A ja się spytam - o co tu k**wa chodzi jakby? CO jest pisane na serio, co dla jaj? Może jestem już przemęczony pracą 15h/doba ale przestaję rozumieć co tu jest żartem, a co jest na serio. Może oznaczajcie dowcipy jakoś tak, by nawet ktoś równie przemęczony jak ja to zrozumiał bo sam już nie wiem, czuję się jak w jakiejś surrealistycznej wizji wywołanej róznymi środkami... tylko, że ja nie zażywam róznych środków.
__________________
|