|
Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
|
Thread Tools | Display Modes |
24-04-2009, 08:24 | #1 |
Plessowy wilczak
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
|
Uroki kociej kuwety
No i po tygodniu względnego spokoju, opanowaniu komendy "siad" i "puść", a nawet w domowych pieleszach komendy "do mnie" zaczęły się schody. Jak wytłumaczyć jej "nie wolno"? Bo odkrywa teraz uroki kociej kuwety oraz to, że świat nie kończy się na podłodze, ale jest jeszcze kanapa, stoły, krzesła, fotele,blat i półki... Czy tu również stosować tylko i wyłącznie odwrócenie uwagi smakoszka?
Ponadto czy pies powinnien ćwiczyć komendy z obcymi? Bo na razie to puszcza tylko jak ja jej powiem (mojego faceta nie słucha, bo nie daje jej nigdy smakoszków-chyba, że za siad ), a jak chwyci ząbkami kogoś obcego to bez mojej interwencji nie puści... |
24-04-2009, 08:48 | #2 |
VIP Member
|
1. Niestety pies musi poznać znaczenie "NIE" (albo FUJ, E-E...) a oznacza to, że to słowo zwiastuje nieprzyjemność. W przyszłości gdy pies usłyszy ten sygnał- przerwie czynność aby uniknąć właśnie przykrości. na tym to polega. Pies nie rozumie znaczenia słów, kojarzy dźwięk z czynnością. Tak więc jeśli dobiera się do kociej kuwety musisz zainterweniować dokładając ową negację-ostrzeżenie. Sposób nieprzyjemności musisz znaleźć sama, na jedne psy działa np. rzucona nieopodal puszka po piwie z groszami w środku (trzeba sprawdzić bo niektóre psy potraktują ową puszkę jak zabawkę), na inne lecący w ich kierunku kapeć, a może sam podniesiony ton?
Nie podejmuję się wyliczać listy kar Wyjaśniam tylko mechanizm. Nasze "wyjaśnione" psu "NIE" będzie nam służyć całe życie. 2. z psem powinna "ćwiczyć" cała rodzina, znacznie ułatwi to Wam później życie. Pies doskonale się orientuje co, u kogo mu wolno |
24-04-2009, 08:49 | #3 |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Od razu mówię; że z kuwetą nie pójdzie Wam łatwo. Przerabiamy to na co dzień i do tej pory Łowcy się zdarza czyhać na "świeże dostawy"... Fakt, że teraz już mniej niż na początku.
Pocieszam się, że z dwojga złego mój kot jest zdrowy, odrobaczony itd., a być może właśnie dzięki temu Łowcę od początku zupełnie nie interesowały odchody pod blokami. Ponoć dawanie suszonych żwaczy pomaga opanować te skłonności. Ale z tego co widzę, całkowicie im nie zaradza. Cóż, nic innego w kwestii "nie wolno" nie da się doradzić, jak tylko konsekwentne stoswanie (np. "fuj!"), gdy pies bierze się za zakazaną rzecz, a chwalenie i nagradzanie, gdy z tego rezygnuje. Czym szybsza reakcja tym większa gwarancja powodzenia. Smaczki jak najbardziej dawajcie obydwoje. Nie może być tak, że pies słucha jednego domownieka, a drugiego nie. Poza tym obowiązują cały czas JEDNOLITE zasady; nie może być tak, że jedno z Was chwali za dobre i nagradza, a drugie to "olewa". Sami sobie w ten sposób będziecie utrudniać zadanie. To żmudne oczywiście, ale raczej nieodzowne. Jeżeli chodzi o obcych. Można się umówić z kimś, czy poprosić, żeby w momencie gdy pies próbuje skakać, złapać za rękę, rękaw itp. kazali mu usiąść i dali smaczka. W ten sposób jest szansa, że pies zacznie się witać z obcymi siadając przed nimi, a nie obskakując. (Cóż my mamy średnie sukcesy póki co w tej mierze. Łowca olewa ludzi, gdy oni go ignorują, gdy jednak go zachęcają i zapraszają, uznaje, że oni chcą się z nim witać na jego zasadach. ) |
24-04-2009, 11:20 | #4 | |
Plessowy wilczak
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
|
Quote:
I jeszcze w kwestji formalnej wpierw powiedzieć "nie wolno" a potem straszyc czy jednocześnie? |
|
24-04-2009, 11:25 | #5 |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Łowca też się nie boi "straszaków", w tym także tych hałaśliwych niestety.
Chyba najlepiej jeszcze na niego działa podniesiony głos (w sensie głośniejszy). "Fuj" podparte klaśnięciem i/lub przytupem jest, z tego co wiem całkiem niezłą metodą. |
24-04-2009, 11:35 | #6 |
K-Lee Family
|
Absolutnie nie wolno rzucać w psa!!!! Marz rzucić tym czymś psu przed nosem, blisko, pod nogi. Coprawda u nas ta metoda nie zadziałała... Na naszym pierwszym psim przedszkolu preferowano metodę rzucania pod nogi psu zwiniętej smyczy lub starego buta... dodatkowo biegnąc w kierunku psa z dzikimi okrzykami/udając wariata... Ta metoda nie zrobiła na K-lee żadnego wrażenia. Stała w miejscu i patrzyła na mnie jak na idiotkę
W tej chwili ryczę na nią "basem" nie wolno albo fujaa z podniesioną ręką. Nie boi się podniesionej ręki, tylko całego takiego zestawu z groźną miną - wtedy przywiera do ziemi, kładzie uszka i od razu jest grzeczna Co do kuwet to nie miałam z tym problemu... może fretkowe odchody nie są takie smaczne |
24-04-2009, 11:37 | #7 |
Plessowy wilczak
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
|
|
24-04-2009, 11:47 | #8 |
K-Lee Family
|
Ale tak napisałaś
|
24-04-2009, 11:49 | #9 |
Plessowy wilczak
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
|
|
07-10-2010, 18:58 | #10 |
Junior Member
Join Date: Jun 2010
Location: Lublin
Posts: 298
|
Morał....
Zira uwielbia kocie odchody... zamykamy łazienkę na czas zabaw z sunią, później dajemy papu do michy aż się naje, potem rzecz jasna spacerek, a po powrocie otwarcie łazienki
Po kilku takich sesjach zapomniała o kuwecie, jednak jak przerwałam tę metodę, to po 3 dniach znowu zaczęła węszyć.... morał - nie przerywać metod wychowawczych, o ile skutkują |
07-10-2010, 19:44 | #11 |
K-Lee Family
|
To się nazywa konsekwencja
|
07-10-2010, 20:04 | #12 |
Junior Member
Join Date: Jun 2010
Location: Lublin
Posts: 298
|
Taaaa.... ilekroć myślę, że mój psiak coś zapamiętał "na zawsze", przysiadam i myślę jeszcze raz
|
07-10-2010, 21:42 | #13 |
K-Lee Family
|
Ale uwierz, że to się opłaci
Powyżej napisałam posta, że Kalinka olewa fretkowe kupy - oj jak bardzo się myliłam Potem przyszedł etap wkładania głowy do klatki kiedy nikt nie patrzy i wyżerania razem z silikonowym żwirkiem. I co najgorsze, jej chyba bardziej ten żwirek smakował Ale pilnowaniem aby nie dopuścić do konsumpcji udało się to zwalczyć |
07-10-2010, 21:51 | #14 |
Gorthan's WeReWoLf
|
Jabber z wiekiem wyrosl z "kocich ciasteczek", ale suki pozostawione sam na sam z kocia kuweta - wyczysza ja. Przy nas oczywiscie tego nie zrobia
P.S. Z tym zwirkiem to ciekawostka, bo u nas w silikonowym suki tez gustowaly i to mocno :P |
07-10-2010, 22:10 | #15 |
Junior Member
Join Date: Jun 2010
Location: Lublin
Posts: 298
|
Właśnie miałam was pytać co używacie do kuwet czy piwgę, czy żwirek i jaki?
Ja używam żwirku O ZAPACHU LAWENDY i bardzo Zirce przypasował... wynosi co nieco do przedpokoju. Może pigwa byłaby mniej atrakcyjna, ale strach, ze się w żołądku rozpulchni. Nawet nie chcę myśleć o konsekwencjach zdrowotnych jedzenia żwirku czy pigwy... cokolwiek. Aż mam ciarki brrrr. |
08-10-2010, 09:06 | #16 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
Właśnie ze względu na psa bałam się eksperymentować i cały czas kupowałam (i kupuję do teraz, choć Łowca na szczęście dawno już przestał traktować kuwetę jak źródło przekąsek) organiczne żwirki (one są z jakiejś glinki, czy czegoś w tym stylu) bez żadnych dodatków zapachowych, żeby było w tym jak najmniej chemii. |
|
08-10-2010, 14:40 | #17 |
Junior Member
Join Date: Jun 2010
Location: Lublin
Posts: 298
|
Pigwa drzewna.
http://www.nokaut.pl/kuwety/pigwa-ek...i-gryzoni.html
Też jest ekologiczna tylko tyle, że pęcznieje po zmoczeniu i w żołądku wilczaka średnio to widzę..... |
08-10-2010, 15:00 | #18 | |
Senior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
|
Quote:
wszystkiego dobrego! |
|
08-10-2010, 16:57 | #19 |
K-Lee Family
|
Nasze frety na pigwę się nie załatwią - pigwa służy do zabawy
Na bentonitowy żwirek mam uczulenie - na pylenie z niego, więc używamy silikonowego, nie raz, nie dwa kalinka się poczęstowała ale nigdy żadnych sensacji po nim nie było, choć okropnie się tego bałam |
14-11-2010, 21:22 | #20 | |
Junior Member
|
Quote:
Tylko mniej wygodne przy sprzątaniu... |
|
|
|