View Single Post
Old 18-06-2014, 12:12   #53
Joanna
Tmave Zlo
 
Joanna's Avatar
 
Join Date: Mar 2005
Location: Kopana k/W-wy
Posts: 1,196
Send a message via Skype™ to Joanna
Default

Dopiszę się do tematu Ani.
Jak wiecie, staram się "pracować" z gnojkiem dość regularnie. Wynika to wyłącznie z mojego przekonania, że taka praca jest mega pomocna w budowaniu wzajemnych relacji. Pies jest diametralnie różny od Dewi. Staram się rozumieć jego zachowania i przewidywać reakcje. Na razie nie sprawia większych problemów wychowawczych, ale ma piekielnie silny instynkt łowiecki. Dwa wilczaki to naprawdę inna jakość. Niestety, młody uczy się od suki tej upiornej szybkości reakcji i muszę starać się być na to przygotowana. Wieczorami oba są skazane na spacer na flexi mimo, że z Dewi spokojnie po naszych łąkach mogłam jeszcze rok temu chodzić bez smyczy.

W czasie treningów młody zaprezentował mi natomiast "bierny opór". Wyglądało to jakby udawał, że kompletnie nie wie, o co mi chodzi. Postępuję z nim mądrzejsza o analizę błędów popełnionych z Dewi, staram się wykazywać większą empatią i próbowałam dotrzeć do psa w takich sytuacjach obniżeniem oczekiwań, ułatwieniami itd. Bo przecież jest jeszcze młody, ma prawo, nie jest maszyną i nie chcę, żeby maszyną się stał, bo chcę, żeby współpracował.
W domu wystarczy na psa spojrzeć, żeby odszedł od stołu, przestał dręczyć kota czy oddał cokolwiek ma (pilnowanie jedzenia zostało przerobione od razu).
Po fazie "ale zupełnie nie wiem, o co ci chodzi", w przypadku wymagania czegoś od psa, szczyl zaprezentował coś na kształt prób karcenia mnie zębami. Ponieważ generalnie używa paszczy często do wyrażania uczuć, w zabawie itd. pewnie bym to zignorowała i potraktowała jako próby rozładowania napięcia między nami, ale - on się przy tym minimalnie usztywniał. Nie był cały merdającym ogonem. Niby merdał, ale był całościowo "sztywniejszy". Mikroskopijna różnica. Sama pewnie bym przegapiła. Przerwanie "zabawy" i wyegzekwowanie natychmiast jakiś kilku podstawowych komend wyeliminowało - jak na razie - takie zachowania.

Nie umiem powiedzieć, czy coś by się z tego miało wykluć poważniejszego bo gnojek wydaje się preferować postawy nie konfrontacyjne - szczególnie w stosunku do ludzi - ale staram się zwracać uwagę na taką drobną zmianę i tężenie miękkiej plastelinki np. przy misce/kości/w przytulankach nałóżkowych.

Oczywiście, prowokuję go do zabaw ze mną w przeciąganie - on może skakać, warczeć przy trzymaniu, warczeć przy podnoszeniu go, gdy właśnie "wyrywa" mi zabawkę, mi wolno go wtedy przepychać, przytrzymywać, markować uderzenia, oddaję mu zabawkę/smycz, którą natychmiast wtyka z powrotem z prośbą o jeszcze ale od zawsze pilnuję, by kończyć zabawę w chwili nakręcenia psa cichą komendą "puść" i przejściem do nawet najprostszej sekwencji posłuszeństwa. Przy takiej zabawie cały czas jest taką właśnie plastelinką.
__________________
Joanna jest offline   Reply With Quote