A ja wypowiem się z punktu widzenia zwykłego przechodnia
- dla mnie agresywny jest już ten pies, który mijając mnie pociągnie za smycz właściciela i warczy, albo czasem nawet bez warknięcia, ale z kłami w całej okazałości.....
Z punktu widzenia właścicielki schroniskowego psa
- agresja była wtedy, gdy: zbliżałam się do miski, a on atakował; gdy chciałam odebrać coś, co psina łapnęła na dworze, a on warczał i pokazywał kły; gdy ktoś chciał go pogłaskać (bo przecież "taki śliczny, puchaty"), a on atakował. Ale tych wszystkich niedoskonałości można się pozbyć, trzeba tylko uczyć i uczyć (jest oczywiście trudniej, gyd bierzemy dorosłego psa - tak jak mój).