O głoszeniu oddania Atmana dowiedzieliśmy się przed chwilą od naszych czujnych znajomych, dziękujemy za info. Dzwoniłem do Pani, która zamieściła ogłoszenie i cała sprawa wygląda bardzo skomplikowanie, ale zmierza w dobrym kierunku. Człowiek, któremu sprzedaliśmy psa oddał go na przechowanie ludziom nieznającym tej rasy, niedługo po odebraniu od nas. Zdjęcia, które nam wysyłał i rozmowy z nim (do lipca, bo później kontakt się urwał, mimo starań z naszej strony i tymczasowych właścicieli, pan Michał wyparował) wskazywały na to, że pies mieszka cały czas z Michałem, a pies był już u nowych, tymczasowych właścicieli. Ludzie Ci nie znają się na rasie, ale wychowywali pieska bardzo dobrze, nie jest agresywny, mieszka z dzieckiem i kotem (je z kotem z jednej miski). Pojawił się jednak problem ucieczek. Zwrócili się zatem z prośbą do psiego psychologa, który im doradził trzymać psa na łańcuchu (!!!!). Po długiej, telefonicznej rozmowie ze mną, w której wyjaśniłem Pani po krótce co i jak z tymi ucieczkami zrobić i jak wygląda życie z wilczakiem, zaoferowałem Pani swoją pomoc i wsparcie, oraz to że inni właściciele csw też bardzo chętnie podzielą się swoimi doświadczeniami, postanowiliśmy dać sobie jeszcze trochę czasu. Państwo mają w najbliższych dniach podjąć ostateczną decyzję, czy Atmanek u nich zostanie. Wszystkie sprawy związane z umową itp też dopilnujemy, mamy nadzieję że Atman zostanie w tym domu. Dostaliśmy przed chwilą kilka fotek, ma naprawdę ciepłych właścicieli, ale nie bardzo zorientowanych w temacie wilczaka, chociaż wychowali go praktycznie od szczeniaka. Trzymajcie kciuki, damy znać jak już wszystko się wyjaśni do końca.
|