Włoska robota

[netah]

http://fakty.interia.pl/swiat/news-s...er,nId,2337765

To się nazywa uszlachetnianie i wzmacnianie jakże młodej jeszcze rasy.

[z Peronówki]

http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=18612

Angielskie forum:
http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=1106
http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=5731
http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=19643
http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=21981

i czeskie forum na ktorym po raz pierwszy ujawniono ten przekret:
http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=820

[z Peronówki]

Napisał netah

To się nazywa uszlachetnianie i wzmacnianie jakże młodej jeszcze rasy.

Chodzi o kase.... Fabia z hodowli "Passo del Lupo" poznalam kilkanascie lat temu w Czechach. Pojawial sie tam skupujac szczeniaki z czeskich hodowli (od tego czasu mam uczulenie na kilka czeskich przydomkow, ktore sprzedawaly maluchy handlarzom)... Po kilkanascie sztuk wozil starym autem do Wloch, gdzie szly jak swieze buleczki...
Gdy Austriacy zaczeli wojne przeciwko wloskim handlarzom oberwalo sie takze tym wilczakowym. Po kolejnych karach od celnikow doszli do wniosku, ze taniej jest ruszyc z wlasna produkcja... Na poczatku warunki byly straszliwe.... Ale kasa plynela...

Ale z wilczakami pojawila sie tez konkurencja. Hodowle lepsze, szanujace psy, ceniace genetyczna roznorodnosci i zgodnosc ze wzorcem.... Mieszance byly dla handlarzy manna z nieba. Czyste wilczaki szly po 1500EUR, oni mieszance sprzedawali za 5000....

Dlatego wojna z oszustwami byla i jest taka trudna - maja kase, a wiec dobrych prawnikow... Przeciwko nim mozna bylo bojowac tylko prawda... ktora jak sie okazuje zwyciezyla...

[wbal]

Napisał z Peronówki

Chodzi o kase.... Fabia z hodowli "Passo del Lupo" poznalam kilkanascie lat temu w Czechach. Pojawial sie tam skupujac szczeniaki z czeskich hodowli (od tego czasu mam uczulenie na kilka czeskich przydomkow, ktore sprzedawaly maluchy handlarzom)... Po kilkanascie sztuk wozil starym autem do Wloch, gdzie szly jak swieze buleczki...
Gdy Austriacy zaczeli wojne przeciwko wloskim handlarzom oberwalo sie takze tym wilczakowym. Po kolejnych karach od celnikow doszli do wniosku, ze taniej jest ruszyc z wlasna produkcja... Na poczatku warunki byly straszliwe.... Ale kasa plynela...

Ale z wilczakami pojawila sie tez konkurencja. Hodowle lepsze, szanujace psy, ceniace genetyczna roznorodnosci i zgodnosc ze wzorcem.... Mieszance byly dla handlarzy manna z nieba. Czyste wilczaki szly po 1500EUR, oni mieszance sprzedawali za 5000....

Dlatego wojna z oszustwami byla i jest taka trudna - maja kase, a wiec dobrych prawnikow... Przeciwko nim mozna bylo bojowac tylko prawda... ktora jak sie okazuje zwyciezyla...

Jasne, że chodzi o kasę, tym bardziej, że biznes był bardzo dochodowy...
Zarekwirowane 229 psów x 5000 euro w przeliczeniu na złote wychodzi lekko ponad 5 000 000 zł (5 milionów zł).

[GRABA]

Napisał z Peronówki

Ale z wilczakami pojawila sie tez konkurencja. Hodowle lepsze, szanujace psy, ceniace genetyczna roznorodnosci i zgodnosc ze wzorcem.... Mieszance byly dla handlarzy manna z nieba. Czyste wilczaki szly po 1500EUR, oni mieszance sprzedawali za 5000....

hehe, ja pamiętam jak dawno temu pewien włoski hodowca do mnie pisał o szczeniaka i moja cena była tak niska w porównaniu do w/w (a taki standard obowiązuje), że gość mnie pytał czy mają rodowód FCI

[Puchatek]

Napisał z Peronówki

Czyste wilczaki szly po 1500EUR, oni mieszance sprzedawali za 5000....

Tego nie rozumiem...
Czy ma to związek z reklamowaniem, że te droższe mają więcej wilka w wilku?
Bo tylko to -jak dla mnie- może być zanętą, by kupować towar 3 razy drożej, gdy dostępny jest tańszy...W Polsce kupuje się obecnie wilczaki by się reklamować z wilkiem na sznurku, to tam może poszli dalej w ilości wilka w wilku /też/ na sznurku...
...
Swoją drogą... Czytając przez ostatnie dni temat zastanawiam się, co przeciwnicy psiej "interpunkcji" /baza WD/ mogliby powiedzieć o niej przez pryzmat tej afery...
...