Kalinkowe dzieci z miotu G mają sierść iście tatusiową, Damonkową
co zresztą dodaje im uroku
Ale tu mam kilka spostrzeżeń. One mimo to schną raz dwa, choć od kąpieli nie stronią. Najbardziej "curly coated" jest Lila, ostatnio często jej sierść testuję, wystawiam na śnieżycę i pies wraca pod kołderką śniegu. Biały puch nie topnieje na niej. Ta sierść jest szorstka bardzo, twarda.
Z Kalinki z kolei wszyscy wilczakowcy na wystawach śmiali się, że jest kąpana w lenorze. Ona taką sierść miala zawsze, przyjemną w dotyku, ale też jest samoczyszcząca się, nie nasiąkająca zapachami (pomijam psie pachnidła...) i szybko schnąca. Więc sama już nie wiem jak to z tą sierścią jest