View Single Post
Old 21-06-2013, 14:01   #38
Emi
Junior Member
 
Emi's Avatar
 
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
Default

Quote:
Originally Posted by avgrunn View Post
Zeby nie bylo, Uro ma swoje za uszami, on nie jest ufny do wszyskich
Wiem, zauważyłam to, ale ogólnie nie można go nazwać psem nie lubiącym ludzi czy wycofanym.

Quote:
Teraz jednak rozwaza pewne sprawy, skanuje ludzi, miewa swoje humory, ale sama sobie to na leb sprowadzilam swoimi decyzjami nie moge miec do nikogo pretensji.
Dlaczego uważasz, że to Twoja wina? Jeśli nie tutaj to możesz mi napisać na PW bom ciekawa I czy tak w ogóle to naprawdę jest takie złe że wilczak ma swoje humory i nie każdy człowiek mu pasuje? Ja wybierając ta rasę nigdy nie zakładałam, ba nawet nie chciałam, żeby mój nowy pies był taki jak "stary" (golden), który kochał wszystkich ludzi, włącznie z włamywaczami Nie chciałam również mieć przestraszonego stworzonka u którego prawie każda obca osoba wywołuje na samym początku duży dyskomfort. A wyszło jak wyszło

Quote:
Znam suki ktore sa odwazne Morrigan czy Garuda, wez pod uwage ze babcia Jolka tez ma wylane na wszystko i takich przykladow jest sporo
OK ja tez takie znam, gdyby tak nie mówic o pojedynczych przykładach i wymienianiu tylko popatrzeć jak to się rozkłada to średnio w płciach. Może pokosiłabyś się o takie porównanie? Znasz więcej wilczaków niż ja, dłużej też siedzisz w rasie

Quote:
Originally Posted by joanna View Post

Ponieważ wisi mi, co ludzie pomyślą i jak nas ocenią (jak mi się zdaje) to się mogę upubliczniać. Uważam, że takie tematy mają więcej sensu niż jechanie po ocenach na wystawach
:

Quote:
Originally Posted by joanna View Post
Byłoby miło, gdyby obserwacjami podzielili się opiekunowie pozostałych psów z tego miotu jak i z miotu K.
Było by to nie tylko miłe, ale również dużo wnoszące do tej dyskusji. Także prosimy

Quote:
Originally Posted by joanna View Post
Przeczytałam to i naszła mnie zupełnie inna myśl - samice myślą. Samce - niekoniecznie. Tak naprawdę to moje to młotek straszny. Zero finezji i inicjatywy. Za to nudzi się wolniej (i uczy też).
A poważnie - dla mnie to samica była obrońcą młodych i miała poważne problemy na głowie. To tłumaczyło mi trochę tę zero-jedynkowość, brak teatru i szybkość sądów.
Ciekawa przemyślenia, zapisuje sobie do dalszej analizy No i oczywiście chętnie poczytam dalsze rozważania
Emi jest offline   Reply With Quote