Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Sport i szkolenie (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=26)
-   -   Do mnie! (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=13671)

Daniel Demon 08-03-2010 20:58

Do mnie!
 
Siema! Nie znalazłem nigdzie tej metody więc od nikogo nie ściągam : )

Odkryłem tę metodę będąc z Namtarem w lesie. Kucam, wołam Namtar do mnie i nic, zatem powtarzam komendę i znowu nic. Oddalam się i znowu komenda. Biegnie ale obok mnie [wyprzedza mnie i ogląda( trawkę : ) bez skojarzeń! ] więc idę w przeciwnym kierunku i znowu komenda. Zrobiłem tak z 23x idąc w tą i z powrotem, mówię znowu komendę i cud! przybiega i siada naprzeciwko mnie i czeka na dalsze instrukcję. :shock: Następnego dnia zrobiłem tak tylko 12x i kolejnego dnia było tylko 4x.

P.S. Chodzenie na kantarce to sama przyjemność ale jak nauczyć wilczaka chodzenie przy nodze bez smyczy tak aby nie zwracał uwagi na psy, ptaki itd.

Pozdrawiam Was misiaczki. ; )

Witek 08-03-2010 21:07

Quote:

Originally Posted by Daniel Demon (Bericht 285613)
P.S. Chodzenie na kantarce to sama przyjemność ale jak nauczyć wilczaka chodzenie przy nodze bez smyczy tak aby nie zwracał uwagi na psy, ptaki itd.

Z ptakami nie ma problemu, ale z psami....
Podobno się da ;) Ale ja jeszcze nie wiem jak :D
Metoda na siad- zostań- nieskuteczne
Metoda na odwrócenie uwagi na smaczka- nieskuteczna
Metoda na odwrócenie uwagi na ukochaną piszczącą piłeczkę- nieskuteczna
Metoda na odwrócenie się i odejście w drugą stronę- nieskuteczna
Metoda na zrobienie z siebie wariatki- nieskuteczna
Metoda na opierdol- nieskuteczna

Przynajmniej u nas tak jest. :twisted::twisted::twisted:

Daniel Demon 08-03-2010 21:11

podobno możliwe? Komu to się udało? : ) no komu?

Witek 08-03-2010 21:28

Łowca jest w tym niezły- sama widziałam :D

Narvana 08-03-2010 21:55

Quote:

Originally Posted by trunksia&witgor (Bericht 285616)
Z ptakami nie ma problemu, ale z psami....
Podobno się da ;) Ale ja jeszcze nie wiem jak :D
Metoda na siad- zostań- nieskuteczne
Metoda na odwrócenie uwagi na smaczka- nieskuteczna
Metoda na odwrócenie uwagi na ukochaną piszczącą piłeczkę- nieskuteczna
Metoda na odwrócenie się i odejście w drugą stronę- nieskuteczna
Metoda na zrobienie z siebie wariatki- nieskuteczna
Metoda na opierdol- nieskuteczna

Przynajmniej u nas tak jest. :twisted::twisted::twisted:

U nas tez :)
Ale mamy dwa sposoby na Garude. (Reszta powyzej nieskuteczna :p)
"Imbus do mnie!"
i mieso-jak sie pokaze Garudzie przed puszczeniem ze smyczy, ze cos jest w kieszeni, to przyjdzie, tym bardziej jak jest glodna (dlatego nigdy nie karmimy przed wiekszym spacerem)
Oczywiscie nawet najlepsze zarcie nie spowoduje odwolania, jak wczesniej zobaczy psa.

Witek 08-03-2010 22:02

Odwołanie to pól biedy- od tego mam brzęczki :) Metoda całkiem fajna na niewielką odległość :) Ale to chodzenie przy nodze....

Grin 09-03-2010 09:17

Quote:

Originally Posted by trunksia&witgor (Bericht 285621)
Łowca jest w tym niezły- sama widziałam :D

Dzięki za dobrą opinię, ale nie mogę się z nią zgodzić. :D
Nooo, chyba że zamienisz słówko "jest" na "czasem bywa", to wtedy ujdzie. :p

GRABA 09-03-2010 10:03

A ja już przestałam za Unką krzyczec jak się puści (:lol:) - wtedy ma zatyczki w uszach.
Poczekam sobie jak sucz stanie u celu i gwizdam na palcach, niczym na psa pasterskiego;) - to zawsze działa.

Grin 09-03-2010 10:22

Quote:

Originally Posted by GRABA (Bericht 285721)
gwizdam na palcach, niczym na psa pasterskiego;)

No ale to jeszcze trzeba umieć. Ja nie umiem i nie potrafię się nauczyć. :evil: Jackowi czasem wyjdzie i wtedy to faktycznie działa.
Ale takich gwizdów jak Twoje, to możemy tylko pozazdrościć. :p

atah 31-05-2010 16:24

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 285728)
No ale to jeszcze trzeba umieć. Ja nie umiem i nie potrafię się nauczyć. :evil: Jackowi czasem wyjdzie i wtedy to faktycznie działa.
Ale takich gwizdów jak Twoje, to możemy tylko pozazdrościć. :p

Oj tam! Tez widziałam na własne oczy jak Łowca sobie truchtał za "zwierzyną" i na komendę zawrócił :))
Mnie się czasem uda odwołać Aszczurę metodą ucieczki - kiedy zauważy coś atrakcyjnego , a jest w takie odległości , ze nie mogę jej złapać - uciekam w przeciwna stronę. Do tego wesołe piski i machanie smakołykiem. Ludzie sie głupio patrzą ale często działa:))

Rona 31-05-2010 19:06

Quote:

Originally Posted by atah (Bericht 303714)
Mnie się czasem uda odwołać Aszczurę metodą ucieczki - kiedy zauważy coś atrakcyjnego , a jest w takie odległości , ze nie mogę jej złapać - uciekam w przeciwna stronę.

Dokładnie to samo nam się sprawdza! Był czas, kiedy młoda przybiegała na komendę "pa-pa"... a że za każdym razem była nagradzana, w którymś momencie na 'pa-pa' przybiegłaby do mnie psy z całych Błoń :p:lol:

Nasze przywołanie awaryjne to "pan/pani idzie":rock_3 - a zaraz potem telefon do pani/pana, żeby komendy nie spalić :lol: Komenda awaryjna działa jak magnez (w 100%), dlatego stosujemy tylko w przypadkach ekstremalnych i staramy się żeby była zawsze rzetelna!

Rona 31-05-2010 19:42

Quote:

Originally Posted by Daniel Demon (Bericht 285618)
podobno możliwe? Komu to się udało? : ) no komu?

Nam! :lol: Kiedy Tinka miała skończone 12 lat, chodziła czasem bez smyczy przy nodze w parku i po niezbyt ruchliwych ulicach :p:lol: Mogłam ją też swobodnie spuszczać ze smyczy na każdym skwerku, także na Plantach. Magda i Narvana mogą zaświadczyć :)

Narvana 31-05-2010 20:32

Si, zaswiadczam :)

Gaga 31-05-2010 20:48

Nie wywołując wilka z lasu :twisted:, przychodzi taki czas, kiedy kilka sarenek i króliczków pod rząd jest jednak słabszych niż nasze przywołanie:) Ja nazywam to cały czas fuksem... choc gdzies na dnie suszy tli się nadzieja, że może tak będzie cały czas :D
Oczywiście to działa przy jedynaku. Dwa wilczaki razem to już zupełnie inna bajka.

Grin 31-05-2010 21:16

Quote:

Originally Posted by atah (Bericht 303714)
Oj tam! Tez widziałam na własne oczy jak Łowca sobie truchtał za "zwierzyną" i na komendę zawrócił :))

E tam, mówisz tak, jakbyś sama wilczaka nie miała. :twisted: To że kiedyś zawrócił oznacza tylko tyle, że później jeszcze więcej razy nie zawrócił. :D

Palpatine 02-06-2010 11:20

Temat ciągle na czasie ;-).
Ja wczoraj na "dziedzińcu" spuściłem Nyxa żeby chłopak sobie pobiegał z innym pieskiem (bokserem). Wszystko było by ok, gdyby nie fakt, że po skończonej zabawie nie byłem go w stanie przywołać do siebie. Metoda na kucniecie i smakołyki nie podziałała, zmiana tonacji głosu na wyższy także, o próbie złapania Wilczka można zapomnieć. W końcu uciekłem do domu, pies za mną (niby sukces) ale trzymał się na odległość paru kroków i w końcu poszedł w długą. Korzystając z wolności trzeba było wytaplać się w błocie i nie wiadomo w czym jeszcze :roll:. Przymusowa kąpiel i leżenie na posłaniu do momentu wyschnięcia była karą. Ciekaw jestem czy okaże się skuteczna.
Pies w domu wykonuje każde przywołanie i "nogę" jednak długa praca przed nami aby przezwyciężyć to wszystko co rozprasza Wilczaka na dworze. :twisted:

Witek 02-06-2010 12:27

Też to przerabialiśmy- przełomem okazała się komenda "źle" połączona z brzęczkiem. Jak Astarte zdecydowała, że ona jeszcze spaceru nie kończy mimo komendy "do mnie" padało słowo "źle" i rzut brzęczkiem pod psa (przez inną osobę niż przywołująca). Jak tylko Asta zaczynała iść lub patrzeć w moją stronę było chwalenie, w przypadku zatrzymania przez Astarte ponowienie komendy "do mnie", jak znów nie poskutkowało "źle" + plus brzęczek. Po paru rzutach Aszczur ślicznie przyszła.
Obecnie wystarczy jej czasem przypomnieć samym słowem "źle" jeśli po drodze mi się zamyśli.

PS.
Oczywiście jako, że wilczak to wlczak nie zawsze to działa ;) Dalej zdarzają się bunty na pokładzie :)

Palpatine 02-06-2010 12:49

  • A cóż to za "brzęczek"?

Grin 02-06-2010 13:06

Quote:

Originally Posted by Palpatine (Bericht 304053)
  • A cóż to za "brzęczek"?

Myślę, że w sumie obojętnie co, byle by hałasowało - "brzęczało". Podejrzewam, że na niektóre psy wystarczą zwykłe klucze z mieszkania. :p

Osobiście radziłabym jednak nie ograniczać się do ww metody, ale także (a może zwłaszcza) położyć nacisk na uświadomienie psu, że powrót do nas nie oznacza końca przyjemności (no dobra: nie zawsze oznacza koniec przyjemności). A więc w trakcie spaceru przywołujesz "120" razy tylko po to, żeby móc psa pochwalić (bardzo wylewnie), pobawić się z nim, dać smakołyk zapiąć na smycz, odpiąć smycz i... pozwolić lecieć choćby do psiego kumpla.

PS
Wydaje mi się, że gdy pies jest tak "rozhasany", że nie chce wracać, smaczki nie są atrakcyjną alternatywą, kucanie, jako statyczne też chyba nie za bardzo. Może lepiej zadziałałoby typowa zrobienie z siebie (pardon) "głupka" ;
bieganie, piszczenie, skakanie, klaskanie nad głową, itp. :DDD

Witek 02-06-2010 13:06

Zwykła reklamówka z dwoma metalowymi pokrywkami. Docelowo miały być tam jeszcze inne metalowe hałasujące rzeczy typu pęk kluczy i śrubek, ale same pokrywki też się sprawują, a jak wiadomo prowizorka jest najtrwalsza i najlepsza ;)


All times are GMT +2. The time now is 14:58.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org