Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Z życia wzięte.... (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=32)
-   -   Ku pamieci nowym wlascicielom - lista szkod (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=2494)

Galicja 10-08-2005 11:59

Quote:

Magda, a Wy nadal czekacie na nowego szkodnika? Wink Mr. Green Mr. Green
no czekamy i czekamy, doczekać sie nie możemy ,już miał być już witał się z gąską.............i nadal nic.........
Quote:

..mlody w domu bedzie wypoczywal Twisted Evil
hym....ja kiedyś też miałam takie plany, jeszcze z moją dożycą, niestety przeceniłam swoje możliwości , albo inaczej nie doceniłam wytrzymałości młodego doga niemieckiego, ja przyjechałam tak zmęczona że myślałam żę potrzebna będzie karetka, pies owszem zmęczony ale bez przesady, a chciałam jej wtedy zrobić tzw: przegon, za wyrwany dzwonek do drzwi :)

Rona 10-08-2005 14:20

Quote:

Originally Posted by Gaga
Skuteczne tez sa czasem wdrazane metody tradycyjne: jak przy kontakcie: furia przez kwadrans i od tego czasu kontakt tkwi sobie w scianie nienaruszony :wink:

Osobiście uważam okazywanie PRAWDZIWYCH emocji za najskuteczniejszą metodę wychowawczą... wilczaka nie oszukasz, tak zresztą jak dziecka, młode zawsze wyczuje kiedy naprawdę ktoś jest zadowolony, a kiedy wściekły... Zadnego udawania gniewu, czy pieszczot od niechcenia...
A probowałaś "wiecznej milczącej pogardy', albo wychowawczego odłączenia od stada na krótki czas? Dla Tinki spędzenie kilkunastu samotnych minut w łazience, albo nie zauważanie jej przez godzinę było najsurowszą karą, ale to dziewczyna, a te są podobno bardziej wrazliwe... :wink: :wink:

Quote:

Najsmieszniejsze jest to, ze oba dwa z Romkiem zabieramy sie do uwiezienia Cheitana w klatce jak do najgorszej rzeczy...widze, ze jak tylko mozemy omijamy temat;) Wylazi z nas cos w srodku, niby rozsadnie klatke kupilismy, niuby jej uzywalismy ale teraz jakos nam nie idzie powrot do tematu :confused2
To akurat rozumiem.... :? Jakoś tak głupio zamykać przyjaciela w klatce, ale tak na chłopski rozum, jest to problem czysto psychologiczny, bo czym klatka różni się od smyczy, kolczatki czy kagańca, a nawet miłosnicy psów czasem te narzedzia tortur MUSZĄ stosować, np. w autobusie czy metrze.... :D

Gaga 10-08-2005 15:04

Quote:

Originally Posted by Rona
A probowałaś "wiecznej milczącej pogardy', albo wychowawczego odłączenia od stada na krótki czas? Dla Tinki spędzenie kilkunastu samotnych minut w łazience, albo nie zauważanie jej przez godzinę było najsurowszą karą, ale to dziewczyna, a te są podobno bardziej wrazliwe... :wink: :wink:

Oabwiam sie, ze moja milczaca pogarda wytrzymalaby w swojej srogosci i milczeniu max kwadrans :wink: , mlody mnie rozbraja na kazdym kroku i nie umiem sie temu oprzec . Moge sobie chodzic jak chmura gradowa a on i tak zrobi cos co mnie zmiekczy, w dodatku jak jestem zla to przymila sie Giga a jak ona to leci tez mlody , istny cyrk psze Pani :mrgreen: A w lazience nie zamkne bo....lubie swoja lazienke :D

pozdrawiam
Gaga rozbrojona

Rona 10-08-2005 15:46

Quote:

Originally Posted by Gaga
Oabwiam sie, ze moja milczaca pogarda wytrzymalaby w swojej srogosci i milczeniu max kwadrans :wink: , mlody mnie rozbraja na kazdym kroku i nie umiem sie temu oprzec .

No tak, to istotnie problem... myśmy się wzajemnie wspierali w surowości, tzn. jak ktoś nie wytrzymywał i mówił "trzeba jej wybaczyć, bo mi serce pęknie", to inny protestował, że psa trzeba wychować, bo wyrośnie na potwora, a za chwilę było odwrotnie...najbardziej surowy domownik cichcem ją wypuszczał.... Ale psica czegos tam się po drodze uczyła...

Quote:

A w lazience nie zamkne bo....lubie swoja lazienke :D
No tak... to mi nie przyszło do głowy. Ukarana Tinka siedziała na srodku, prawie bez ruchu, ze znanym Wam rozdzierającym spojrzeniem skrzywdzonej niewinności... Wiedzieliśmy, że niezła z niej aktorzyca - ale i tak trudno byo to wytrzymac, po prostu koszmar. No ale nikt nigdy nie twierdził, ze wychowywanie wilczaka jest łatwe i proste? A zapewniam, ze jest jeszcze trudniejsze, gdy się nawet nie wie, że ma się wilczaka :twisted:

Gaga 23-08-2005 21:33

Ciiisza nastala w utyskiwaniu i zalamywaniu rak....a przeciez Cheitan nadal w domu zostaje...
Na razie moge napisac taK:
zeszly tydzien
39. .....
40. .....
czyli :"nie wywoluj wilka z lasu" :wink:
W sobote ( podczas obecnosci Romka w domu zjedzony moj adidas, bedac na zakupach dostaalm sms-a "kup sobie nowe buty" :mrgreen: )
Od soboty
znow
"nie wywoluj wilka z lasu"
:shock:

Ynk 23-08-2005 21:58

wrrr....
....
Zjedzona /całe szczęście że nie cała/ moja ukochana jajecznica ze szczypiorkiem.
A to już bardzo bardzo duży błąd Demoli...
...bo ja bardzo nie lubie jak mi sie podprowadza MOJE jedzenie...

/Bardzo poirytowany/ Ynk

Gaga 23-08-2005 22:01

Ech Ynk...stolik wyzszy czas kupic;) A potem zrobic druga jajecznice.... :mrgreen:
A w ogole to pora na jedzenei nie jest najzdrowsza (dla czlowieka) - zalozmy, ze Demola dba o Ciebie :twisted:
pozdrawiam
Gaga tyz glodna

leśniczyna 23-08-2005 22:10

Tia Gaga - to byly ostatnie jajka :wink:

Gaga 23-08-2005 22:25

A nocnych to w Gdyni nie ma??? :D

leśniczyna 23-08-2005 22:27

A myslisz, że to PILNA POTRZEBA? Kioski i apteki otwarte hehe :wink: 8)

Joanna 24-08-2005 08:17

No to zaczynamy:
1. Lekko namokniety i zczernialy parkiet pod balkonem.
Jak ona tam narznela to ja naprawde nie mam bladego pojecia :shock:
Bo plamka byla sobie pod GUMOWANA wycieraczka.... :evil:
2. Zdrapana (co prawda niezbyt obficie) farba w przedpokoju (od dzis Dewi zostaje w kapciach, jak nas nie ma :mrgreen: )
3. Elegancka, rowniutka, trojkątna klapka w najnowszych bojowkach. Zrobiona "w przelocie" zupelnie przypadkiem.

leśniczyna 24-08-2005 12:18

(to ciekawe, ze zawsze wyrywają trójkąciki... 8) )

Gaga 24-08-2005 13:31

Quote:

Originally Posted by Joanna
No to zaczynamy:
.

Witamy w klubie narzekajacych na straszny los :sweetCyberM
Legitymacje czlonkowska wyslemy poczta
pozdrawiam
Gaga narzekajaca

leśniczyna 24-08-2005 13:53

Ciekawe jaki mialaby podpis:
Klub Narzekających WILCZARZY :wink: :twisted: 8) :mrgreen:

Gaga 24-08-2005 14:01

Quote:

Originally Posted by leśniczyna
Ciekawe jaki mialaby podpis:
Klub Narzekających WILCZARZY :wink: :twisted: 8) :mrgreen:


Może Wilczakowców? Albo czeweczkowców? Czeweczkarzy?
Matko! co za język! :roll:
Oj tam....niniejszym ogłaszam oficjalne otwarcie KNW

I zapisuje sie na czlonka :)
pozdrawiam
Gaga wcielona w szeregi

Joanna 25-08-2005 07:44

Me toooooooo :evil:

Wczoraj była pierwsza kąpiel.
Do strat można dopisac:
4. - rozdarta koszulka (moglam kapac psice nago :banghead

Z ostatniej chwili:
Wlasnie zadzwonil do mnie Moj Ulubiony Mezczyzna i o.... mnie, ze zostawilam zelazko na desce do prasowania. Efekt:
5. Dziura w podlodze :evil:

joke 26-08-2005 08:15

Quote:

zostawilam zelazko na desce do prasowania
...tak, tak, a potem zwalają wszystko na te biedne psy, że to niby one ten bałagan, szkody i w ogóle... deska stała pewnie na środku, przejść się nie dało, trzeba było trochę popchnąć...

Joanna 26-08-2005 09:29

Quote:

Originally Posted by joke
Quote:

zostawilam zelazko na desce do prasowania
...tak, tak, a potem zwalają wszystko na te biedne psy, że to niby one ten bałagan, szkody i w ogóle... deska stała pewnie na środku, przejść się nie dało, trzeba było trochę popchnąć...

A właśnie, że nie! Deska stoi w kąciku, tuż przy szafie i nijak nie zastawia drogi nigdzie. No chyba, że mała chce się zabawić w Dewi po drugiej stronie lustra. A winowajcą w tym przypadku był beztrosko pozostawiony przeze mnie sznur od żelazka, lekko zwisający z tejże deski i kuszący psicę do skoków :evil:

Jakub 26-08-2005 10:16

Quote:

Originally Posted by joke
Quote:

zostawilam zelazko na desce do prasowania
...tak, tak, a potem zwalają wszystko na te biedne psy, że to niby one ten bałagan, szkody i w ogóle... deska stała pewnie na środku, przejść się nie dało, trzeba było trochę popchnąć...

80% szkod opisanych w tym temacie jest wynikiem braku wyobrazni, i to nie bynajmniej psa :) ciekaw jestem, czy ktokolwiek myslal kiedys, ze na przyklad takie zelazko mogloby spasc na szczeniaka (refleks to one przeciez maja jeszcze duzo slabszy), piesek zje w koncu cos co powaznie mu zaszkodzi, przegryzie kabel z pradem ktory jest gdzies podlaczony... moglbym tak katastroficznie wymieniac dalej ale nie o to chodzi... chodzi o to ze jak narazie widze tylko opisywanie szkod, zamiast frustracji "(...)przeciez jemu/jej moglo sie cos stac, o ja glupi/a(...)"

razem z Angela przed powitaniem malego w naszym domu, zrobilismy niemale przemeblowanie specjalnie pod niego, nie ma mowy o stojacych wolno przedmiotach, zaslonach, butach, otwartych drzwiach do lazienki i wc. maly i tak czasem znajdowal cos co wg nas nie dalo sie "dopasc" ale zaraz po tym plan mieszkania znow ulegal zmianie :)

nie uderzam tym postem w konkretnych uzytkownikow tego forum, ale sygnalizuje tylko swoj niepokoj o psy, ktorym w koncu moze stac sie krzywda, a wtedy juz nie bedzie glupiutko smiejacych sie emotikonek.



ten post, zostal gdzies po drodze pominiety, a wg mnie jest najwazniejszym postem w tym temacie:

Quote:

Originally Posted by Ori
pomyslow bedzie coraz wiecej i coraz lepsze
jedyny sposob to - nie dac mu szans psocic!


Gaga 26-08-2005 10:55

Quote:

Originally Posted by Jakub
moglbym tak katastroficznie wymieniac dalej ale nie o to chodzi... chodzi o to ze jak narazie widze tylko opisywanie szkod, zamiast frustracji "(...)przeciez jemu/jej moglo sie cos stac, o ja glupi/a(...)"]

Jakub, watek zostal zalozony z przymruzeniem oka w tle, wydawalo mi sie to jasne ale jesli nie- wyjasniam niniejszym. Jesli zyczysz sobie watku pt "posypuje glowe popiolem i publicznie skladam samokrytyke" - mozesz taki zalozyc :wink:

Quote:

Originally Posted by Jakub
razem z Angela przed powitaniem malego w naszym domu, zrobilismy niemale przemeblowanie specjalnie pod niego, nie ma mowy o stojacych wolno przedmiotach, zaslonach, butach, otwartych drzwiach do lazienki i wc. maly i tak czasem znajdowal cos co wg nas nie dalo sie "dopasc" ale zaraz po tym plan mieszkania znow ulegal zmianie :)

Quote:

Originally Posted by Angela

1.duza dziura w mojej mamy spodniach
2.zbita szklanka
3.obdrapana szafka
4.dziura w skarpetkach
5.dziura w bluzce
6.rozgryzione zapiecie w obrozy
....
--------------------------------------------------------------------------------
7. kolejna szklanka
8. szklane wieczko od sloika

Jak widac nie wszystko przewidzieliscie i wg zaproponowanej formy chyba powinienes napisac, ze przeciez Amonowi mogloby sie cos stac: moglby sie pokaleczyc, zjedzona fragmentarycznie skarpetka czy inny material moglyby utknac w jelitach co spowodowaloby koniecznosc operacji tp itd...

Ale mozna inaczej, mozna trzezwo pomyslec, ze nie istnieje taki stan urzadzenia mieszkania, ktory gwarantuje pelne bezpieczenstwo szczeniaka...poza tym wierz mi, ze w chwili opisywania zaistnialych szkod emocje juz wymagaja oderagowania...bo kazdy z nas przechodzi w takich przypadkach zawal serca...
Przez ladnych kilka lat obecnosci na roznych listach dotyczacych psow nauczylam sie jednego: w internecie wiekszosc psow i wlascicieli jest zadziwiajaco genialna! :wink: Gorzej jak spojrzysz na to w realu. Ostatnio obserwowana sytuacja : przychodzi dziewczyna na szkolenie (nie do nas), robi psu wode z mozgu, szkoleniowiec probuje jej powiedziec gdzie robi blad...jaka reakcja? Nastepnego dnia listy dyskusyjne pekne sa postow jak to beznadziejny trener smial jej zwrocic uwage!! I ona ogolnie wie wiecej niz on;)


Quote:

Originally Posted by Jakub
nie uderzam tym postem w konkretnych uzytkownikow tego forum, co niektorym moze sie wydawac inaczej, ale sygnalizuje tylko swoj niepokoj o psy, ktorym w koncu moze stac sie krzywda, a wtedy juz nie bedzie glupiutko smiejacych sie emotikonek.

Owszem uderzasz- dosc niegrzeczna forma wypowiedzi. :|
Przy okazji - wyraziles swoje oburzenie na postulat spisywania swoich doswiadczen, sam przed chwila powolales sie na czyjas rade...mi sie to kompletnie nie sklada... :shock:
Caly czas twierdze, ze cudze doswiadczenia warto wykorzystac dla siebie, dlatego sama tez sie dziele swoimi- nawet jesli nie sa one z tych,. ktorymi warto sie chwalic. Ale poniewaz ja nie mam psa, ktory ma mnie leczyc z jakis kompleksow, nie musi byc moim atutem to nie mam oporow aby upubliczniac swoje popelnione bledy. Ci, ktorzy zechca - skorzystaja i oby!


All times are GMT +2. The time now is 12:49.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org