Quote:
Originally Posted by Gaga
Ech tylko tyle....pewnie Wam smutno..taki rozgardiasz w domu , tyle radosci a tu cora smutniej....
|
Niestety...
Choc w miare wzrostu male robia sie coraz aktywniejsze i ta dwojka rozrabia dokladnie tak samo, jak przed dwoma tygodniami cala 7-ka...
Quote:
Originally Posted by Gaga
a ja ju zmyslam ze jeden zostanie u Was- na poczatku daliscie na stronie siebie jako wlascicieli....a tu kicha
|
Bo to byl "nasz" szczeniaczek. Zaznaczylismy go, aby byl "zarezerwowany". Natomiast zamieszka nie z nami, ale z nowa wlascicielka w Augustowku...no i zobaczymy go juz w marcu w W-wie lub w maju w Lodzi...
Zreszta Beliarek to niezle ziolko - przez caly czas byl spokojnym szczeniakiem. Nie szalal (zbytnio), nie rozrabial. Gdy jednak przyjechala nowa wlascicielka, to jakby diabel w niego wstapil. Nie byl w stanie skoncentrowac sie nawet na jednej rzeczy, caly czas biegal. Zeby bylo weselej role "dobrego gliny" gral Balrog - czyli "pies, ktory nie spi". W drodze i nowym domu Beliar jednak ponownie sie uspokoil...
To dlatego mowi sie, ze charakter pieska najlepiej zna hodowca i nie mozna go rozpoznac po kilku godzinach przebywania ze szczeniakami.
Quote:
Originally Posted by Gaga
Chyba nie moglabym byc hodowca....zostawilabym wszystkie maluchy
|
Nie jest tak zle - potrzebujesz jednego: przekonania, ze pies "nie zniknie" i ze jeszcze nie raz sie spotkacie. Pomiajac Alistair, ktora spotkamy dopiero w Barcelonie, to mamy kontakt ze wszystkimi maluchami i nie byloby np. problemu, aby ponownie przyjechaly do nas "na przechowanie"...