Chey się wychowywał z Gigą, może to dało mi taryfę ulgową? Był niezależny, uparty, chciał eksplorować świat na własną łapę, dał nam potężnie w kość (głównie w zakresie zostawania w domu) - i mimo upływu 10 lat pamiętam to doskonale. Ale w stosunku do ludzi nigdy nie był ani specjalnie wylewny, ani manifestujący swoje niezadowolenie.
Tak przy okazji mam spostrzeżenie, że z upływem lat coraz więcej mnie zaskakuje w rasie. Nie wiem czy to kwestia ilości i różnorodności wilczaków, czy innego przepływu informacji ale niespodziankami dla mnie są takie gwałtowne zachowania młodych, alergie pokarmowe i skórne i parę innych rzeczy. Nie sądzę aby to było coś w stylu 'degeneracji' rasy, prędzej wychodzą właśnie różne kwiatki, wraz ze wzrostem różnorodności rodowodów.
__________________
Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
|