U nas Bure maja wycia na rozne okazje...
Raz czy dwa razy w ciagu dnia jest oglaszanie "tu jestesmy", ktore slychac kilka kilometrow dalej...
Wieczorami, lub gdy cos sie dzieje jest odpowiadanie na wycie innych psow (dzieki nauce Burych mamy tu w okolicy cala bande wyjacych ONow, prawie ONow i kundelkow - roznie im to wychodzi, nie potrafia zaciagac tak jak Bure, ale staraja sie jak moga
)
Najpiekniejsze, ale scinajace krew w zylach jest 'wycie samotnego wilka'. Gdy Bure zostaja same, lub gdy zostaje jeden pies rozpoczyna koncert przywolywania. To smutne, trwajace baaardzo dlugo przejmujace wycie.