razu polozyla. Nawet sie ucieszylam, ze weszla tak grzecznie bez zadnych oporow i nie szalala kiedy zamykalismy drzwiczki. W duchu nawet pomyslalam, ze moze nie bedzie problemu. Od pewnego czasu klatka stala w domu nie zamykana, podawalismy w niej kosci czy inne smakolyki, zreszta dziewczyna sama sobie do niej wchodzila bez dodatkowej zachety z naszej strony, aby w niej polezec. Bardzo sie z tego cieszylam, bo na poczatku naszej znajomosci za nic w swiecie nie chciala do niej wejsc i zadne przekupstwo nie pomagalo. Schowalismy wec kennel do piwnicy, zeby nam straszak w domu nie stal, ktory sie do niczgo nie nadawal. Zostal przyniesiony do domu po pierwszym wyjsciu Halli na parapet. poniewaz jednak uznalam , ze jest za maly na zamkniecie psa na caly dzien stal wiec na zasadzie nory. Byl przykryty od gory kocem i chyba rzeczywiscie troche jak nora przez Halle traktowany. Przebywala w nim do tej pory sama, czasami do srodka pakowala sie moja corka i siedzialy wtedy razem. Zdecydowalismy sie na zamkniecie jej jednak w tym kennelu po kolejnym (4) wyjsciu psa na parapet, jak rowniez po uslyszeniu od sasiadow co ona robi na parapecie (wychyla sie stojac, tak jaby chciala zajrzec do sasiada pietro nizej-tylko patrzec az zrobi fikolka i sfrunie z drugiego pietra). Uznalismy, ze lepiej zeby siedzila w klatce choc to pewno malo wygodne, niz lezala na chodniku ze skreconym karkiem. Ad. 3 mamy ja dokladnie od 8 marca (miala wtedy 3 miesiace - urodzila sie 28.11). od poczatku funduje jej kontakty z roznymi czynnikami typu: psy, ludzie, konie, duze samochody, tramwaje itd. Pies nie wykazuje cienia agresji, ani w stosunku do innych psow, ludzi czy innych czynnikow. Na nas jeszcze ani razu nie warknela ani nie pokazala zebow (po raz pierwszy uslyszalam jej warczenie i zobaczylam uniesione wargi w Krakowie podczas zabawy z Szamanem ). Na spacerach jest bardzo ciekawa wiec podchodzi do kazdego interesujacego ja czlowieka oraz wlasciwie kazdego psa. jesli pies ma tylko ochote na zabawe to jest zabawa. wyrazam zgode na glaskanie jej przez napotykanych na spcerach ludzi, o ile oczywiscie wykaza taka chec. Taka osoba jest przez Halle oblizywana, czasami pies kladzie wtedy uszy, macha ogonem, czasami podaje lape (sama od siebie bo nie uczylismy jej sztuczek). =A6pi najczesciej w naszej sypialni, ma swoje ulubione kaciki, najlepszy jednak jest balkon. Nie wchodzi do lozka ani na kanape czy fotele, nawet nie probuje. Kiedy sie u nas pojawila przez kilka pierwszych dni wchodzila w nocy na lozko, ale ja stracalismy i szybko zrozumiala, ze jest na lozku niemile widziana. Jest przyzwyczajona i bardzo lubi dzieci, mamy w domu osmiolatke, ktora ma duzo kolezanek i wszystkie ja holubia. jest glaskana, dostaje smakolyki idzie z dziecmi na spacer przed dom -jest wtedy bardzo delikatna nie ciagnie na smyczy do innych psow, bawi sie z dzieciakami. Chetnie sprobujemy metod nawet bardzo skomplikowanych, bardzo zal mi psa i chcialabym znalezc wyjscie z problemu. Aha! cwiczymy oczywiscie pozostawianie psa w domu na chwile. Czasami wychodze tylko na korytarz czy przed dom, jesli nic sie w domu nie dzieje (nawet przez minute) to po powrocie sa zabawy, przytulanie i samakolyki . Jesli zaczyna sie koncert lub skakanie po drzwiach wchodze ignorujac psa. Ostatni przypadek wyjscia na parapet mial miejsce po ok 15 minutach mojej nieobecnosci w domu, tak wiec coraz mniej czasu jej to zajmuje. Wiem, ze srodki uspokajajace to nie sposob na stale, chyba ze chce sie miec w domu narkomana. Patrzac wczoraj na stan psychiczny i fizyczny psa, uznalismy z wetem, ze dzis ja jednak uspokoimy farmakologicznie. Zeby choc jeden dzien odpoczela. Liczymy na pomoc Joanna |
18-07-2003, 16:23 | #9 | |
Member
|
Halla Terminator
Witam,
Quote:
sklepie zoologicznym (aluminiowa), to wszystko juz jasne. Taka klatka nie miala prawa wytrzymac prob wilczaka. )) Tez mamy taka klatke na stanie, ale korzystamy z niej wylacznie, gdy chcemy zostawic w niej suki (a one do zostawania sa przyzwyczajone) lub Boltona, ale pod warunkiem, ze pozostawienie jego nie trwa wiecej niz 5 minut i, ze mamy go w polu widzenia. Dla Boltona zalatwilismy 3 lata temu metalowa klatke produkcji czeskiej - jak zapewnial producent "CzW-proof" )). Byla ona skladana, ale gdy Bolton zostal raz w samochodzie i dowiedzial sie, ze jej sciany mozna rowniez skladac bedac w srodku i przegryzl nam wszystkie pasy bezpieczenstwa (na szczescie zatrzymal sie przy przegryzaniu kierownicy). Od tego czasu klatka skladana nie jest, bo kazda scianka jest zwiazana z sasiadujacymi stalowym drutem. Otwarcie zasuw w dzwiczkach zajmuje Boltonowi z reguly 2-3 minuty, wiec dodatkowo sa one zabezpieczone krowim lancuchem. Nawet Hannibal by sie z niej nie wydostal. ))) Bolton zostawal juz w niej nawet 8h i od momentu jej wzmocnienia drutem i lancuchem jeszcze nie udalo mu sie wyjsc. Niestety proby wydostania sie nie byly obojetne dla jego uzebienia i stracil juz na niej jedna P1, a wczesniej gdy zostawilismy go na pare godzin w Czechach w kojcu calego kla. Takich problemow nie mamy juz z sukami, bo bardzo szybko udalo nam sie zweryfikowac bledy, ktore popelnilismy z naszym Bolusiem. Wlasciwie przez okres szczeniecy ktos caly czas byl w mieszkaniu i Bolus po prostu nie wyobrazal sobie, by mogl choc na chwile zostac sam. Fachowa literatura okresla to jako "przesocjalizowanie" ))) A ludzie od Saarlosow mowia, ze czeskie wilczaki sa malo socjalne... chyba nie poznali jeszcze Bolka. PS. Na Slowacje zabieramy owa klatke Bolka i bedziecie mogli sprawdzic, czy Halla juz przerosla mistrza Bola i sobie z nia poradzi. Stawiam piwo, ze nie. )) Pozdrawiam, Przemek
__________________
"It's too bad that stupidity isn't painful.” Anton LaVey |
|
18-07-2003, 19:14 | #10 | |
VIP Member
|
Halla Terminator
Quote:
od kiedy mozna obstawiac ? jestem zainteresowana zbiciem duzej kasy )) pozdrawiam Gaga z Giga |
|
18-07-2003, 22:31 | #11 | ||
VIP Member
|
Halla Terminator
Quote:
chudy i lysy. Straszna z niego bida.... Quote:
Co do zakladow - OK. Teraz trzeba tylko wybrac komisje, ktora dokona oceny, kto jest gora: klatka Bola czy Halla )) Pozdrawiamy, Margo & stado
__________________
|
||
18-07-2003, 23:51 | #12 |
Junior Member
Join Date: Sep 2004
Posts: 41
|
Halla Terminator
Cześć ponownie
Jak widzicie Wasz przypadek z CzW jako wiernym kompanem na dobre i na złe nie jest odosobniony -Dragon też się do nich jak najbardziej zalicza. Musze Was jednak pocieszyć iż obserwuję że z tym pozostawianiem jest coraz lepiej, mam nadzieje że pies z wiekiem też mądrzeje ale do końca to nie jestem tego pewien. Ale od początku; tak jak napisał Przemek taka klatka to nie na wilczaki i jest tu pierwsza zasada: jeżeli psu uda się sforsować przeszkodę raz - czy ja zjeść, czy rozwalić lub przeskoczyć - to te nasze mądre zwierze nauczone doświadczeniem że się da będzie tak długo próbować aż uda mu się ponownie -i do tego to nie mamy prawa dopuścić lub dojdzie do wniosku że się nie da i da spokój -i to jest nasz cel. Więc jeśli klatka czy kraty to porządne i zanim zostawimy ja samą to pomyślmy jeśli nie tędy to którędy -"może przez drzwi???" Z moich obserwacji wynika że musimy dołożyć wszelkich starań aby nasz pies nauczył się rozpoznawać rzeczy które może robić bo one nam pasują i rzeczy których absolutnie mu nie można, czyli białe jest białe a czarne jest czarne i już -konsekwencja w naszym działaniu przede wszystkim i do samego końca bez taryfy ulgowej. I tu przykład: przyszłaś do domu i zobaczyłaś jaka biedna suczka bo pysk spuchnięty i karą za to było wypuszczenie suczki z kanelu i na otarcie łez wyjście na długi spacer. Przepraszam za trochę ironii ale chcę pomóc - w miarę możliwości bo zdaję sobie sprawę że każdy przypadek jest na pewno inny. O kurcze już złapałem wenę. Nie wiem czy dzisiaj uda mi się wszystko napisać ale czego nie napiszę to przedyskutujemy jeśli będziecie chcieli na Słowacji. Wracając do przykładu - to Ty powinnaś być na suczkę wściekła i ukarać ja poprzez pozostawienie w kanelu, ignorowaniu, skarceniu, nie karmieniu jej tego dnia lub ewentualnemu, podkreślam ewentualnemu "wystraszeniu" psa - o tym to potem, najlepiej osobiście bo diabeł tkwi w szczegółach. Dopiero po jakimś długim czasie kiedy suka leży spokojnie w kanelu, pochwalenie jej i wyjście na spacer lub nagroda - zasada "czarne jest czarne, białe - białe". Ja z Dragonem tez zrobiłem błąd nad którym pracuje do tej pory: za bardzo starałem się go socjalizować ze sobą; zawsze blisko, zawsze kochany, tulony w pewnym sensie rozpieszczany. Pamiętajmy pies jest psem i musi znać swoje miejsce; na liście bodajże był taki przykład gdzie któryś pies bardziej słuchał osoby, która się nim nie zajmowała a "olewał" tą z która się z nim bawiła etc.. To prawda pies ta osobę traktuje jako towarzysza zabawy a ta pierwszą jako przewodnika, z którym trzeba uważać bo nigdy nic nie wiadomo i można dostać po uszach. Już jest późno; podsumujmy tą część: 1. konsekwęcja po pierwsze i jeszcze raz konsekwęcja. 2. postarajmy się nauczyć myśleć w kategoriach psa a nie uczyć psa myśleć w naszych kategoriach. 3. postarajmy się o porządny kenel, którego nie będzie w stanie sforsować. 4. proszę zrobić sobie dwa pojemniki; jeden np. litrowa butelka plastikowa i do środka kilka groszaków a drugi np. pusta puszka po piwie i do środka jakieś śrubki lub podkładki i szczelnie zakleić. To na razie wszystko CDN. jeśli jesteście jeszcze dalej zainteresowani moimi wywodami na temat "mój pies CzW - przyjaciel człowieka" - to mi się udało brzmi nieźle. Na koniec chciałbym Was pocieszyć - uważam że psa w tym CzW można nauczyć bardzo wiele, jeśli inni uczą grania psa na fortepianie to i my możemy psa nauczyć pozostawiania samego, Dragon pozostaje w komendzie waruj zostań, nawet kiedy idę układać ślad i to długi i wtedy nawet znikam mu z pola widzenia na 5 minut ale zanim do tego doszedłem kilkadziesiąt razy wracałem ciągnąć za sobą psa 200 - 300 metrów bo nie wytrzymał czekania i tu ta konsekwencja nie chce mi się wracać ale muszę go ukarać i po drugie musze mu pokazać że jeśli będzie trzeba jeszcze ze sto razy wrócę i go pociągnę za sobą, bo to ja jestem od niego bardziej wytrwały a on musi pojąć że za każdym razem to mu się nie opłaca ruszać z miejsca, no a kiedy wytrzyma to bardzo, bardzo mu się opłaca. To już prawie pierwszy rozdział książki napisany Pa dobranoc Adam & Dragon |
21-07-2003, 11:28 | #13 | ||
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Jura Krakowsko-Częstochowska
Posts: 190
|
Halla Terminator
Quote:
ale nie tak. Po przyjsciu do domu najpierw poszlam do pokoju zamykajac za soba drzwi, zeby sie przebrac i zadzwonic do Adriana z informacja co z psem (rowniez po to, aby sie uspokoic i nie wpasc w furie wobec psa, kiedy zobaczylam stan kuchni i klatki - ja to nerwowy rocznik jestem!). Trwalo to ok. kwadransa. Przez ten czas Halla siedziala w klatce, a Zoya jazgotala obok w kuchni - drzwi do mojego pokoju byly zamkniete. Potem wypuscilam psa z klatki przy czym nie nawiazywalam z nia zadnego kontaktu (stad tez nie od razu zauwazylam spuchniety pysk, gdyz po prostu na nia nie patrzylam wogole!). Halla od razu poszla na balkon, nawet nie podeszla sie przywitac. Dalam jej spokoj i zabralam sie za sprzatanie kuchni. Dopiero po ok. godzinie zawolalam Halle, aby wyjsc na spacer i wtedy dopiero zauwazylam nie tylko duza zmiane w zachowaniu psa, ale przede wszystkim spuchniety pysk! Tak wiec spacer byl i owszem, ale nie od razu po przyjsciu do domu. Choc bezsprzecznie byl! Quote:
rada cenna!! Stosujemy (choc byc moze nie zawsze 100% dobrze) rady Fennelowej i Fischera, ale ksiazki ksiazkami a rady praktyczne zawsze w cenie. Pozdrawiamy serdecznie i czekamy Joanna, Adrian i niesforma trzodka |
||
21-07-2003, 11:53 | #14 | |
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Jura Krakowsko-Częstochowska
Posts: 190
|
Halla Terminator
Quote:
laczeniach wzmocnilismy ja stalowymi karabinczykami (takimi skrecanymi), a drzwi dodatkowo dwoma klodkami i dwoma karabinczykami. Halla jednak nie forsowala drzwi tylko wygryzla (wyszarpala pazurami ?) dziure (zrobila taki jakby podkop). Wogole to drzec pazurami musiala niezle gdyz caly spiwor na ktorym stala klatka (zeby tak mocno nie rysowala podlogi) zostal wciagniety przez szczeliny w podlodze do srodka i zwiorowany tak, ze musial zostac wyrzucony! Zeby starcily troche szkliwa, a kly zostaly lekko nadkruszone na tylnych krawedziach. Pozdrawiamy zasmuceni Joanna i Adrian z Halla po przejsciach i zaczepno-obronnym szczeniakiem |
|
21-07-2003, 12:06 | #15 | |
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Jura Krakowsko-Częstochowska
Posts: 190
|
Halla Terminator
Quote:
Wy niewrazliwe, lase kase typy!! Dobra przyjmujemy zaklad, stawiamy oczywiscie na Halle! Joann i Adrian oraz Halla zawodnik (od dzis bedziemy cwiczyc coraz to nowe zabezpieczenia) |
|
21-07-2003, 12:10 | #16 |
Member
|
Halla Terminator
To miprzypomina trochę przypadki znanego amerykańskiego poszukiwacza mocnych
wrażeń Houdiniego czyteż Hudiniego , który co rusz kazal zamykać się w różnych niebezpiecznych miejscach czy też obwiązywać łańcuchem i oswobadzł się zawsze gładko. Hm swoją drogą Halla , Harry , Houdini wszstko na "H" podejrzane.... Sebastian i zmęczony po wczorajszej upalnej wystawie Taro Ps . Ja stawiam rodzinnie na Hallę
__________________
http://harry.wolfdog.org |
21-07-2003, 12:17 | #17 |
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Jura Krakowsko-Częstochowska
Posts: 190
|
Halla Terminator
Dzieeeeeeeeki Sebastian. No dobra przejdzmy do konkretow: kto trzyma kase i
jakie sa stawki? Joanna i Halla Hudini |
21-07-2003, 13:56 | #18 | |
VIP Member
|
Halla Terminator
Quote:
Oj tam...nie jest tak zle , ja jestem gotowa utulic Halle na memlonie, tudz iez na wlasnej piersi...pozalowac tez moge..Wy utulajcie sie sami) Ale przyznasz ze przy calym wspolczuciu nie zaszkodzi lekko zarobic i przez naczyc wygrana na nianke, mocna klatke czy co tam chcesz dla Halli ? Widzisz jaka dobra jestem..? Nianiolek niemalze)) pozdrawiam Gaga prawie z aureola i Giga |
|
21-07-2003, 15:52 | #19 | |
VIP Member
|
Halla Terminator
Quote:
Pozdrawiam, Margo
__________________
|
|
22-07-2003, 09:23 | #20 |
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Jura Krakowsko-Częstochowska
Posts: 190
|
Halla Terminator
Minimalna stawka? Gwoli uscislenia do 08.09 czy 08.08?
Joanna |
|
|