Quote:
Originally Posted by Gia
Co do bronienia miski... K-lee nigdy nawet nie spojrzała na nas krzywo. Od początku mogliśmy jej gmerać w misce, ale też od początku co jakiś czas wsypywałam żarełko do michy i to ja je wyjmowałam z michy i podawałam do pyska Z bronieniem kości jest ok, ja mogę jej zabrać wszystko, na Przemka wciąż powarkuje merdając ogonem Ale nie mamy komendy PUŚĆ tylko koendę PLUJ!!!!! tak samo jest na oddawanie frisbee
http://k-lee.wolfdog.org/wpg2?g2_itemId=98
http://k-lee.wolfdog.org/wpg2?g2_itemId=92
Polecam taką zabawkę
http://k-lee.wolfdog.org/wpg2?g2_itemId=74
Zwykła lina/sznuy lniany powieszony na drążku do podciągania się, zabawa boska
|
No ale Kalinka zawsze była wzorową sunią
, a przypomnij sobie Lorkę ze zjazdu w Późnej - co prawda leciała do ludzi z radością, ale też regularnie łomotała braciszka, podżerała starszym psom kości i burczała na nie kiedy chciały odebrać... Prawie każdy z gości po kolei "życzliwie" ostrzegał mnie, że nie będzie łatwo
i tylko Margo była spokojna, że sobie poradzimy (albo udawała
) W sumie nie było tak źle (tfu tfu odpukać
, bo wilczaki uczą pokory)