Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Kluby CzW i prawo (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=22)
-   -   Potrzebuję pomocy w sprawie przepisów prawnych dot. utrzymywania psów w mieszkaniach (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=12428)

Rybka 26-10-2009 21:39

Potrzebuję pomocy w sprawie przepisów prawnych dot. utrzymywania psów w mieszkaniach
 
Witam.
Mam do Was gorącą prośbę. Mam nadzieję, że ktoś z wilczakowców będzie orientował się w temacie trzymania psów w mieszkaniach i pomoże mi w bardzo nieprzyjemnej sytuacji.
Otóż toczy się sprawa (na razie jest wszczęte dochodzenie) o znęcanie się nad zwierzętami (psami). Pewna osoba na bardzo małej powierzchni trzyma mnóstwo psów, które są bardzo zaniedbane, brodzą we wlasnych odchodach, są niedożywione, nieszczepione i generalnie sprawa jest uciążliwa dla otoczenia. Jest to mieszkanie w bloku (kawalerka). W tej chwili jest próba odebrania psów ale muszę znaleźć przepisy prawne, bądź źródła, które mówią o warunkach (szczegółowo) jakie trzeba spełnić aby zapewnić zwierzętom dobrostan.
Od razu powiem, że ustawa o ochronie zwierząt tą kwestię porusza bardzo ogólnikowo, a rozporządzenia dotyczące szczegółowych wymagań są opracowane tylko dla zwierząt gospodarskich, laboratoryjnych i jeszcze dla kilku grup zwierząt ale nijak nie mogę się pod nie podpiąć.
Chodzi o wydanie opinii posługując się jakimiś żródłami. Macie jakieś pomysły? Bo przeszukałam wiele stron, TOZowskich, DGM i nijak nie mogę niczego znaleźć.
Będę ogromnie wdzięczna za podpowiedzi bo nie ukrywam, że los tych burków bardzo mną wstrząsnął, a mam realną szansę im pomóc (jako biegły współpracujący z policją).

Gia 26-10-2009 22:04

A odrębne przepisy spółdzielni mieszkaniowej/wspólnoty mieszkaniowej? Musiałabyś się dowiadywać u źródła.

Kamoszka 26-10-2009 22:11

My ostatnio mieliśmy podobną sytuację, gdyż jeden z sąsiadów, stary komuch-kapuś poszedł do spółdzielni mieszkaniowej ze skargą, że pies wyje jak nas nie ma w mieszkaniu. Grożono nam policją, strażą miejską i Towarzystwem opieki nad zwierzętami. zadzwoniłem do w/w instytucji i policja powiedziała, że się tym ni zajmuje, Straż Miejska powiedziała, że pies jest od tego żeby szczekac, a Towarzystwo opieki nad zwierzętami powiedzało, żoni jedynie kontrolują czy psy maja dobre warunki bytowe, czy nie sa bite, głodzone itd...
W regulaminie SM jest napisane, że można trzymac zwierzęta pod warunkiem, że nie przeszkadzają one in mieszkańcom.
Jak widac "służby" nie kwapią się do interwencji (na nasze szczęście) a w Twoim przypadku poszukałbym pomocy właśnie w spółdzielni mieszkaniowej. Tak chyba najlepiej, zacząc od źródła.
szczegółowych przepisów niestety nie znam i nie wiem nawet czy są takowe...

konek 26-10-2009 22:13

Mogą też być przepisy urzędu miasta czy gminy.

Gaga 26-10-2009 22:21

Rybka, tu ja widzę tylko TOZ, właśnie ze względu na warunki w jakich żyją psy.Ew. Straż dla Zwierząt, nie wiem czy w Twoim mieścia działa ale poczytaj może tu: http://www.strazdlazwierzat.com.pl/

Puchatek 26-10-2009 22:22

Witaj,Rybko!
Straż dla zwierząt -przede wszystkim.Można też złapać namiary na fundację "EMIR". Jest to organizacja,która działa prężnie i nie jedną trudna sprawę związaną ze zwierzętami załatwiła pozytywnie dla zwierząt.
Sami tego zapewnie nie zrobią,ale na pewno doradzą.
Pozdrawiam:)-Puchatek

Rybka 27-10-2009 00:06

Mam już informacje... Na szczęście z lubelskich czasów zostało mi kilka znajomości, które bardzo sobie cenie, mianowicie Strażników dla Zwierząt. Już wiem co robić i co pisać.
Bardzo Wam dziękuję za odzew. Trzymajcie kciuki!

Puchatek 27-10-2009 01:19

:fingers1
Na pewno wszystko się uda.

Mila 27-10-2009 12:15

http://www.abc.com.pl/serwis/du/1997/0724.htm

Art. 6 ust. 2 p.10
Art.7
Art.9 ust.1
Art. 35

może się przyda jako dopełnienie:)
powodzenia!

maria 19-02-2012 02:28

a ja mam pytanie odwrotne - może ktoś wie, jakie warunki musi spełniać ogrodzenie, żeby sąsiedzi czuli się bezpiecznie i nie mogli przychodzić do mnie z pogróżkami, że uśmiercą mi psa bo się go boją i w związku z tym nie życzą sobie by biegał luzem po moim ogrodzonym ogródku? sprawa nie dotyczy wilczaka, bo wilczak nie przebywa sam przed domem, gdyż ona to ogrodzenie pokonuje, czując potrzebę przywitania się z psami z sąsiedztwa, lub przepędzenia konkurencji, więc wychodzi tylko wtedy, gdy i ja jestem w ogrodzie, jednak mój drugi pies ostatnimi czasy, gdy jest gruba pokrywa śnieżna, hasa sobie po ogródku. W lecie przekopałby mi ogródek, ale teraz, gdy leży sobie metr śniegu, niech ma frajdę z kopania... Sąsiad natomiast przyszedł do mnie z groźbą eliminacji psa, jeśli będzie biegał po moim ogrodzonym ogródku luzem, ponieważ słyszał, że belgijski malinois to rasa agresywna, poza tym wykazuje agresję i sąsiad czuje obawę, ze pies kiedyś przeskoczy i pogryzie kogoś z jego rodziny.
Uzasadnienia do swoich obaw nie ma, bo Bor nawet muchy nigdy nie skrzywdził, nie opuszcza ogrodzenia nawet, gdy jest otwarta brama, nie czuje potrzeby przeskakiwania ogrodzenia ani nie widzi potrzeby opuszczania go. Ten sam sąsiad głaska go przez ogrodzenie, a mimo to boi się, z niby tego powodu, że pies jest niebezpieczny...
Czasem rzuca się do ogrodzenia, gdy ktoś biegnie i śmiesznie przy tym tupie, gdy jedzie skrzypiący rower, lub coś nietypowego się dzieje, lub sobie też iść równocześnie z przechodniem, poszczekując i podskakując przy tym, ale gdy ten ktoś podejdzie do ogrodzenia, pies daje się pogłaskać, a więc nie jest to agresja, choć tak to wygląda dla laika, tylko raczej radość życia. Sąsiad powiedział, że boją się przechodzić obok ogrodzenia bo pies może przeskoczyć i pogryźć kogoś, i jeśli będę puszczać psa na podwórko, to ... i tu padła poważna groźba, przy czym nie było żadne legalne rozwiązanie, tylko zwykły szantaż.
Chciałabym się upewnić, czy są jakieś wytyczne dotyczące wypuszczania psów w obrębie ogrodzenia? Chciałabym, aby prawnie z mojej strony wszystko grało na wszelki wypadek. Dodam, że nigdy pies nie biega luzem, gdy mnie nie ma w domu i nie mogę go doglądać, bynajmniej nie z powodu agresji psa, tylko agresji sąsiadów :evil:
Postanowiłam zainstalować kilka kamer przed domem dla bezpieczeństwa psa, po tym, jak usłyszałam od sąsiada, że sprawdzał łopatą, czy pies się boi - trochę to dziwne, bo przecież nie chodziło mu o strach psa, tylko jego agresję... więc wychodząc do psa z uniesioną na niego łopatą raczej chciał go sprowokować do agresji, a nie sprawdzić strachliwość... ponadto sąsiad ze swojego domu widzi jak mój pies rzuca się na szarpaki i patyki, rzucane, podnoszone, wyciągane do niego celowo w ramach zabawy, więc obserwując te zabawy raczej nie oczekiwał ucieczki przed aportem, tylko rzucenia się na szarpak, nie wiedział tylko, że do tego potrzebna jest odpowiednia komenda :twisted: Kolejna prowokacja nieudana, stąd zapewne pozostał mu już tylko szantaż, który mi obwieścił oficjalnie w 4 oczy.
Jak powiedziałam, pies nie biega przed domem non stop, tylko czasem, ostatnio, gdy jest dużo śniegu i związanej z tym frajdy, częściej sobie biega. Nie chcę ulegać szantażom, nie po to kupowałam dom z ogródkiem, by chodziły po nim tylko koty i psy tego właśnie sąsiada, a moje nie miały prawa po nim biegać...
Jeśli chodzi o kamery, to nie jestem pewna, czy są legalne, biorąc pod uwagę, że widokiem obejmują nie tylko mój dom, ale także część drogi i podwórka sąsiadów. Ktoś może przecież nie chcieć być "podglądany" i nagrywany 24godz na dobę oficjalnie (bo nieoficjalnie mogę wisieć w oknie i tak samo ich oglądać, różnica tylko taka, że w jednym przypadku siedzi się przy biurku, w drugim siedzi przy oknie). Gdyby kamery coś zarejestrowały, typu opisane ataki łopatą na psa, czy rzucanie w niego kamieniami, czy takie materiały będą wówczas pozyskane legalnie, jeśli kąt obserwacji kamery pozwala również na obserwowanie 24h/dobę części posesji sąsiada? Nie chciałabym zostać podglądaczem :lol:

DanielZ 19-02-2012 11:28

USTAWA
z dnia 21 sierpnia 1997 r.
o ochronie zwierząt (znowelizowana)



Art. 10a.
........
3. Zabrania się puszczania psów bez możliwości ich kontroli i bez oznakowania umożliwiającego identyfikację właściciela lub opiekuna.
4. Zakaz, o którym mowa w ust. 3, nie dotyczy terenu prywatnego, jeżeli teren ten jest ogrodzony w sposób uniemożliwiający psu wyjście.

Ja nie znalazłem przepisów dotyczących wymagań dla ogrodzenia.
Ma być takie które uniemożliwia wydostanie się psu z terenu.
Quote:

a ja mam pytanie odwrotne - może ktoś wie, jakie warunki musi spełniać ogrodzenie, żeby sąsiedzi czuli się bezpiecznie i nie mogli przychodzić do mnie z pogróżkami, że uśmiercą mi psa bo się go boją i w związku z tym nie życzą sobie by biegał luzem po moim ogrodzonym ogródku?
Co do takich deklaracji to bym sąsiadom powiedział żeby uważali bo conajmniej z dwóch paragrafów mogą odpowiadać przed sądem...

Rybka 19-02-2012 11:42

Mario- na Twojej własnej posesji masz prawo robić co Ci się podoba pod warunkiem, że jest to zgodne z prawem.
Jeżeli twój pies ma zapewnione warunki, które nie łamią Ustawy o Ochronie Zwierząt sąsiad sobie może... a właściwie nie może.
To co Ci powiedział- że psa "uciszy" to przestępstwo. Groźba karalna (art. 190 KK § 1. Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.")
Przestępstwo nie jest ścigane z urzędu tylko na wniosek poszkodowanego. Czyli jeżeli poczujesz się "zaszczuta" przez sąsiada masz prawo złożyć doniesienie na policję.

A kamera na własnej posesji jest taką samą formą zabezpieczenia jak np. alarm przeciwwłamaniowy. Nie łamiesz prawa.

Tu są linki, które mogą się przydać:
http://www.we-dwoje.pl/grozby;karalne,artykul,7317.html

http://e-prawnik.pl/domowy/prawo-kar...ciu-kamer.html

z Peronówki 19-02-2012 13:10

Powiem wiecej - to sasiada mozna pociagnac do odpowiedzialnosci... Mialam podobny problem z nasza wioskowa czarna owca, ktora podjedzala pod nasza brame i szczula swoja psychiczna suke na nasze psy... Gdy dwa razy skonczylo sie pogryzionymi lapami (i moja zawalona przez to wystawa) puscily mi rowniez nerwy... Poradzono mi, aby zglosic to na policje, gdyz draznienie psa jest nauszeniem Kodeksy Wykroczen...

"Ten, kto dopuszcza się czynu polegającego na drażnieniu lub płoszeniu zwierzęcia i doprowadza do tego, że staje się ono niebezpieczne, popełnia wykroczenie za które grozi kara grzywny do 1 tys. zł albo kara nagany. Tak więc możliwość wymierzenia kary uzależniona jest od zaistnienia skutku w postaci zmian w psychice i zachowaniu zwierzęcia – musi ono stać się z tego powodu niebezpieczne. Z kolei drażnienie to takie zachowanie, które u danego zwierzęcia wywołuje złość, np. polewanie wodą czy krzyki w jego stronę. Zwierze staje się niebezpieczne wtedy, gdy wzrasta u niego agresja w takim stopniu, że może zaatakować inne osoby bądź zwierzęta.
Takie zachowanie sąsiada w pewnych warunkach, może zostać zakwalifikowane jako przestępstwo. Możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności za przestępstwo wystąpi wtedy, gdy zachowanie sąsiada przybierze postać znęcania się nad zwierzęciem. Przez znęcanie rozumie się różnego rodzaju niewłaściwe zachowania wobec zwierzęcia, takie jak np. długotrwałe złośliwe straszenie lub drażnienie psa. Za to przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności do roku, ograniczenia wolności albo grzywny."
Źródło: Gazeta Prawna

maria 19-02-2012 15:43

"Ma być takie które uniemożliwia wydostanie się psu z terenu."
Daniel, na wilczaka to nie jest wystarczające ogrodzenie, ale wilczak po nim nie biega bez mojej obecności, tylko wtedy, gdy jestem także na zewnątrz. Natomiast dla drugiego psa jest ono wystarczające, bo nigdy go beze mnie nie przekroczył. Nie próbuje skakać, nie próbuje się podkopywać pod nie, nigdy nie wpadł na pomysł wyjścia. Nie jest wystarczające też dla psa sąsiada, który zrobił swojemu psu schodki na swojej stronie, do łatwiejszego przechodzenia na moją stronę. Pies z budy wchodzi na kompostownik, który jest równy z moim ogrodzeniem, i skacze do mnie na podwórko, bez trudu przeskakiwania, poprostu zeskakuje sobie z kompostownika do mnie. Jeden skaczący pies nie jest porblemem, bo nie biega przed domem sam, dla psa sąsiada byłoby też wystarczające, gdyby nie miał schodków ze strony sąsiada, prowadzących na moje podwórko, natomiast dla psa, który po nim biega, nieskaczącego przez ogrodzenia psa, jest wystarczające, by go zatrzymać w obrębie posesji. Jest to siatka na fundamencie. Gruba, zdrowa siatka. Wkrótce zamierzam ją zmienić na inne ogrodzenie ale tylko ze wzgledów estetycznych, nie dlatego, że z obecnym ogrodzeniem jest coś nie tak, tylko poprostu siatka jest brzydka i za bardzo prześwitująca, a trochę chciałabym się odgrodzić od widoku na sąsiedzkie posesje. No ale to za rok, a przez ten rok jest nadal problem z bojącym się sąsiadem, który pomimo uważania, że mój pies jest agresywny i niebezpieczny, głaszcze go przez ogrodzenie... Na bramie dodatkowo jest wywieszka "uwaga, pies".

Rybka, dzięki za linki, zaraz poczytam.

"Ten, kto dopuszcza się czynu polegającego na drażnieniu lub płoszeniu zwierzęcia i doprowadza do tego, że staje się ono niebezpieczne,"
Margo, przypadek z łopatą nie miał takiego skutku, sam sąsiad stwierdził ze strachem, ze pies nie cofnął się, ale już nie docenił tego, ze pies się na nią też nie rzucił. Poprostu stał i patrzył, pewnie myślał, że to będzie jakaś fajana zabawa z osobą, która go głaszcze przez ogrodzenie, tylko komendy nie padały, więc stał i czekał... tylko takie sprawdzanie wytrzymałości psychicznej psa może doprowadzić, że kiedyś coś źle zostanie zinterpretowane. Gdyby wiedział jaką komendę użyć, bardzo łatwo udałoby mu się sfingować atak, aby użyć tego przeciwko nam. Pies odbierając na komendę narzędzie zostałyby przedstawiony jako zabójca, który nie zagryzł człowieka tylko dlatego, ze ten miał łopatę w rękach... A pretekstów do przychodzenia jest wiele, jeśli jego pies jest ciągle na naszym podwórku... Kilkakrotnie on i jego dzieci otwierały moją bramę, by zabrać z podwórka swojego psa, który wskakuje do nas, po istnych schodkach, prowadzących z ich podwórka na moją posesję. A wystarczałoby tylko odsunąć to wszystko na metr od ogrodzenia.... Dodam, że ten ich pies jest agresywny, ale nie w stosunku do mnie. Kiedyś ugryzł mi pracownika, ale to było zaraz, gdy się wprowadziłam, pracownikowi nic się nie stało, ot, zwykłe złapanie za nogę, nie robił afery, więc ja też nie. Kiedyś też poszedł za nami na spacer gdy Dervla miała cieczkę, i zaatakował osobę idącą o kulach, psując reputację moim psom, bo zapewne ten ktoś skojarzył idącego za nami psa jako mojego drugiego psa, który jest podobnych rozmiarów, a w nocy także podobnego koloru... I człowiek nie robi afery, na zasadzie: różnie to może być, psiarz nie będzie wystepował przeciwko właścicielowi innego psa, bo różne są sytuacje w życiu, tylko ta wyrozumiałość jest w jedną stronę... Już bym wolała, żeby zgłosił zagrożenie na policji, ta przyszłaby sprawdzić, czy są podstawy do interwencji, niż grozić zemstą na psie, za to, że biega po podwórku i czasem gdy coś mu się nie spodoba, ujada i groźnie przy tym wygląda. Ostatni powód pogróżek: przestraszył żonę.

wildheart 19-02-2012 16:39

ja bym tylko radzila uwazac na sasiada :<
mojemu narzeczonemu kiedys otruli psa na podworku, podrzucili mu cos do jedzenia, pies zjadl, nikt nie widzial a potem bylo za pozno :(


All times are GMT +2. The time now is 12:49.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org