kilka dni temu bylismy w centrum na miejskim spacerze z Lolkiem i Urciem, wybralismy sie troche pozno wiec w drodze do samochodu bylo juz tak szarawo (co i tak nie tlumaczy sytuacji
).
Na parkingu zaczepia nas Pani patrzy na Smrodziacha i mowi "jaka piekna Akita", ja tak patrze na Urcia, zeby zobaczyc to podobienstwo, potem na nia i mowie z usmiechem ze to nie akita, a ona ze taki podobny ze 13 lat miala swoja akite i ze Urcio kolorem bardzo go przypomina
, to jej mowie ze akity nie maja takich kolorow, a ona ze jak to, ze taki piekny brazowy
, Uswiadamiam wiec ze Uro jest niestety szarawy i brazu tam tyle co kot naplakal
. Tu nastapilo wielkie zdziwienie i zmiana tematu. Cala droge do domu z ojcem sie smialismy
no ale z drugiej strony nasza lala, podobna do wyzla niemieckiego zostala kiedys wzieta za kaukaza, coz wszytko jest mozliwe