Baaj nie wyje na karetki ani inne syreny - za to wyje ze mną, ale tylko, jeśli wychwycę odpowiedni humor. Na puszczone z komputera dźwięki reaguje przeróżnie - raz uciekł pod stół, gdy usłyszał wycie jakiegoś samca - przewodnika stada wilków z zoo. Lubi w trakcie poszczekiwać i zmieniać tonację. Celar patrzy na to, jak na cyrk z zagraicy.
Najładniej Baaj wył w Krakowie w towarzystwie Blitz, Inti i dzwonów kościelnych. Niestety w żadnych innych warunkach już się nie skusił na takie arie.
Myślę, że wycie oznacza wiele rzeczy, ale generalnie kojarzy mi się raczej ze skrajnymi emocjami u psa.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne
Słodka świata treść wycieka:
Wszystko wina to człowieka(...)
|