Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 06-01-2007, 22:02   #1
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default rekawica podniesiona :)

Chodzilo mi od jakiegos czasu po glowie odszukanie postu romejo i mam :
Quote:
Originally Posted by romejo
Gaga to nie lekkie zrazanie
Uwazam ze ten pies nie nadaje sie do trzymana dla wiekszosci ludzi
Jesli nie ma czlowiek domu z wielkim ogrodem bez kwiatow odkurzacza o mocy rakiety kosmicznej i czasu dla psa 24/24 to sie nie nadaje ja tego wszystkiego nie ma !!!!
O sorki odkurzacz co wessie wszystko juz mam!!!
Wiec odradzam
I uwazam ze twoje doswiadczenia z CZW sa za krodkie i za plytkie ten pies po okolo 2 latach pokazuje swoje prawdziwe ja wiec masz jeszcze troche czasu Co do porownania z owczarkiem to daj sobie spokuj nie ma to zadnego sensu i zasadnosci
Wiem co mowie moj szaman wychowal sie z owczarkiem 7 miesiecy starszym obserwowalem obydwa
To tyle
Musialam odczekac te dwa lata, ale doczekalam sie i teraz moge sie odniesc
WIec racje przyznaje w tym, ze porownywanie do ONa sensu nie ma To calkiem inne bajki. FAKT.
Ze pies nie nadaje sie do trzymania dla wiekszosci ludzi ? hmm .. no chyba tez sie zgadzam

Ale zostaje nam pokazanie prawdziwiego oblicza... i czekam.. bo jak na razie to Chey chyba je skrzetnie ukrywa, maskuje sie i w ogole ma w nosie pokazywanie czegokolwiek... a ja tak bym chciala ZOBACZYC

Wiec czekam nadal i niewykluczone, ze za jakis czas znow odkopie temat
pozdrawiam
Gaga oczekujaca
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 07-01-2007, 00:00   #2
wolfin
Moderator
 
wolfin's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Where the wolf lives
Posts: 6,095
Send a message via ICQ to wolfin Send a message via Skype™ to wolfin
Default

__________________
wolfin jest offline   Reply With Quote
Old 04-04-2007, 15:50   #3
Huan
Member
 
Huan's Avatar
 
Join Date: Jan 2000
Posts: 912
Send a message via Skype™ to Huan Send Message via Gadu Gadu to Huan
Default

Jest w tym jakaś racja. Rzeczywiście słyszałem o przypadkach, gdzie dochodziło do ostrych konfrontacji wilczaka z właścicielem. Nam też wróżono taki los. Przyznam, że wychowanie pierwszego wilczaka, czyli Boltona nie było usłane różami, ale dlaczego? Dlatego, że inni właściciele zostawiali "tajemną wiedzę" dla siebie, a zdecydowanie ukrywali jakiekolwiek problemy ze swoimi psami - o których dowiaduje się człowiek dopiero teraz po latach. Gdyby człowiek miał możliwość dowiedzenia się o najczęstszych problemach z tą rasą, to nie musiałby odkrywać od nowa Ameryki. Dlatego też z chęcią piszemy o różnych sprawach, nie tylko tych miłych na forum - aby przyszli właściciele mieli łatwiej. I muszę przyznać, że wymiana doświadczeń pomaga nie tylko innym, ale też nam.

Od czasu Boltona wychowywaliśmy wiele wilczaków, z bardzo różnymi charakterami, dwa odebrane w wieku 2 lat resocjalizujemy - przyznam, że doświadczenie z Boltonem i wymiana doświadczeń z innymi właścicielami, którzy piszą nie tylko o tym, jak piesek ślicznie tropi i jest chodzącym ideałem, spowodowała, że od młodzieńczych czasów Boltona nie mieliśmy ANI JEDNEGO WYPADKU, aby przez nas wychowany wilczak się rzucił na mnie lub Margo. Dlaczego? Bo od początku pamiętamy o zachowaniu odpowiednich relacji człowiek - wilczak. I jeśli ktoś uważa za coś normalnego, że dwuletni pies rzuca się na właściciela ze złymi zamiarami, to oznacza, że nie widzi oczywistego związku między wychowaniem i pielęgnowaniem kontaktów wewnątrz stada, a zaburzeniami zachowań naszego psa. Rozumiem, że ktoś mówiłby tak o "psie z odzysku", na którego wcześniejszy rozwój nie mieliśmy wpływu, ale jeśli robi tak własny pies to jest to jedynie wynikiem popełnionych błedów wychowawczych, a nie jego dorastaniem.

Jestem gotów przyznać się do masy błędów, które popełniliśmy przy wychowaniu Boltona. Swoje możliwości pokazał nam jednak nie w wieku 2 lat, lecz 5 miesięcy, gdy bronił swojej kości. W wieku 2 lat było już po problemie. Ale czy inne osoby, posiadające psy, które rzucają się na właścicieli czy też kulące się ze strachu, bo obok przechodzi obca osoba, są również gotowe posypać swoją głowę popiołem? Oczywiście jest to pytanie retoryczne. Te osoby muszą sobie same odpowiedzieć na to pytanie - jeśli jednak nie są w stanie przyznać się do własnych błędów, czy dostrzec ewidentnych problemów u siebie, to nie mają co liczyć na ich rozwiązanie.

Także Gaga jeśli Chey ma teraz 2 lata i jeszcze Cię nie zabił to oznacza jedynie, że nie przespałaś jego wychowania. Zawsze lepiej później się miło rozczarować niż potem obudzić się z ręką w nocniku i szukać pomocy u specjalisty od psów problematycznych.
__________________
"It's too bad that stupidity isn't painful.” Anton LaVey
Huan jest offline   Reply With Quote
Old 04-04-2007, 16:27   #4
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by Przemek
Przyznam, że wychowanie pierwszego wilczaka, czyli Boltona nie było usłane różami, ale dlaczego? Dlatego, że inni właściciele zostawiali "tajemną wiedzę" dla siebie, a zdecydowanie ukrywali jakiekolwiek problemy ze swoimi psami - o których dowiaduje się człowiek dopiero teraz po latach. Gdyby człowiek miał możliwość dowiedzenia się o najczęstszych problemach z tą rasą, to nie musiałby odkrywać od nowa Ameryki. Dlatego też z chęcią piszemy o różnych sprawach, nie tylko tych miłych na forum - aby przyszli właściciele mieli łatwiej.
Typowy błąd frajerów!! Nie lepiej założyć poradnię psychologiczną dla psów, powymądrzać się na kilku forach z użyciem terminów fachowych, potem ogłosić na necie, że specjalizujecie się w rozwiązywaniu problemów wilczaków i kosić kasę za "konsultacje", jako że czeweczki to rasa niełatwa.... A tak - inni korzystają z Waszych doświadczeń, a potem, o ile znam życie, pewnie jeszcze Was obrabiają, gdzie tylko się tylko da....
Rona jest offline   Reply With Quote
Old 04-04-2007, 16:53   #5
Joanna
Tmave Zlo
 
Joanna's Avatar
 
Join Date: Mar 2005
Location: Kopana k/W-wy
Posts: 1,196
Send a message via Skype™ to Joanna
Default

Ronka, Ty masz "prawie" wilczaka już tak długo, że nie rozumiem, dlaczego jeszcze parasz się wykładami na uczelni. Zrób jakiś korespondencyjny kurs behawiorysty, poparty kilkunastoletnią praktyką i.... witajcie Malediwy!
__________________
Joanna jest offline   Reply With Quote
Old 04-04-2007, 17:02   #6
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by Joanna
Ronka, Ty masz "prawie" wilczaka już tak długo, że nie rozumiem, dlaczego jeszcze parasz się wykładami na uczelni. Zrób jakiś korespondencyjny kurs behawiorysty, poparty kilkunastoletnią praktyką i.... witajcie Malediwy!
No właśnie w tym problem - ja mam tylko PRAWIE wilczaka więc mieliby na mnie haka..
Rona jest offline   Reply With Quote
Old 04-04-2007, 18:36   #7
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Hej.. zarty zartami ale serio w temacie... jesli dorosly, wychowany przez nas pies rzuca sie na nas z zebami to sa trzy wyjscia: albo pies jest chory (nie wiem, jakis guz czy cos) albo ewidentnie polozylismy wychowanie albo bylismy zbyt okrutni dla psa i przekroczylismy nieprzekraczalna granice. Normalnie pies, zwierze stadne nie robi takich numerow.
Gdyby tak mialo byc- zakazanoby hodowli psow.
No moze z wyjatkiem tych co akurat niebywale ciesza sie i chwala wszsytkim wokol ze maja psa-killera,, ale to patologia wiec zajmowac sie tym nie ma sensu

Przemek- Chey mnie nie zabil i nie zabije, pozwalamy sobie na wspolne zabawy, z ktorych wynosze poszarpane rekawy i siniaki ale co mi tam! Wazne ze mamy wspolny fun
Ronke ewentualnie ladnie poprosze o jakas analize... dla mnie ludzka madrosc nie jest liczona iloscia posiadanych psow
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 04-04-2007, 20:02   #8
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga
Ronke ewentualnie ladnie poprosze o jakas analize... dla mnie ludzka madrosc nie jest liczona iloscia posiadanych psow
Jak wiesz, ja siebie raczej do znawców psiej psychiki nie zaliczam Tinę wychowaliśmy gdy nie było jeszcze wolfdoga, forów, blogów itd., kierując się metodą zdrowego rozsądku (czyli kija i marchewki) oraz prób i błędów... wiele z tego okresu po prostu zapomniałam. Zauważyliście pewnie, że w tematach szkoleniowych, czy wychowawczych jeśli nawet coś piszę, to prawie zawsze zastrzegam, że to na bazie doświadczenia jednostkowego ...

W tej chwili mam starego, mądrego psa który jest w 99% przewidywalny, nie kradnie, nie ucieka, nie ciągnie, chodzi przy nodze i słucha, gdy usłyszy polecenie (bo czasem nie słyszy ) Ale nie zawsze tak było... a pamięć jest zawodna.... Joasia pewnie pamięta jak najpierw się wymądrzałam na priva, że Szara nie wylegiwała się za młodu na łóżkach, a po tygodniu, gdy wpadły mi w ręce stare fotki - przepraszałam ją za wprowadzanie w błąd.

Dlatego za radą Margo spisuję sobie prywatnie różne objawy starzenia się suki, jej zmiany w zachowaniu, nawyki, problemy ze zdrowiem i leczeniem... Teraz, gdy prawie wszyscy maja młode psy mało kogo to interesowałoby, ale kiedyś te notatki może się komuś przydadzą...

Ale jeśli chcecie, żebym podzieliła się moim jednostkowym doświadczeniem - to proszę...
Nie mam potwierdzenia na piśmie, że Tinka jest wilczakiem, ale gdy czytam o CZW, o ich wewnętrznej niezależności, ich reakcjach i zachowaniach, to nie mam co do tego wątpliwości
Zanim jeszcze dowiedzieliśmy się o istnieniu CZW, a mając już Tinę, zawsze zastanawiała nas jej niesamowita inteligencja z jednej strony i jeszcze większa racjonalność i pragmatyzm - z drugiej.

Inteligencja przejawiała się tym, że suka genialnie szybko łapała o co nam chodzi i równie szybko okazywała nam co o tym sądzi. Wystarczyło nauczyć się rozpoznawać sygnały, które nam dawała i w zasadzie można było określić, czy zastosuje się do zakazu czy polecenia. Nauka rozpoznawania jej sygnałów nie zawsze była łatwa i gładka, czasem dochodziło do nieporozumień i przekłamań i też parę cennych rzeczy nam po drodze "załatwiła", ale z czasem było coraz lepiej... Od mniej więcej 9-10 lat nie zniszczyła niczego oprócz swoich zabawek, czyli rzeczy, które wrzucimy do "jej" koszyka, bez względu czy są to stare rękawiczki, czy kapeć, czy misiaczki. Taki mamy z nią układ od wielu lat: nie niszczy tego, co nasze, a my za to dajemy jej różne rzeczy do niszczenia.

Jeśli chodzi o pragmatyzm, to zadziwiająca konsekwencja, racjonalność i stabliność reakcji zdecydowanie zwiększają się z wiekiem. Jeśli psica domaga się się czegoś (czyli staje, piszczy, trąca łapą, albo pyskiem) to dla nas jest oczywiste, że: albo coś jej dolega, albo pilnie chce wyjść, albo np. właśnie minęła 21.15, czyli nadeszła pora na smakołyk, albo mamy zwolnić fotel, bo chce iść spać, itp. Czasem mamy problem, żeby domyślić się o co jej chodzi, zwłaszcza gdy chce nam powiedzieć, że źle się czuje... to jest niesamowicie twarde psisko.... Ale wiemy na 100%, że jeśli zachowuje się roszczeniowo, to ZAWSZE ma ku temu powód. (nie mylić z zaproszeniem do zabawy - to są inne sygnały...)

A piszę to dlatego, żeby nowi właściciele czeweczków wiedzieli, że jeśli konsekwentnie będą pracowali nad ZROZUMIENIEM sygnałów wysyłanych przez psy, jeśli dotrze do Was nie tylko intelektualnie, ale i emocjonalnie to, że dorosły wilczak niszcząc stara się Wam coś zakomunikować - to za parę lat problem sam zniknie. Bo wbrew pozorom, wilczaki, tak jak i inne istoty, lubią żyć w zgodzie ze stadem, lubią być chwalone i akceptowane, a przede wszystkim - kochane i traktowane po partnersku i trzeba po prostu jakoś się z nimi dogadać, podobnie jak z innymi domownikami...

Ale wracając do Margo i Przemka na poważnie - oni mają ogromne doświadczenie z wilczakami i z racji swojego zaangażowania przypuszczalnie wiedzą o nich więcej niż większość psich behawiorystów, którzy mają wiedzę standardową i większość hodowców którzy nie są w stanie lub z takich czy innych powodów nie chcą poświęcać psom tyle samo czasu i energii co oni.
Uważam, ze naprawdę godny podziwu jest fakt, że chcą się tą wiedzą dzielić z każdym, kto tego oczekuje.
Rona jest offline   Reply With Quote
Old 04-04-2007, 21:37   #9
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by Rona
Dlatego za radą Margo spisuję sobie prywatnie różne objawy starzenia się suki, jej zmiany w zachowaniu, nawyki, problemy ze zdrowiem i leczeniem... Teraz, gdy prawie wszyscy maja młode psy mało kogo to interesowałoby, ale kiedyś te notatki może się komuś przydadzą...
Przydadza sie na pewno, bo to nie jest tak, ze ulepimy cos z gliny raz na zawsze. Pies sie zmienia, zmieniaja sie jego reakcje, nasilaja jedna i slabna inne . Pisz, pisz bo nacisk kladziemy na mlodziez, ktora jakos tak bardziej brawurowo zaznacza sie nam w zyciu a o starszych to juz jakos mniej sie pisze


Quote:
Originally Posted by Rona
Nauka rozpoznawania jej sygnałów nie zawsze była łatwa i gładka, czasem dochodziło do nieporozumień i przekłamań i też parę cennych rzeczy nam po drodze "załatwiła", ale z czasem było coraz lepiej...
Tak, wilczak jest niezwykle bogatym zrodlem sygnalow i jak sie chce je poznac to po pierwsze ma sie calkiem niezle poletko do obrobienia, po drugie jest to i fascynujace i przydatne Oczywiscie nie tylko wilczaki maja bogaty body-language, ale one wybitnie i jak czlowiek pozna ten "jezyk obcy" to taki bury przestaje miec przed nim wiele tajemnic
A potem jest juz coraz milej, latwiej, bo mamy w domu przytulaka, lapiemy jego przyzwyczajenia, on nasze... obie strony maja swoje "chinskie ceremonie" i zapomina sie, ze kiedys, w okresie wczesnego szcezniectwa czlowiek drzal na mysl o wejsciu do domu (co ten potwor dzis nowego wymyslil )
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 17:11.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org