Przed wyjazdem na krycie wpadlismy zobaczyc bonitacje w Roudnicy (po raz pierwszy odbywala sie w nowym miejscu). Tym razem na spokojnie, bo nasze szczeniaki sa albo za mlode na przeglad, albo maja juz go (ew. bonitacje) zaliczone.
Tym razem zaprezentowala sie rekordowa ilosc psow - na bonitacje zgloszono ich az 19. Nie obylo sie jednak bez polskiego akcentu, bo do Roudnicy zawitala Olga z Honey, aby wziac udzial w przegladzie mlodych (milo bylo Was spotkac!!!). Honey coraz to zachecala Bure do zabawy, ale Balrog mial w glowie tylko jedno (Belke
), a dziewczyny, jak to panny-wilczakowny - ze nieletnymi sie nie bawia. Ale nie bylo z tym problemu, bo na terem stawila sie cala masa szczeniakow, ktore przyszly zobaczyc, co je czeka...
Ogolnie: pogoda byla super (moze nawet zbyt ciepla), miejsce swietne, bo i bylo gdzie puscic psy, i gdzie przysiasc w cieniu. Atmosfera rozluzniona, bez nerwowki, co odbilo sie zarowno na ocenach psow, jak i zachowaniu wlascicieli. Jesli nastepne bonitacja bedzie w tym samym miejscu to goraco polecam!