Quote:
Originally Posted by jefta
Gaga nie ukladacie odrazu obcych sladow na uzytkowym?
|
Nie bardzo rozumiem pytanie
Ślady jakie układaliśmy były:
własne
własne ze zwodniczymi
obce
obce ze zwodniczymi
z czlowiekiem do znalezienia
z przedmiotem do znalezienia
zwrotne
rewirowania
czyli do wyboru, do koloru. Na szczęście spotkałam trenerów z otwartą głową, którzy nie próbowali kurczowo trzymać się jednego regulaminu, a ja uwielbiam szkolenia ale nie znoszę egzaminów i zawodów. mam więc wywalone kompletnie na zapiski sekcji szkolenia
O pasji tropienia przekonałam się gdy zobaczyłam cheyową determinację w dążeniu do właściwej ścieżki, gdy ze 3 razy próbowałam kłócić się z psem, że mamy iść inną drogą. NIgdy więcej tego nie zrobię, a to dało mi jasność, że pies kocha pracować nosem!
Ze szkoleniem sportowym jest trochę tak, jak z np. wysyłaniem psa naprzód- "tam"
zawsze jest nagroda- za wyjątkiem egzaminu czy zawodów-wtedy jej nie ma, ale jest nawet podczas treningu przed takim występem. Ślady też nafaszerowane są żarciem-za wyjątkiem egzaminu, prawda? Ale jeśli ludzi to bawi, to czemu nie? Ja zawsze mówię, że nieważne co-ważne żeby cokolwiek za psem robić. Na wilczakowym forum możnaby się spierać co do stylu pracy psa na śladzie, bo sięgając do historii rasy-z pewnością nie IPOwski styl pracy był pożądany. Ale od korzeni rasy jesteśmy bardzo daleko-róbmy to, co sprawia frajdę i nam i naszym psom, bo to najważniejsze