Pomijając chore resztki mózgu truciciela - takie przypadki (a zdarzają się raz na jakiś czas, w różnych miejscach) są najlepszą motywacją do nauki puszczania z pyska czegokolwiek, bez względu na odległość. Na PT zamiast bezsensownego "biegaj" powinno być właśnie coś takiego. Kiedyś było ćwiczenie nie podejmowania pokarmu z ziemi, powinni byli to zostawić i dołożyć puszczanie na komendę. Dużo bardziej życiowe.
__________________
Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
|