Po latach jednak cos bym zmieniła
Ostrzejsze spojrzenie na wlasnego psa, bo czlowiek nabiera doswiadczenia, zwieksza sie ilosc materialu poznawczego, uscislaja sie priorytety . Poza tym niebagatelny jest wplyw otoczenia i czasem dlugotrwala presja, wymuszanie komplementow lub zbytnia krytyka daja w efekcie pewien dystans.
Z wiekiem tez poglebia sie znajomosc psychiki wlasnego psa, ilosc wspolnych doswiadczen daje nam wieksza wiedze na temat naszego psiego przyjaciela.
Dzis wiem co jest najwazniejsze i najlepsze w moim psie, te cechy nie podlegaja zadnej ocenie na ringu, zadren sedzia nie jest w stanie tego zobaczyc a to co ocenia w tych kilku minutach jest dla mnie, dla wlasciciela (nie hodowcy!) kompletnie bez znaczenia. Lubie ten stan swiadomosci
On uniemozliwia zdenerwowanie najdziwniejsza ocena sedziowska- bo co taka ocena moze zmienic w rzeczywistosci?
Dane mi bylo dostac sporo elementow do wlasnej oceny mojego burego, m.in jego dzieciaki - co wziely dobrego, co gorszego...fajnie tak patrzec, dowiadywac sie... fajnie ze moge szczerze wspolnie z Daiva skrzywic sie na to i owo, powiedziec co nam wyszlo super a co nie spelnilo oczekiwan...
jakie to fajne uczucie nie musiec sie zachwyac a spokojnie i rzeczowo spojrzec na sprawe
Osobiscie moge tylko zyczyc wszystkim takiego spokoju ducha w tym temacie