Przyznam się bez bicia; do tej pory nie byłam świadoma tego, że wg wzorca wilczak powinien być... łagodny.
Oczywiście tu znowu otwiera się szerokie spektrum interpretacji tego słowa, ale jak się słyszy "łagodny", od razu się kojarzy (przynajmniej mi) "jak baranek".
Ja mam spoko, bo w końcu w domu mam... Łowieckę.