i jeszcze jedna wklejka z fb również za zgodą autorki ...
Aga Brtszwsk Przede wszystkim jednak oddzieliłabym dośwadczenia właścicieli psów i suk, one jednak inaczej sie zachowują
1. U nas na ćwiczaku były i psy wycofane i agresywne (no, powiedzmy, że bardziej pobudliwe), skoncentrowany na pracy pies niespecjalnie sie nimi zajmował (co nie znaczy, że spuszczał je całkiem z oczu).Ale ćwiczenia bez smyczy na równaj, w szpalerze nie kończyły się wyłamaniem. 2. Charakter, a właściwie zachowanie, zmienia się z wiekiem, wraz ze zdobywaniem doświadczeń.Wraz z budowa wzajemnego porozumienia na linii pies-człowiek. 3. Bez smyczy zawsze łatwiej, spokojniej, im bliżej jest człowiek, tym wieksze zamieszkanie.Choć są psy (u nas:samce), do których nie pozwalam sie Cheyowi zbliżać bo wiem, że będzie awantura. Wszystkie suki i cała młodzież, bez względu na płeć, są bezpieczne. Doroślejsze samce- zależy czy podejdą "w pokłonach" czy nie....ale też wiem, że Chey krzywdy nie zrobi, sturla w glebę, ale nie pokaleczy.4. Im wcześniej zaczniesz pracowac z psem, tym szybciej się zorientujesz w czym Wam dobrze idzie. A zaczyna się od razu
Jak dobrze psa zmotywujesz, to masz większe pole manewru
Uważam, że największym błedem jest robienie np "obrony" incydentalnie, ale to temat na inną rozmowę. Dla bezpieczeństwa wryłabym dziewczynie jedną komende, ale tak na blachę: STÓJ, po której ma się bezwzględnie nie ruszać, nie ruszac w pościg, ma stać i czekać, aż do niej dojdziesz. Nie komenda "do mnie", która wymaga bardzo dużo od psa, szczególnie w sytuacji, gdy cos namierza, ale właśnie STÓJ.