View Single Post
Old 01-08-2012, 21:35   #64
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

A teraz druga odsłona dramatu.....
Organizacja klubu przez prawdziwie zmartwionego rasą nie powiodła się: a to ktoś nie przyjechał na spotkanie /a miało być ekskluzywnie, ho,ho,ho.../, a to..... Związek nie padł plackiem przed pomysłodawcą.... Spuszczono wybawiciela na drzewo......
Zaczęły się różne zgrzyty, nieporozumienia, a i żal do WD i Margo narastała. Bo pewnie nie wiecie, że Margo nie chciała brać udziału w ustawionym klubie. Bo i był warunek, że w GI mogą być tylko hodowcy mający na koncie min. 1 miot /ciekawe, jak ustawiali się w tym planie właściciele reproduktorów/ -żadnych opiekunów, że miały być przez tamtą GI przyjęte zapisy organizatora co do działalności Klubu /czyli to, co obecna na WD gr.inicjatywna unika bo chce, aby wszystkie kwestie "prawne" zostały przyjęte demokratycznie/.
W połowie 2010r powstaje "łódzka" GI -w zasadzie osoby przypadkowe -Ci, którzy przyszli na spotkanie /a nie woleli mimo zaproszenia odmówić wybierając inne, ciekawsze zajęcia/. Jeszcze 4 hodowców była przez naszego orła do przełknięcia, ale takie "parchy" jak ja czy Witek, nadal stoją mu w gardle /bo przecież zwykli opiekunowie do grupa gorszej kategorii/. Swego czasu nawet na orbitalnym forumku nas komentowano złośliwie. Ból narastał -niekoniecznie chciano GS słuchać -podpadał tu i tam, dla nikogo nie był autorytetem.... W końcu się wkurzył i odszedł w WD. Zresztą do osób, które miał w .... /zgadnijcie.../. A w tym czasie ilość chętnych do wolfdog-owego klubu rasy zaczęła rosnąć. I tu zaczyna się problemik..... "Cholera, nie przyjmą mnie z powrotem, nie chcą słuchać jak wyroczni, trzeba im narobić "koło pióra", bo nie uda się zniechęcić ludzi argumentami racjonalnymi, by odebrali deklaracje...." Zauważcie, że mimo powstania KAW chętnych do klubu ze strony WD nie maleje, stąd pomysł klubu ze strony "orbit". Jak widać, w tamtej GI pan G. schował się za spódnicą koleżanki po fachu hodowlanym, by nie odstręczać ludzi. Szyte to było grubymi nićmi, bo udział tego pana w konkurencyjnym klubie był aż nadto widoczny.... choćby dokumenty-"gotowce" istniejące na jego stronie www.
I zmierzamy do sedna..... bonitacja organizowana w Późnej.... że lewizna, że podszywanie się, że niezgodne z klubami za południowa granicą......
Cała akcja ma na celu przede wszystkim skompromitować głównego i najważniejszego hodowcę w Polsce. I najstarszego, bo to Ona miała pierwsza prawidłowe mioty, o ile pamiętam....
Ja się pytam para-prawnie:
-czy zostało złamane prawo?
-czy było działanie w złej wierze?


I tak oto koniec bajeczki-bajdurki......jeśli się mylę, to w drobnych szczegółach....
Jakoś dziwnie jestem spokojna o wynik tego kogla-mogla zrobionego przez "jedynego sprawiedliwego w rasie" /a wspieranego przez drugiego, który zresztą w tych nie-legalach brał udział będąc w pełni władz umysłowych, przecież..../.
Przypomniano mi ostatnio mój bliski kontakt z tym panem -nie zapomnę tego do końca życia, bo w tym jego cyrku nie liczy się nikt i nic i żadne uczucia do psów, to jest swoista walka "o rząd dusz" -wszystkie chwyty dozwolone /nawet idiotyczne i nie trzymające się "kupy"/, byle tylko uratować rasę.....
....
"Dobranoc -pchły na noc, karaluchy do poduchy!"
Puchatek jest offline   Reply With Quote