View Single Post
Old 16-02-2013, 11:23   #64
behemotka
Junior Member
 
Join Date: Nov 2009
Location: Gdynia/Glasgow
Posts: 40
Send a message via Skype™ to behemotka
Default

Quote:
Originally Posted by makota View Post
Doprawdy nie wiem skąd tak drastyczne wnioski (?!) - znakomita większość wilczaków nawet przemęczana w okresie szczenięctwa będzie miała w dorosłym życiu zdrowe stawy... nie mówię tu oczywiście o "zagrożonych" liniach.
Ale jakie drastyczne? Mam wątpliwości, to przecież nie zbrodnia?

Tam akurat bodaj szło o picie z wanny, więc włażenie częste. No i rozsiana panika, że to śliskie, że nienaturalny ruch, że stawy, że w żadnym razie nie wolno, że krzywdę się zrobi... Jeśli to tylko nieliczna grupa opiekunów, którym się aktywne, silne, wytrzymałe psy pokićkały ze szklanymi figurkami, to miło. Właśnie mam podobne zdanie: dobre stawy to takie, które pies użytkuje intensywnie przez całe życie, a one sprawują się przyzwoicie. Rozumiem trochę ostrożności, ale bez przesady.


Quote:
Originally Posted by Grin View Post
Behemotka; co do pseudo i tzw. "chodofcuf papierowych", nie napisałaś niczego, czego byśmy nie byli świadomi.
Skoro wszyscy wiedzą, po co to piętnowanie każdego bez wyjątku rozmnożenia bezpapierowca? Ja tam nie widzę żadnej jakościowej różnicy między rozmnożeniem domowego wielorasowego niuniusia a dopuszczeniem przeciętnego (w sensie takiego se, a nie wybitnego przedstawiciela) czy chorowitego rasowca. Więcej, znam całe mnóstwo kundli, które prędzej bym uwieczniła genetycznie niż karykaturalne championy wystaw...

Już mnie trochę denerwuje mit 'słuszności' rozmnażania jedynie rasowych. Zwłaszcza jak rozmawiam z sąsiadem z budynku z naprzeciwka, który ma laba z jak najbardziej papierowej pseudohodowli. Cztery wiosny na karku, artretyczne dwie łapy oraz ogon z piórem prosto od goldena. Planowana partnerka zwierza ma lat trzy i dysplazję w obu stawach biodrowych. Będą rozmnażane. Papierowo. Cacy.


Quote:
Originally Posted by avgrunn View Post
Co do hodowli i zdrowia, owszem to ze hodowca jest w ZKwP nie oznacza ze pies bedzie zdrowy, ale wiesz co i jak z jego pochodzeniem, nie masz czarnej dziury i znakow zapytania w formie jego przodkow. Tak na marginesie, nie chcesz rasowego, nikt Ci go nie bedzie wciskal
Wiem przecież, na czym polega najważniejsza zaleta rodowodu - świadomość tego, kim są przodkowie, możliwość prześledzenia ich zdrowia, długości życia etc. Problem w tym, że przy dzisiejszych priorytetach hodowlanych np. wiem NA PEWNO (o ile wybadam temat dogłębnie, bo szanowny hodowca raczej mi nie powie), że ojciec szczeniaka jest nosicielem śmiertelnej choroby (ale hej, wygrał najważniejszą klubówkę na świecie, taki śliczny...); dziękuję, od czegoś takiego naprawdę lepszą 'gwarancją' zdrowia jest loteria genetyczna.

Właśnie chwilowo mam kundla. Co nie zmienia faktu, że zabujałam się w wilczakach na amen i prędzej czy później co najmniej jeden zamieszka w moim domu. Co prawda najprawdopodobniej będzie z odzysku, ale wciąż interesuje mnie temat zdrowia rasy. Po dotychczasowej lekturze jestem w sumie dobrej myśli, acz ostrożność pozostaje
behemotka jest offline   Reply With Quote