Witamy!
Już półtora miesiąca mieszka z nami straszny zbój - Zack z Lasów Preczowskich, w domu nazywany Lokim.
Podobno jest wilczakiem, ale mam wrażenie, że to krzyżówka diabła z osłem.
Maluch urodził się 7 października, rośnie jak na drożdżach. Jest wesoły, zabawowy i niesamowicie energiczny. W mig uczy się komend, zachowań niechcianych jeszcze szybciej. Już otwiera sobie większość szuflad i szafek, otworzył lodówkę i brakuje mu paru centymetrów, by chwytać za klamki, ale już wydaje się rozumieć ich działanie.
Poznaje świat praktycznie tylko przy pomocy zębów. Dzieli wszystko na to, co można zjeść i to co można gryźć i wypluć. Niestety, żadna zabawka nie jest tak atrakcyjna jak ręka, albo jeszcze lepiej, stopa, któregoś z nas. No, od biedy może być nogawka/rękaw.
Przynajmniej nie bał się wystrzałów na sylwestra. Nie znaczy to, iż dał nam pospać. Nie, to już chyba nigdy nie nastąpi.
Pozdrawiamy,
Loki i reszta stada