View Single Post
Old 24-04-2008, 18:06   #31
Huan
Member
 
Huan's Avatar
 
Join Date: Jan 2000
Posts: 912
Send a message via Skype™ to Huan Send Message via Gadu Gadu to Huan
Default

Możemy starać się pokazać, jak śmieszne może być poleganie na wynikach wystaw i że nie ma to zbyt dużego sensu. Jednak w rzeczywistości wystawy odgrywają, niestety, bardzo dużą rolę, bo przynajmniej w Polsce nie istnieje żaden inny sposób na w miarę obiektywną ocenę rezultatów hodowlanych. Nie organizuje się przeglądów hodowlanych, a nawet jeśli takie by były, to np. hodowcy chcieliby czasami wiedzieć, czy dany pies z oceną P1 jest lepszy od innej P1-ki. Problem z wystawami jednak nie leży w samej rywalizacji, a w jakości sędziowania. Teoria mówi, że na wystawie sędzia ocenia danego psa według wzorca rasy, czyli trzyma się określonych reguł: pies ma cztery nogi, uszy, ogon itd. Nikt nie oczekuje od sędziego bycia alfą i omegą... że posiada kalkulator w głowie i dla każdego psa przelicza indeks wysokości, długości, proporcji kufy do czaszki czy na pierwszy rzut oka jest w stanie podać kąŧowanie kończyn w stopniach z dokładnością do jednego zera po przecinku Wiadomo, że sędziowanie zawsze będzie w pewnym stopniu subiektywne, bo każdy sędzia może kłaść nacisk na inne części wzorca: dla jednego głowa będzie podstawą i za niewyraźną maskę obniży ocenę do bdb, inny to samo zrobi z psem, który ma super głowę, ale ruchem przypomina mastiffa, a jeszcze inny za samą załamaną linię grzbietu wyrzuci psa z ringu. Tylko co łączy te trzy przypadki? To, że sędzia obniża ocenę za WADY. W jakim stopniu to już zależy od niego, bo wzorzec dzieli błędy jedynie na: niedostatki (najmniej znaczące), wady oraz wady dyskwalifikujące. Tak więc o ile dana wada nie jest wadą dyskwalifikującą i nie jest też niedostatkiem, to można różnie szacować jej wagę - wzorzec daje pewne pole manewru. Oczywiście istnieją komentarze do wzorca takich ekspertów jak Radomir Rosik czy Sona Bognarova, które dokładniej starają się wyjaśnić te elementy, które we wzorcu nie są wystarczająco obszernie opisane, ale tak długo jak nie jest to część wzorca, to ich znajomość przez sędziów nie jest obowiązkowa. Wracając jednak do wzorca: mamy więc opis idealnego wilczaka, listę możliwych niedostatków, wad, wad dyskwalifikujących. Jedziemy na pewną wystawę, gdzie sędziuje np. pani XXX. Po ocenie siadamy sobie przy kawie, otwieramy wzorzec, porównujemy opis z karty oceny. I co się okazuje? Pies ma wpisane w ocenie, że ma zbyt długie nogi, jest za krótki, kufa mogłaby być dłuższa, a głowa węższa. Tylko akurat dany pies miał wykonywany przegląd hodowlany i jego proporcje wyglądają następująco: indeks wysokości 55, indeks długości 107, długość kufy do czaszki 1:1,5 - czyli proporcje praktycznie idealne, ale sędzia twierdzi inaczej. Do tego rasę wygrywa pies czy suka z klatką siegająco poniżej łokci (według wzorca wada), z krótkimi nadgarstkami (wada), z otwartymi kącikami warg (wada) z ciemnymi oczami (wada) i do tego jest jeszcze panicznie strachliwy/a (wada dyskwalifikująca) Jak więc można ocenić takiego sędziego? Nie możemy przecież powiedzieć, że interpretuje inaczej wzorzec, że kładzie nacisk np. na głowę, czy budowę ciała... Możemy powiedzieć jedynie, że sędzia ten jest po prostu niedouczony i albo wogóle nie spojrzał na wzorzec, albo zapamiętał z niego tylko jedno zdanie: "skrzyżowanie owczarka niemieckiego z wilkiem karpackim", a później dał sobie spokój, bo przecież wie jak wygląda owczarek, a wilka widział w zoo.

Nie można złożyć protestu na ocenę sędziego. Możemy jedynie składać oficjalny protest, gdy błędy dotyczą spraw formalnych: zła klasa, przyznany CACIB psu z młodzieży itp. Pozostaje więc nam albo siedzieć cicho i pozwalać, by ludzie, którzy obserwują wilczaki z boku myśleli, że sędzia wybrał najbardziej poprawnego psa według wzorca lub też głośno protestować i przytaczając odpowiednie argumenty poparte cytatami ze wzorce wskazywać na błędy i nieuctwo sędziego. Może kiedyś taka krytyka do tego sędziego dotrze i zastanowi się nad tym, czy aby napewno posędziował poprawnie. Może zmobilizuje go to do odkurzenia wzorca rasy i sprawdzenia, że wilczak to jednak nie jest taki fikuśny owczarek niemiecki.... No może za bardzo wierzę w ludzi, ale wolę to niż nierobienie nic. Jeśli nie zgadzam się z oceną i widzę, że była ewidentnie w sprzeczności ze wzorcem, to mam zamiar o tym głośno mówić - nie dlatego, by pogrążyć konkurencję, ale by ocena na wystawach miała jakiś sens, a nie była uzależniona od tego, czy motyl zatrzepotał skrzydłami w Ohio czy nie.

Wystawy teraz są często traktowane jako sport, ale jak w każdym sporcie istnieją reguły i w przypadku wystaw psów miałby je określać wzorzec rasy. Jestem daleki od tego, aby poważnie traktować wyniki z wystaw i żyć tylko tym, czy mój pies wygra czy nie i czy do domu przywieziemy kolejny puchar, bo jeśli nie to będę mieć zepsuty kolejny tydzień . We wszystkim potrzebny jest umiar. Ale jednak sądzę, że nie tylko ja chciałbym, aby przy ocenie psów brany był pod uwagę wzorzec, bo jeśli już się w coś bawimy to chciałbym wiedzieć według jakich reguł - najlepiej według wzorca To z punktu widzenia wystawcy. Z punktu widzenia hodowcy dochodzi jeszcze inna sprawa: nie ma co się oszukiwać, ale sukcesy wystawowe mają wpływ na późniejsze użycie psa w hodowli. I jako prawdziwe sukcesy wystawowe nie mam na myśli Ch.PL, Ch.LT, Austrii czy Pcimia Dolnego , ale ocenę od ekspertów w tej rasie. Pies reproduktor, zwycięzca wystawy klubowej, na 90% będzie miał więcej ofert krycia niż inny niepokazywany pies o podobnym eksterierze, gdyż taka wygrana jest znacznie lepszym potwierdzeniem jego zalet niż słowa właściciela. Wystawy więc w pewnym sensie wpływają na kierunek hodowli i hodowcom powinno zależeć na tym, by sędziowie podczas ocen trzymali się wzorca - bo sędziowie po części są też odpowiedzialni za przyszłość hodowli. Mówiłem, że dla mnie liczą się wystawy sędziowane przez ekspertów, a nie tytuły Ch. Polski czy innego kraju, więc dlaczego taka awantura o sędziowanie w Polsce? Bo chciałbym, abyśmy my w Polsce też mieli jakiś sędziów, których możnaby nazwać ekspertami, a przynajmniej tymi, którzy wzorzec znają. Jak na razie to ten motyl w Ohio najlepiej tłumaczy decyzje większości naszych.

A jeszcze widzę, że przewija się tutaj temat Enara i jego ocen. Biorac pod uwage tylko ostateczna ocene, czyli "doskonala" czy "bardzo dobra" nie mozemy powiedziec, ktory sedzia mial racje. Po pierwsze: na wystawach klubowych sedziowie od rasy maja tendecje do ostrzejszego sedziowania niz na wystawach normalnych, bo zdaja sobie sprawe z wagi swoich decyzji. Po drugie zarowno ocena "doskonala" jak i "bardzo dobra" moze byc bledna - wszystko zalezy od uzasadnienia sedziego. Jesli pies dostanie ocene doskonala za ciemne oko, wielka klate, i krotkie nogi to bedzie tak samo zle, jak gdy pies dostal ocene "bardzo dobra" za zbyt dlugie nogi i wilczy ruch. Stawialbym jednak na to, ze u Enara chodzilo o maske i sedziowie na Slowacji majac do oceny kilkadziesiat psow mogli sobie pozwolic na tak ostra ocene. Jednak gdyby ten sam sedzia sedziowal tak samo ostro u nas to, kto wie, czy Enar nie mialby jako jeden z niewielu ocene "bardzo dobra", a reszta zeszlaby z "dobra", albo dyskwalifikacja...

Po napisaniu tego wszystkiego moge jeszcze tylko dodac, ze mi osobiscie jako wlascicielowi psa to rybka, czy ladniejszy jest Eligo czy Balrog... W domu juz wieksze znaczenia ma to, ktory z nich ma mniej siana w glowie. Ale to nie znaczy, ze bede spokojnie patrzec, jak niektorzy sedziowie zaliczaja wtopy - nalezy miec dystans do wystaw, ale tez nie mozna ich bagatelizowac. W koncu wybralismy wilczaki dla ich cech i nie mozna pozwolic na to, by to co typowe dla wilczaka i co nas do nich przekonalo, bylo przez sedziow tepione.... bo w przeciwnym razie za kilka lat obudzimy sie z czechoslowackim owczarkiem, a nie wilczakiem
__________________
"It's too bad that stupidity isn't painful.” Anton LaVey
Huan jest offline   Reply With Quote