Trochę się czuję wywołana do tablicy wpisem Grześka. Ta jedna hodowla o której mówi Grzesiek to my. Dotarłby też Michał z Lunkiem, ale chłopakom auto w drodze do Bratysławy zaniemogło i na lawecie wrócili do domu.
Dzień przed wystawą był dla chętnych wykład Oskara Dory o wzorcu rasy - to tak odnośnie kształcenia.
To była jedna z wystaw o najwyższej randze w rasie, bo jednocześnie i światowa i klubowa wilczaków. Około 100 psów zgłoszonych. Prócz Słowaków i Czechów byli Niemcy, Włosi, Austriacy, nawet Satu z Finlandii... Z Polski - jak wyżej. No szkoda...
Jeszcze może o samej wystawie słów parę: super było!
Organizacja bardzo dobra, jak prawie zawsze u Słowaków. Ringi spore, koło ringów miejsca mnóstwo, można się było spokojnie z kojcami psów rozłożyć. Ocenianie długie, u samców się jeszcze fajnie trafiło, bo Havelka oceniał na głos. Dla tych co lubią "wystawowy szoping" było stoisko z wilczakowymi gadżetami i innymi klubowymi bajerami
Co do samych ocen, to było ostro, całe mnóstwo bdb, z ocenami doskonałymi schodziły chyba tylko psy z pierwszych 4 miejsc na lokatach. Wyniki już są w bazie widzę.