Chwalić to się możemy na razie udanym wypoczynkiem w przepięknie kolorowych Bieszczadach. Czy będzie czym jeszcze-zobaczymy
Przeżyliśmy niezły sajgon mając oba bure w jednym domku, w szczycie cieczki. Jedyne chwile spokoju to wędrówki po szlakach bo wtedy wbijaliśmy psom kilometry w łapy
No i po powrocie były krótkie chwile spokoju (krótkie!).
Teraz zabieramy się za wydanie kieszonkowego poradnika"Jak przeżyć z dwoma psami w jednym domu, w apogeum cieczki i nie pozabijać się (i psów) "
A serio: pilnowaliśmy, tzn staraliśmy się ale nie mamy pewności czy natura i instynkty nas nie przechytrzyły
Czemu pilnowaliśmy? Bo Joasia z Andrzejem w zasadzie nie planują obecnie szczeniaczków. I to właściwie jedyny powód, bo biorąc pod uwagę i rodowody i charaktery i pozostałe przymioty obu psów to szczeniaczki mogą być fajne
Co nieco światła na sprawę rzuciły już dzieciaki Harmonii i Cheya. A Dewi właściwie ma obowiązek kontunuowac linie Akima (którego nie ma już niestety wśród nas), psa sportowca, który nie pozostawił wiele potostwa.
Czas więc pokaże kto kogo przechytrzył
I tak właściwie to nie wiem czy chcemy trzymania kciuków