View Single Post
Old 27-03-2010, 19:22   #12
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by Elentia View Post
Witam, jestem potencjalną przyszłą właścicielką CzW i chciałam Ci Fori podziękować za ten szczery tekst.
Jestem na etapie przemyśleń: czy na pewno ta rasa nadaje się dla mnie albo raczej czy ja nadaję się na właściciela. To sporo wnosi w przemyślenia takiego nowicjusza jak ja. Tym bardziej, że czytając WD nie znajduję takich historii. Aby mieć pełny obraz, bo nie wiem czy dobrze zrozumiałam, czy był jakiś powód tych ukierunkowanych na Ciebie agresji? czy po prostu pies nagle stał się taki "dominujący", bez powodu? no i w związku z tym tematem takie pytanie do ogółu, czy faktem jest że psy tej rasy często wykazują takei zachowania, chęć zyskania wyższej pozycji. Można go szkolić, socjalizować, dawać z siebie wszystko, traktować jak przyjaciela, a on i tak mając ok.3 lata, odważy się na atak, by zdominować właściciela? a sukami jest podobnie?
Miałam odpowiedzieć Fori ale w sumie Twój post jest idealny.
Ale najpierw wyjaśnienie: Fori-do głowy mi nie przyszło robić Ci psychoanalizę, ale też nie to, że Twój post miał być wołaniem "odezwijcie się pozostali, będzie mi raźniej". Póki co, z Twoich opisów wynika to, co zrozumiała Elentia:samiec wilczaka i tak Cię zaatakuje. A ja na to mówię :nie, nie i jeszcze raz NIE! Na pewno nie w takim sensie, że "one tak mają i już" i stąd moje pytanie o PRZYCZYNĘ zachowania Forasa, której nie wyjaśniłaś. Opisałaś EFEKT czyli atak, a nie przyczynę. Przyczyn może być cała masa. Pierwsza z brzegu to błędy wychowawcze, które popełnia KAŻDY z nas. I to żaden wstyd. Wstyd jest wtedy, kiedy nie potrafimy tych błędów dostrzec i ich naprawić. Tylko co kogo obchodzi wstyd w obliczu naprawdę poważnych problemów?
Ja zawsze jestem za opcją, która jest możliwa w przypadku Elentii- masz wątpliwości czy sobie poradzisz? Zrezygnuj. Bo Twój wilczak wcale nie musi Cie zaatakować, ale może wymyślić milion innych kłopotów, które postawią Cię pod ścianą.
Chcesz przykładu? Bardzo proszę: mój ponad 5-letni pies, zostający w domu sam dzień w dzień, spokojnie, bez afer, bez zniszczeń (okres demolek młodzieńczych dawno poszedł w zapomnienie), dodam, że zostaje bez klatki (takową przerósł w wieku pół roku, więc ją zlikwidowałam) został wraz z nami przeprowadzony pod inny adres. I co? I arnageddon! Szaleństwo, panika, afera. Kupiłam klatkę-chcesz foty? Zapraszam na priv, jak wygląda klatka, z której wydostał się wilczak w ciągu godziny. Pręty powyrywane, dziura i wolność. Dostałam mega klatkę "na tygrysa", stalowa, spawana na kątownikach. "nie ma siły- tej nie przejdzie"-myślałam.. Ha! Przeszedł. Oczom własnym nie wierzę. I teraz wyobraź sobie:masz psa, super-kumpel, możesz mu ufać, iść wszędzie, no paluszki lizać,cieszysz sie, że dla niego i dla siebie będziesz miała lepsze tereny spacerowe, lepsze warunki, urządzasz nowe mieszkanie, pucujesz, pieścisz... no radość wyłazi z Ciebie i kwitnie bujnym kwieciem i nagle bach! ściany podrapane, okna podrapane, drzwi podrapane, przy okazji ściagnięte żaluzje (połamane). Wracasz do domu i widzisz psa w stresie..walczysz dzień po dniu,żeby jego uspokoić, jakoś stworzyć warunki aby tak nie histeryzował, jednocześnie załamujesz ręce, bo cała Twoja robota poszła się ..opalać. Na marginesie dodam, że właśnie z powodu zniszczeń w domu (m.in) niedawno został oddany jeden wilczak.. Można się załamać? Można. I nie wiesz już JAK rozwiązać problem...Bo nie masz do czynienia ze zniszczeniami, nie- wszystko leży na swoim miejscu i jest nietknięte, wyraźnie widać, że pies chce się wydostać.
Uwierz-to jest MEGA problem
całe życie i wszędzie powtarzam, że wilczaki uczą POKORY, w najśmielszych snach nie przypuszczałam, że nagle stanę przed takim problemem. Ale może to dla równowagi w przyrodzie- za długo nie było żadnych?
W takich chwilach, jak wspomniała Fori-niesamowicie cenne jest, że są obok Ciebie ludzie, którzy niejedno widzieli i niejedno przeszli i pomagają, podrzucają pomysły i jakoś z Tobą są. Ale, PYTAJĄ o wszystkie możliwe przyczyny, sygnały, zachowania, bo może ja coś przeoczyłam, czegoś nie zauważyłam. Bo bez dotarcia do przyczyny nie da się pokonać skutków.
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。

Last edited by Gaga; 27-03-2010 at 19:35.
Gaga jest offline   Reply With Quote