Świetne!!
Od razu przypomina mi się historia pewnych ludzi, którzy na święta zakupili cała masę mięsa, wędlin itp. w ilościach hurtowych. A ponieważ była zimna zima to trzymali to wszystko na balkonie. I pewnego dnia gdy ich nie było dostał się na balkon ich pies (jak to zrobił przekazy nie podają -może miał coś z wilczaka
). Widok jaki zastali jego właściciele po powrocie był następujący. Pies leżał na boku z brzuchem wielkim jak piłka lekarska, ledwo łapami ruszał, ale końcówką zębów skubał jeszcze udziec który się ostał
Poza udźcem nie zostało nic